Bunt gumowych rękawiczek
Od maja ubiegłego roku przed greckim ministerstwem finansów stoi namiot. W środku kilka plastikowych krzeseł, stolik, dmuchany materac, lodówka i kuchenka mikrofalowa. Na zewnątrz blaszany banner z napisem: Siedzący protest sprzątaczek. Na filarach budynku plakaty z wizerunkiem czerwonej gumowej rękawicy zaciśniętej w pięść. Szesnaście miesięcy temu 600 kobiet wyrzucono z ministerstwa na bruk. Ich miejsca pracy przejęły firmy sprzątające. 46-letnia Lily protestuje na nocnej zmianie. Zaczyna od 11 wieczorem. Urodziła się w górskiej wiosce w północnej Grecji. Kiedy skończyła 16 lat, wyjechała na Korfu. Żeby pomóc rodzinie, pracowała w tamtejszych hotelach. Ma starych, chorych rodziców, którym po wybuchu kryzysu rząd obniżył emerytury. – Tym, co nas ratuje, jest mały ogród matki – mówi Lily. – Wszystko, co jemy, pochodzi stamtąd. Większość bezrobotnych kobiet nie ma żadnego wykształcenia. Vaso zaczęła zarabiać w wieku 11 lat, Dina – 13. Najpierw pracowały w fabrykach, ale w roku 1981, gdy Grecja weszła do Unii Europejskiej, ich zakłady zamknięto. Przestały być potrzebne, bo ogromne ilości tańszych towarów przybywały z zagranicy. Wtedy rządzące partie zaczęły rozdawać swoim zwolennikom posady w sektorze publicznym. Sprzątanie w ministerstwie dla Diny, Lily i Vaso było szczytem marzeń. Zarobki 6 tys. euro rocznie, stałe, pewne. A później nadszedł kryzys i bankructwo kraju. Do końca 2014 roku wierzyciele nakazali rządowi zmniejszenie zatrudnienia w sektorze publicznym o 15 tys. pracowników. Sprzątaczki twierdzą, że zwolniono najsłabszych, bo nie przypuszczano, że będą protestować. Prawnik Yannis Karouzos mówi, że od początku kryzysu prawo pracy zmienia się tak szybko, że dwie trzecie swoich dokumentów musiał już wynieść do piwnicy, przestały być aktualne. Dziś pracodawca jest królem. – Może wezwać pracownika do gabinetu i poprosić, by zaakceptował niższe wynagrodzenie, a jeśli odmówi, wywalić go bez problemu. 600 kobiet sprzed gmachu ministerstwa stało się dla Greków bohaterkami, a dla polityków – nadzieją na zdobycie władzy. – Podnosimy wraz z wami czerwoną pięść. Wasza walka jest walką o godność narodu greckiego! – krzyczy Alexis Tsipras, lider antyunijnej partii Syriza. A sprzątaczki chcą wierzyć, że gdy wygra wybory, gumowe rękawice znów będą służyć do pracy, nie do protestu. (EW)
Po czym Misulonas szybko doszedł do wniosku, że zagraniczni politycy są dużo bardziej atrakcyjni niż amerykańscy. Za najlepszy przykład podał właśnie Magdalenę Ogórek. I wyliczył jej zalety: „Ma 35 lat, zrobiła doktorat z historii, jest autorem książki: «Polscy Templariusze. Mity i rzeczywistość»”. Dalej Amerykanin zacytował słowa lidera SLD, który uzasadnił rekomendowanie Magdaleny Ogórek na kandydatkę w nadchodzących