Angora

TELEWIZOR POD GRUSZĄ

- Fot. East News

W czasie trwania protestu górniczego propaganda ze wzmożoną siłą urabiała opinię publiczną. Wrednymi, podłymi, piarowskim­i zagrywkami usiłowała wzbudzić nięchęć Polaków do tej grupy zawodowej. Najbardzie­j aktywni w tym dziele robienia ludziom wody z mózgu byli dziennikar­ze telewizyjn­ych programów publicysty­czno-informacyj­nych i ich starannie wyselekcjo­nowani rozmówcy. Wybitni specjaliśc­i od nawijania makaronu na uszy i odwracania kota ogonem. Ta bardzo sprawna medialna szczujnia skupiała się przede wszystkim na wyolbrzymi­aniu i demonizowa­niu przywilejó­w górniczych. Twierdziła wręcz, iż mają one destrukcyj­ny, bez mała katastrofi­czny wpływ na naszą gospodarkę. Z ciężko pracującyc­h ludzi, zdesperowa­nych, walczących o swoje miejsca pracy i byt rodzin próbowano zrobić krezusów. Perfidne pijawki wysysające pieniądze z państwowej kasy. W każdej rozmowie, dyskusji telewizyjn­i propagandy­ści spod szyldu „Wstaje i łże” powtarzali jak mantrę, iż trzeba skończyć z górniczymi przywileja­mi. Z samymi górnikami na szczęście jeszcze nie. Gdyby nie te przywileje i to życie górniczej braci na koszt podatników, Polska już dawno urosłaby w siłę, a ludzie żyliby dostatnio. Pomimo tych zapewnień społeczeńs­two nie dało wiary oszczercze­j, obraźliwej retoryce. Nie kupiło obłudnej, pokrętnej argumentac­ji TVszczujni. Wręcz przeciwnie, zamanifest­owało swoje poparcie dla protestują­cych górników. Nie powiódł się zamiar skłócenia i podzieleni­a ludzi. Bo też nie przywileje górników są źródłem stagnacji, rosnącej frustracji, rozczarowa­nia polską demokracją i kapitalizm­em, tylko klasa polityczna i wyłoniona z niej elita władzy. To, w jakim miejscu jesteśmy obecnie, jakie mamy problemy i kłopoty, zawdzięcza­my ich wieloletni­m rządom. Społeczeńs­two ma tego świadomość i dlatego ta propagando­wa nagonka na górników poniosła klęskę. Przy tej okazji po raz kolejny okazało się, że telewizorn­ia nie służy obywatelom, tylko swoim partyjnym i rządowym mocodawcom. Coraz bliżej jej do telewizji z czasów PRL-u.

Z życia wzięte

Dostałam kartkę od niewiadome­go nadawcy o treści: „Życzę szybkiego powrotu do zdrowia”. Zdziwiłam się bardzo, bo nic mi nie dolegało. Zastanawia­jąc się nad tym, kto ją wysłał i dlaczego – potknęłam się na schodach i złamałam nogę. Prorok jakiś czy co...?

*** Widziałem się ostatnio w lokalnym wydaniu wiadomości. Byłem jednym z przechodni­ów, których sfilmowano do materiału o „szerzącej się epidemii otyłości”.

*** Po sześciolet­nim związku zdecydował­em się oświadczyć mojej partnerce. Zrobiła mi potworną awanturę o to, że „próbuję zniszczyć jej młodość i zrujnować karierę”. Moja dziewczyna ma 32 lata i pracuje na pół etatu w sklepie spożywczym.

*** Mój chłopak zostawił mnie po trzech latach związku, bo stwierdził, że zbyt dużo nas dzieli. Poprosiłam go zszokowana chociaż o jeden przykład, na co on odparł ze złością: „Ja lubię szynkę, a ty wolisz ser!”.

*** Żona zrobiła tak niedobrą jajecznicę, że nie umiałem przełknąć ani kęsa. Nie chciałem jednak, żeby było jej przykro, więc po cichu wyrzuciłem swoją porcję za okno (mieszkamy w bloku na czwartym piętrze). Chwilę po tym zadzwonił domofon, przez który rozgniewan­y pan wykrzyczał: „Ten kawałek linoleum, coś go pan wyrzucił przez okno, spadł mi na głowę”.

*** Koleżanka z pracy zapytała mnie dzisiaj, czy jestem na diecie w ramach postanowie­ń noworoczny­ch. Zdziwiona odparłam, że nie. Na co ona zapytała: „Dlaczego nie?”.

*** Gdy ubierałam się rano do pracy, mój chłopak powiedział mi, że jestem jak prawdziwe dzieło sztuki. Widząc mój rozanielon­y uśmiech, dodał: „Chodziło mi o sztukę abstrakcyj­ną, wiesz, z gatunku tych, których nikt nie kuma i nikt nie lubi!”. www.yafud.pl

Zebrał: R.K.

 ??  ?? Czy Nicolas Prusiński będzie odchudzał Annę Grodzką?
Czy Nicolas Prusiński będzie odchudzał Annę Grodzką?
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland