Zima w siłowni
Szacuje się, że rynek usług fitness w Polsce wart będzie w 2017 roku 4,5 mld zł, trzy razy więcej niż obecnie. Nie znaczy to jednak, że rodacy nagle rzucili się do siłowni, choć chętnych jest coraz więcej. To cieszy, jak i to, że otwierane siłownie są nowoczesne i świetnie wyposażone. Ba, są już nawet obiekty działające całą dobę i także nocą są chętni do ćwiczeń. Problem jednak w tym, że dzisiaj zdecydowana większość dobrze wyposażonych siłowni z urozmaiconą ofertą fitness działa w dużych miastach. Na szczęście w ramach budżetów obywatelskich można powalczyć o pieniądze na lokalne siłownie i z pewnością zacznie ich przybywać także w mniejszych miejscowościach.
Pocieszające, że siłownie przestają już kojarzyć się z ostoją mężczyzn o mocnych karkach i zmieniają się w swoiste centra rozrywki, przyjazne dla ludzi w różnym wieku, o czym zapewnia w wywiadzie poniżej przedstawiciel jednego z klubów fitness. To dobra wiadomość dla tych, którzy zimą ograniczają swą aktywność fizyczną na świeżym powietrzu, a chcieliby utrzymać się w formie, by nie „zardzewieć” w oczekiwaniu na wiosnę. Poszukajmy więc w pobliżu siłowni i zacznijmy ćwiczyć.
Pan Jerzy jest najstarszym w Polsce i jednym z najstarszych w Europie kolarzy, którzy ciągle startują w zawodach. Mimo 85 lat wcale nie ma zamiaru rezygnować ze ścigania się. Ma na koncie 64 medale mistrzostw Polski, w tym 33 złote, w wieku 70 lat wywalczył w Sydney mistrzostwo świata, zaś jego imponujący dorobek uzupełnia 11 medali zdobytych na World Masters Games. A zaczął ścigać się na rowerze zaledwie 23 lata temu.
Całe życie hołduje poznanej w szkole rzymskiej zasadzie „Zdrowy duch w zdrowym ciele prowadzi was do zwycięstwa”. – W młodości uprawiałem lekkoatletykę i byłem nawet członkiem kadry narodowej przed igrzyskami w Helsinkach w 1952 roku – wspomina pan Jerzy. – Ciągle jestem głodny sukcesów.