Najwięcej szkód wyrządzają...
dowców ryb są kormorany, bo za wyrządzone przez ten gatunek straty nikt nie zapłaci odszkodowania.
Leśnicy też narzekają i liczą straty, ale raczej niezbyt głośno. Najciszej narzekają myśliwi, bo – jak się okazuje – im też zwierzyna potrafi poczynić szkody. Nie tak dawno niedźwiedzie zniszczyły jedną ambonę myśliwską, co zapewne ucieszyło ekologów.
Podział na zwierzynę łowną i chronioną ma też wymierne konsekwencje. Za szkody wyrządzone w uprawach przez zwierzynę łowną, czyli m.in. sarny, jelenie, dziki, odszkodowania wypłacają koła łowieckie. W skali kraju to grube miliony złotych.
Za niszczycielską działalność zwierząt chronionych, czyli bobrów, wilków, niedźwiedzi, żubrów oraz rysi, płaci Skarb Państwa.
– Tylko za szkody wyrządzone na Podkarpaciu od 1 stycznia do 22 grudnia 2014 roku przez zwierzęta chronione Skarb Państwa zapłaci ponad 680 tysięcy złotych – wylicza Magdalena Grabowska, zastępca dyrektora Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Rzeszowie.
Według danych od 1999 r. do 2014 r. najwięcej strat spowodowały wilki – łącznie na ponad 2,7 mln zł. Na drugim miejscu były bobry, za które Skarb Państwa zapłacił prawie 2,2 mln zł. W ostatnich dwóch latach nastąpiła zmiana. Teraz niepozorne bobry okazują się najbardziej ekspansywne i powodują najwięcej szkód. Występują już na obszarze całego województwa – wszędzie, gdzie jest dostęp do wody i gdzie mogą zbudować swoje żeremia.
Na dalszych miejscach w tej dyscyplinie plasują się niedźwiedzie – 970 tys. zł strat i okazałe żubry – niespełna 93 tys. zł strat. Na niszczycielską działalność rysi w omawianym okresie 16 lat poskarżono się tylko sześć razy, bo zagryzły jednego daniela, jednego jelenia, jedną kozę i pięć owiec. Przypisano im straty na 3870 zł.
Tak wyglądają szacunki. Trzeba jednak założyć, że rzeczywistość może być inna. spowodowanych przez żubry i wypłacono ponad 92 tys. zł zadośćuczynienia. Na ich konto zapisano zniszczenie blisko 25 tys. drzewek i 243 kubików drewna, a zdewastowane przez nie uprawy rolne i leśne przekroczyły 20 hektarów, z czego tylko w ub.r. aż 9 hektarów.
Misie z kolei dają się we znaki beskidzkim pszczelarzom – zniszczyły im prawie 2,5 tysiąca rodzin pszczelich. Hodowcy wyliczyli też, że niedźwiedzie zabiły 12 sztuk bydła, 3 kozy i 6 owiec. Łączne straty w ciągu 16 lat wyszacowano na ponad 970 tys. zł.
Bobry, budując żeremia, ścinają drzewa (6226 kubików) i drzewka (115 tys. sztuk). Niszczą groble (2,5 km), przepusty drogowe i drogi publiczne (50 m.b.); na ich konto zapisano nawet przednie zawieszenie ciągnika.
Wilkom w omawianym okresie 16 lat wyliczono zabicie 217 sztuk bydła, 88 koni, 187 kóz, 5,5 tys. owiec, 12 jeleni hodowlanych, 36 psów, 5 strusi i 13 królików.
Dwa lata temu pisaliśmy, jak w Zarszynie (pow. sanocki) wilki dobrały się do stada bydła. Choć pastwisko było zabezpieczone elektrycznym pastuchem, z jednej jałówki niewiele zostało. Wcześniej wataha zaatakowała stado owiec w Cetuli (pow. jarosławski). Pasły się one na pastwisku ogrodzonym siatką wysoką na 2 metry. W ogrodzeniu dziury nie było, więc wilki musiały je przeskoczyć; zdziesiątkowały stado, zabijając i raniąc wiele owiec. Stanisław Dec, pracownik Nadleśnictwa Sieniawa, wyliczał, że w okolicy jest co najmniej kilkanaście wilków. – Szkody, jakie czynią, szczególnie wśród płowej zwierzyny, są ogromne. Niemal codziennie znajdujemy w lesie resztki ich polowania.
– Wilki, rysie czy niedźwiedzie wprawdzie polują na zwierzęta hodowlane, ale to nie one są ich głównym celem – tłumaczy Magdalena Grabowska. – Do ataków dochodzi zwłaszcza wtedy, gdy zwierzęta pozostawione są same na pastwisku albo w niezbyt dobrze zabezpieczonych zagrodach. Hodowcy muszą po prostu lepiej pilnować swojej zwierzyny.
Grabowska przekonuje, że dzikie zwierzęta muszą być chronione, bo jest ich niewiele: – Chodzi o to, aby nie dopuścić do ich wyginięcia. Człowiek często zapomina, że sam jest cząstką przyrody – mówi. 13 500 BOBRÓW wyliczono w 2013 r. na Podkarpaciu. Ich populacja wzrasta radykalnie. W 2000 roku było ich tylko 690. 680 TYSIĘCY ZŁOTYCH zapłaci Skarb Państwa za szkody poczynione na Podkarpaciu przez zwierzęta chronione w 2014 roku. 2,7 MILIONA ZŁOTYCH – na tyle wyliczono straty spowodowane w regionie od 1999 r. do 2014 r. przez wilki. Tytuł oryginalny: „Bobry pokonały wilki. To one czynią najwięcej
szkód na Podkarpaciu” towych, bardzo popularnych w ogrodzie jest bramka do gry w piłkę nożną. Z uwagi na to, że najczęściej gramy z dziećmi, bramka musi spełniać szczególne warunki bezpieczeństwa. Wykonana z drewna lub metalowa może narażać graczy na uszkodzenie ciała, szczególnie głowy. Ciekawe rozwiązanie i zarazem niezwykle bezpieczne zaproponował Pan Ryszard Krawiec z Puszczykowa. Podstawowym materiałem do budowy bramki są lekkie rury i kształtki z PCV używane do budowy instalacji kanalizacji wewnętrznej. Już średnica rur – 50 mm pozwala na budowę stabilnej konstrukcji. Do budowy prezentowanej bramki o wymiarach 160x135 cm zużyto ok. 12 metrów rury o średnicy 50 mm, dwie mufy, dwa trójniki 90°, cztery trójniki 45° oraz cztery kolana 90°. Koszt materiału na konstrukcję w hurtowni nie powinien przekroczyć 60 zł. Koszt siatki kształtuje się na poziomie ok. 9 zł za mkw. Dużą zaletą prezentowanej bramki poza jej lekkością jest łatwy demontaż i możliwość przewiezienia w inne miejsce. Bramki pozostawionej na zimę w ogrodzie nie zniszczy śnieg ani mróz. Wyjątkowo prosta technika montażu ( skracamy tylko rury) pozwala na wykonanie bramki samodzielnie przez dzieci pod naszym nadzorem technicznym.
janik@angora.com.pl