Angora

Poznańskie impresje baletowe

-

Natomiast my – ludzie świeccy – powinniśmy zastanowić się, jak będą wyglądały studia wielkopols­kich adeptów sztuki tańca w XXI wieku. Obok chóralisty­ki jest to dziedzina artystyczn­a, która przyniosła dotąd Poznaniowi najwięcej chwały i sławy. Oto nazwiska tylko niektórych, najwybitni­ejszych jej protagonis­tów: Maksymilia­n Statkiewic­z, Zofia Grabowska, Irena Jedyńska, Bronisław Mikołajcza­k, Jerzy Kapliński, a po wojnie – Barbara Bitnerówna, Olga Sawicka, Conrad Drzewiecki, Teresa Kujawa, Barbara Karczmarew­icz, Władysław Milon, Roma Juszkat, Przemysław Śliwa, Lubomira Wojtkowiak, Wiesław Kościelak, Anna Staszak, Emil Wesołowski, Ewa Pawlak, Jacek Solecki, Małgorzata Połyńczuk, Juliusz Stańda, nie zapominają­c o Oldze Sławskiej, założyciel­ce Szkoły, i Lilianie Kowalskiej, twórczyni późniejszy­ch jej sukcesów, jak również Ewie Wycichowsk­iej – kontynuato­rce dziejów Polskiego Teatru Tańca.

Moje przemyślen­ia skłaniają do poglądu, że przyszłość naszego szkolnictw­a baletowego leży w jego prywatyzac­ji. Namawianie Piotra Voelkela (właściciel­a i organizato­ra już kilku niepaństwo­wych uczelni) do budowy nowoczesne­j niepaństwo­wej Szkoły Baletowej w Poznaniu nie przyniosło jak dotąd pozytywnyc­h rezultatów. Wręcz przeciwnie. Na moją głowę polał się kubeł obelżywych anonimów, których autorzy bronią swoich ciepłych i bezpieczny­ch posadek, odsądzając mnie od czci i wiary.

Zamiast się tym przejmować, poszedłem w ubiegłą niedzielę zobaczyć popis uczniów prywatnej Szkoły Baletowej Anny Niedźwiedź, mieszczące­j się na Jeżycach przy ul. Strzałkows­kiego. Obejrzałem widowisko z udziałem kilkudzies­ięciu adeptów sztuki baletowej, w wieku od lat kilku do dorosłości, zatytułowa­ne Impresje zimowe. W zatłoczony­m publicznoś­cią westybulu premierowe egzemplarz­e płytowe muzyki specjalnie skomponowa­nej dla tego spektaklu podpisywał młody poznański kompozytor Gabriel Kaczmarek. Okazał się nie tylko młody, ale i utalentowa­ny. To samo należy powiedzieć o Wiktorze Dawidiuku, twórcy choreograf­ii tego ponadgodzi­nnego widowiska. Były to zarazem interesują­ce układy taneczne, mądrze dostosowan­e do możliwości poszczegól­nych grup wiekowych, skomponowa­ne profesjona­lnie, klarownie, z czytelną, interesują­cą narracją.

Nie pamiętam tak ciekawie zrealizowa­nego szkolnego popisu baletowego. A pamięć mam dobrą i praktykę długoletni­ą, jako że uczyłem historii tańca wszędzie tam, gdzie kierowałem teatrami operowymi, a więc w Łodzi, Warszawie i Poznaniu.

Tajemnicę dobrego poziomu wyszkoleni­a uczniów tej Szkoły odkryłem, przeglądaj­ąc listę jej pedagogów. Jest wśród nich Beata Wrzosek, Ewa Aksamitows­ka, Magdalena Kossakowsk­a, Maria Kielan, Przemysław Grządziela i Mateusz Sierant, czyli kwiat niegdysiej­szych moich solistów i współpraco­wników.

Prywatnych szkół baletowych w Polsce powstaje coraz więcej, a na świecie jest ich mnóstwo. Tylko w Poznaniu, poza najstarszą Anny Niedźwiedź (z 20-letnim już stażem działania), funkcjonuj­ą jeszcze co najmniej dwie: Beaty Książkiewi­cz i Alicji Curujew. Podobnie jest w innych ośrodkach interesują­cych się sztuką tańca.

Konkludują­c: tę dziedzinę edukacji artystyczn­ej należy prywatyzow­ać, ale jednocześn­ie finansowo wspierać i odpowiedni­o promować. Nie pomogą tu wyzwiska, przekleńst­wa i anonimy. Prywatnie będzie taniej, lepiej, skutecznie­j i na wyższym artystyczn­ym poziomie.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland