Pokochaliśmy kawiarnie
Wiktor Legowicz: – Aż 10 milionów pasażerów straciły Polskie Koleje Państwowe Intercity w ostatnich dwóch latach. Dlatego, że zadziałała konkurencja, kiedy remontowano tory. Ale teraz ma walczyć o pasażerów.
Adam Cymer (publicysta ekonomiczny): – Życzmy powodzenia... Pamiętajmy też, że pieniądze utopione w Pendolino muszą się zwrócić i musimy wyjść z tych gigantycznych kosztów. A pomysł na Intercity jest bardzo prosty: jak najbardziej zbliżyć się do pasażera, biorąc pod uwagę konkurencję – LOT-u, autobusów i co tam się jeszcze rusza. Dlatego trzeba pasażerowi stworzyć maksymalnie komfortowe warunki, już nie tylko korzystania z usług, ale wręcz kontaktu z instytucją. Legowicz: – I takie są zapowiedzi. Cymer: – Na razie są nieustanne zmiany rozkładu jazdy i nieustanne faszerowanie nas coraz to nowymi pomysłami. Jedne pociągi likwidujemy, inne wprowadzamy...
Legowicz: – Zapowiadany jest też lepszy rozkład jazdy i ma nie być zmieniany co pięć minut.
Cymer: – Przede wszystkim trzeba zlikwidować kuriozalną karną opłatę za kupno biletu w pociągu. Dopóki będą obowiązywały takie bzdury, to klient nigdy nie polubi Intercity.
Elektronika zamiast banku
Legowicz: – Zmiany technologiczne decydują o zamykaniu tradycyjnych placówek bankowych. Kilkanaście lat temu mieliśmy już z tym do czynienia, ale później je otwierano, klientom brakowało osobistego kontaktu z pracownikami banku.
Łukasz Bąk („Dziennik Gazeta Prawna”): – Wtedy mieliśmy jeszcze do czynienia z gronem klientów, którzy nie byli przyzwyczajeni do nowych technologii, trochę inne telefony mieliśmy w kieszeniach, a starsze pokolenie w ogóle nie obsługiwało komputerów. Teraz jest już trochę inaczej...
Legowicz: – …i powstają punkty naszpikowane elektroniką.
Bąk: – Pamiętajmy też, że mamy jedno z największych na świecie i największe zagęszczenie w Europie tego typu placówek na 1000 mieszkańców. Oczywiście w pewien sposób wymusiła to konkurencja i dzięki temu możemy mieć dostęp do nieco tańszych usług, ale niewątpliwie rynek tych placówek będzie się jednak kurczył.
Jemy dużo drobiu
Legowicz: – Polska jest już największym producentem drobiu w Unii Europejskiej. Produkcja mięsa drobiowego sięgnęła niemal 2 mln 100 tys. ton i w tym roku podobno przeciętny Polak zje 27 kg 20 dag mięsa kurzego.
Cymer: –W ostatnich dekadach spożycie drobiu wzrosło prawie dwunastokrotnie podczas gdy innych rodzajów mięsa – wołowego czy wieprzowego – wzrosło trzy-, czterokrotnie. Legowicz: – Liczy się też cena... Cymer: – Jest jeszcze inny aspekt, mianowicie instytucje międzynarodowe, jak Światowa Organizacja Zdrowia czy Światowa Organizacja Wyżywienia i Rolnictwa, apelują o wzrost konsumpcji białego mięsa, bo jest najzdrowsze. Myślę, że to wszystko razem składa się na taki gigantyczny wzrost.
Legowicz: – Prawie pół miliarda zł wydamy w tym roku także w kawiarniach. Bogacimy się i coraz więcej jemy i pijemy poza domem. I ciekawostka: w domowym zaciszu lubimy najbardziej kawę z kapsułki.
Cymer: – Ten rynek będzie się dalej rozwijał, bo jest wreszcie oferta. Przez całe lata całe byliśmy pozbawieni kawiarni i takich miejsc spotkań.
Teraz sieciowe restauracje i kawiarnie inwestują straszne pieniądze. Także młodzi ludzie bardzo często inwestują w takie malutkie kawiarenki i restauracyjki.
Legowicz: – A pamięta pan klubokawiarnie? Lata sześćdziesiąte...
Cymer: – Pamiętam taką scenę z klubokawiarni w Poznaniu przy Rynku Głównym – siedziałem tam na małej kawce z fusami w szklance i przed kawiarnię zajechał powóz w postaci wozaka z węglem. Weszli dwaj panowie i zamówili małą czarną. Takie klimaty, panie Wiktorze.
J.B. Opracowano na podstawie codziennych audycji Wiktora Legowicza w radiowej Trójce od 16 do 20 marca 2015.