Proces pod specjalnym nadzorem
W Düsseldorfie rozpoczął się proces 25-letniej Karoliny R., mieszkającej w Bonn Polki. Kobieta, która przyjęła religię Proroka, oskarżona jest o wspieranie zagranicznej organizacji terrorystycznej oraz o „podjęcie przygotowań do poważnego, zagrażającego państwu aktu przemocy”, jak to określił prokurator Simon Heinrichs. Twierdzi on, że przekazała terrorystycznej organizacji Państwo Islamskie (IS) w Syrii 11 tysięcy euro oraz kamery wideo do produkcji filmów propagandowych.
Według tygodnika „Focus”, Karolina dopuściła się swych czynów z miłości do męża Fareda S., obywatela Niemiec algierskiego pochodzenia, który w Syrii przyłączył się do świętej wojny. Media nad Renem i Sprewą określają Polkę jako salafistkę, to jest wyznawczynię salafizmu, jednej z najbardziej radykalnych odmian islamu. Dziennikarze stawiają pytanie, dlaczego dziewczyna wychowana w dobrej mieszczańskiej, „arcykatolickiej” rodzinie wkroczyła na drogę islamskiego ekstremizmu.
21 stycznia, pierwszego dnia rozprawy, oskarżyciel argumentował, że 11 tysięcy euro to kwota, „dzięki której w Syrii można już coś osiągnąć”, więc zarzuty są bardzo poważne. Karolina R. może zostać skazana nawet na 10 lat więzienia.
Obrońca Carsten Rubarth odpowiedział, że najpierw trzeba udowodnić, że pieniądze zostały przekazane, a nawet jeśli tak, to czy przeznaczono je na wspieranie terroryzmu. Istnieje okrutny propagandowy film dżihadystów, który nakręcił Fared S., ale w Niemczech nie ma odpowiedzialności zbiorowej i sąd będzie musiał o tym filmie zapomnieć – podkreślił adwokat. Na wideo nagranym 17 lipca 2014 roku w pobliżu syryjskiego miasta Homs Fared S. pozuje nad stosem zwłok. Mówi dumnie: „Jak widzicie, zarżnęliśmy te świnie”, i kopie jednego z zabitych. Podobno pod Homs dżihadyści z IS zgładzili co najmniej 90 ludzi za to, że nie przestrzegali ramadanu. Ale w tym czasie młoda Polka siedziała już w więzieniu.
Wraz z Karoliną na ławie oskarżonych zasiedli Ahmed-Sadiq M. oraz Jennifer Vincenza M., oboje w wieku 22 lat. Według aktu oskarżenia, zebrali oni dla polskiej islamistki 2200
Proces toczy się przed trybunałem o groźnej nazwie Senat ds. Ochrony Państwa Wyższego Sądu Krajowego, w specjalnej sali nazywanej „bunkrem dla terrorystów”. Sędziowie zasiadają za szybą z pancernego szkła, młodej Polki pilnuje trzech funkcjonariuszy. Zainstalowano baseny do rytualnych obmywań dla muzułmanów. Oskarżona ma twarz zasłoniętą niebieskim czadorem. Przed gmachem sądu stanęli policjanci z pistoletami maszynowymi. Obrońcy oskarżonych krytykują te środki bezpieczeństwa, ich zdaniem zbyt surowe i zagrażające jawności rozprawy. Sąd wezwał 50 świadków. Wyrok zapadnie zapewne w kwietniu.
Karolina R. urodziła się na Pomorzu. Jako kilkuletnie dziecko przyjechała wraz z rodzicami do Niemiec. Ma polskie i niemieckie obywatelstwo. Imigranci mieszkają w wielorodzinnym domu na skraju Bad Godesberg, uważanej za bardzo dobrą dzielnicę miasta Bonn. Dziewczyna chodziła do szkoły zawodowej Kolegium Roberta Wetzlara, w której nauka kończy się maturą. Zamierzała studiować pedagogikę socjalną.
W kwietniu 2014 roku matka Karoliny rozmawiała z dziennikarzem gazety „Bonner General-Anzeiger”. Powiedziała, że jej córka w pewnym mo- przyszła do szkoły w burce, z zasłoniętą twarzą. Trzeba było ją poprosić, żeby przynajmniej podczas egzaminów zdjęła czador, ponieważ nauczyciele muszą wiedzieć, kto zdaje maturę. Unikała kontaktów z chłopcami, ale w odróżnieniu od muzułmańskich mężczyzn nie próbowała nawracać innych na islam. Uczniowie i kadra pedagogiczna byli zdumieni jej zachowaniem. Jeden z nauczycieli powiedział, że Karolina zmieniła się z cieszącej się życiem młodej kobiety w osobę surowo praktykującą swą religię.
Emigrantka z Pomorza zakochała się w swym rówieśniku Faredzie, z którym wzięła ślub według prawa islamskiego. Wmaju 2013 roku rodzina wyjechała do Syrii. W lipcu wróciła wraz z synkiem do Niemiec. Fared przyłączył się do świętej wojny. Małżonkowie utrzymywali kontakt telefoniczny oraz przez komunikator Skype. Nie wiedzieli, że ich rozmowy są rejestrowane przez czujną policję niemiecką. Mężczyzna kręcił filmy propagandowe dżihadystów, które umieszczał w internecie.
Pieniądze na dżihad?
Zdaniem prokuratury Karolina zaczęła zbierać dla męża pieniądze. 18 października 2013 przybyła przez