Walki przed komendą policji w Legionowie
21 zatrzymanych demonstrantów i ranni funkcjonariusze policji – to efekt niedzielnej i poniedziałkowej demonstracji przed legionowską komendą policji. Kilkusetosobowy protest rozpoczął się po pogrzebie zmarłego tragicznie 19-letniego Rafała W., którego śmierć nastąpiła tuż po policyjnej interwencji. Chłopak połknął torebkę z marihuaną i się udusił.
Przed zajściami młodzież organizowała się na jednym z portali społecznościowych. Koledzy Rafała chcieli zaprotestować przeciwko nadużywaniu władzy przez policję. Demonstra- cja i złożenie pod komendą zniczy odbyło się około godziny 20 w niedzielę 15 marca. Inicjatorem tej akcji był Zbigniew Stonoga, przedsiębiorca z Warszawy, znany z tego, że od kilku lat walczy ze skarbówką, strażą miejską i policją, wytykając nieprawidłowości w ich pracy.
Protest z założenia miał być pokojowy. Pod budynkiem komendy zgromadziło się około 800 osób. Pojawiły się głosy, że być może Rafał by żył, gdyby policjantom tak bardzo nie zależało na zdobyciu dowodów w prowadzonym przez nich dochodzeniu. Byli również tacy, którzy twierdzili, że w działaniach policji nie było niczego nagannego. Grupa ludzi w kapturach zaczęła wykrzykiwać obrażające poli- cjantów hasła oraz rzucać w kierunku komisariatu petardami. W stronę komendy poleciały jajka i butelki (…).
Około godziny 21 nikt nie panował nad tłumem. Bardziej agresywni uczestnicy zgromadzenia zaczęli wchodzić do komendy, wyzywając policjantów. W kierunku budynku ponownie poleciały petardy, kamienie i inne przedmioty. Wtedy policjanci poprosili o wsparcie z Komendy Stołecznej. Do Legionowa ściągnięto z Warszawy około setki policjantów prewencji. Doszło do regularnej bitwy policji z chuliganami. Policji udało się opanować sytuację przed godziną 22 (…).
(Skróty pochodzą od redakcji „Angory”)