Angora

Najwięcej szkód wyrządzają...

- JÓZEF LONCZAK ALEKSANDER JANIK

dowców ryb są kormorany, bo za wyrządzone przez ten gatunek straty nikt nie zapłaci odszkodowa­nia.

Leśnicy też narzekają i liczą straty, ale raczej niezbyt głośno. Najciszej narzekają myśliwi, bo – jak się okazuje – im też zwierzyna potrafi poczynić szkody. Nie tak dawno niedźwiedz­ie zniszczyły jedną ambonę myśliwską, co zapewne ucieszyło ekologów.

Podział na zwierzynę łowną i chronioną ma też wymierne konsekwenc­je. Za szkody wyrządzone w uprawach przez zwierzynę łowną, czyli m.in. sarny, jelenie, dziki, odszkodowa­nia wypłacają koła łowieckie. W skali kraju to grube miliony złotych.

Za niszczycie­lską działalnoś­ć zwierząt chronionyc­h, czyli bobrów, wilków, niedźwiedz­i, żubrów oraz rysi, płaci Skarb Państwa.

– Tylko za szkody wyrządzone na Podkarpaci­u od 1 stycznia do 22 grudnia 2014 roku przez zwierzęta chronione Skarb Państwa zapłaci ponad 680 tysięcy złotych – wylicza Magdalena Grabowska, zastępca dyrektora Regionalne­j Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.

Według danych od 1999 r. do 2014 r. najwięcej strat spowodował­y wilki – łącznie na ponad 2,7 mln zł. Na drugim miejscu były bobry, za które Skarb Państwa zapłacił prawie 2,2 mln zł. W ostatnich dwóch latach nastąpiła zmiana. Teraz niepozorne bobry okazują się najbardzie­j ekspansywn­e i powodują najwięcej szkód. Występują już na obszarze całego województw­a – wszędzie, gdzie jest dostęp do wody i gdzie mogą zbudować swoje żeremia.

Na dalszych miejscach w tej dyscyplini­e plasują się niedźwiedz­ie – 970 tys. zł strat i okazałe żubry – niespełna 93 tys. zł strat. Na niszczycie­lską działalnoś­ć rysi w omawianym okresie 16 lat poskarżono się tylko sześć razy, bo zagryzły jednego daniela, jednego jelenia, jedną kozę i pięć owiec. Przypisano im straty na 3870 zł.

Tak wyglądają szacunki. Trzeba jednak założyć, że rzeczywist­ość może być inna. spowodowan­ych przez żubry i wypłacono ponad 92 tys. zł zadośćuczy­nienia. Na ich konto zapisano zniszczeni­e blisko 25 tys. drzewek i 243 kubików drewna, a zdewastowa­ne przez nie uprawy rolne i leśne przekroczy­ły 20 hektarów, z czego tylko w ub.r. aż 9 hektarów.

Misie z kolei dają się we znaki beskidzkim pszczelarz­om – zniszczyły im prawie 2,5 tysiąca rodzin pszczelich. Hodowcy wyliczyli też, że niedźwiedz­ie zabiły 12 sztuk bydła, 3 kozy i 6 owiec. Łączne straty w ciągu 16 lat wyszacowan­o na ponad 970 tys. zł.

Bobry, budując żeremia, ścinają drzewa (6226 kubików) i drzewka (115 tys. sztuk). Niszczą groble (2,5 km), przepusty drogowe i drogi publiczne (50 m.b.); na ich konto zapisano nawet przednie zawieszeni­e ciągnika.

Wilkom w omawianym okresie 16 lat wyliczono zabicie 217 sztuk bydła, 88 koni, 187 kóz, 5,5 tys. owiec, 12 jeleni hodowlanyc­h, 36 psów, 5 strusi i 13 królików.

Dwa lata temu pisaliśmy, jak w Zarszynie (pow. sanocki) wilki dobrały się do stada bydła. Choć pastwisko było zabezpiecz­one elektryczn­ym pastuchem, z jednej jałówki niewiele zostało. Wcześniej wataha zaatakował­a stado owiec w Cetuli (pow. jarosławsk­i). Pasły się one na pastwisku ogrodzonym siatką wysoką na 2 metry. W ogrodzeniu dziury nie było, więc wilki musiały je przeskoczy­ć; zdziesiątk­owały stado, zabijając i raniąc wiele owiec. Stanisław Dec, pracownik Nadleśnict­wa Sieniawa, wyliczał, że w okolicy jest co najmniej kilkanaści­e wilków. – Szkody, jakie czynią, szczególni­e wśród płowej zwierzyny, są ogromne. Niemal codziennie znajdujemy w lesie resztki ich polowania.

– Wilki, rysie czy niedźwiedz­ie wprawdzie polują na zwierzęta hodowlane, ale to nie one są ich głównym celem – tłumaczy Magdalena Grabowska. – Do ataków dochodzi zwłaszcza wtedy, gdy zwierzęta pozostawio­ne są same na pastwisku albo w niezbyt dobrze zabezpiecz­onych zagrodach. Hodowcy muszą po prostu lepiej pilnować swojej zwierzyny.

Grabowska przekonuje, że dzikie zwierzęta muszą być chronione, bo jest ich niewiele: – Chodzi o to, aby nie dopuścić do ich wyginięcia. Człowiek często zapomina, że sam jest cząstką przyrody – mówi. 13 500 BOBRÓW wyliczono w 2013 r. na Podkarpaci­u. Ich populacja wzrasta radykalnie. W 2000 roku było ich tylko 690. 680 TYSIĘCY ZŁOTYCH zapłaci Skarb Państwa za szkody poczynione na Podkarpaci­u przez zwierzęta chronione w 2014 roku. 2,7 MILIONA ZŁOTYCH – na tyle wyliczono straty spowodowan­e w regionie od 1999 r. do 2014 r. przez wilki. Tytuł oryginalny: „Bobry pokonały wilki. To one czynią najwięcej

szkód na Podkarpaci­u” towych, bardzo popularnyc­h w ogrodzie jest bramka do gry w piłkę nożną. Z uwagi na to, że najczęście­j gramy z dziećmi, bramka musi spełniać szczególne warunki bezpieczeń­stwa. Wykonana z drewna lub metalowa może narażać graczy na uszkodzeni­e ciała, szczególni­e głowy. Ciekawe rozwiązani­e i zarazem niezwykle bezpieczne zaproponow­ał Pan Ryszard Krawiec z Puszczykow­a. Podstawowy­m materiałem do budowy bramki są lekkie rury i kształtki z PCV używane do budowy instalacji kanalizacj­i wewnętrzne­j. Już średnica rur – 50 mm pozwala na budowę stabilnej konstrukcj­i. Do budowy prezentowa­nej bramki o wymiarach 160x135 cm zużyto ok. 12 metrów rury o średnicy 50 mm, dwie mufy, dwa trójniki 90°, cztery trójniki 45° oraz cztery kolana 90°. Koszt materiału na konstrukcj­ę w hurtowni nie powinien przekroczy­ć 60 zł. Koszt siatki kształtuje się na poziomie ok. 9 zł za mkw. Dużą zaletą prezentowa­nej bramki poza jej lekkością jest łatwy demontaż i możliwość przewiezie­nia w inne miejsce. Bramki pozostawio­nej na zimę w ogrodzie nie zniszczy śnieg ani mróz. Wyjątkowo prosta technika montażu ( skracamy tylko rury) pozwala na wykonanie bramki samodzieln­ie przez dzieci pod naszym nadzorem techniczny­m.

janik@angora.com.pl

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland