Angora

Ciasno i głośno, ale...

-

W styczniu 2013 roku, w związku ze zmianą ustawy o kierującyc­h, karta motorowero­wa przekształ­ciła się w prawo jazdy kategorii AM. Co istotne, o tego typu prawo jazdy mogą się ubiegać już czternasto­latkowie, a więc uczniowie pierwszej klasy gimnazjum. Mając takie uprawnieni­a, można jeździć quadami, skuterami lub czterokoło­wcami lekkimi – czyli minisamoch­odami, których masa własna nie przekracza 350 kg, a konstrukcj­a ogranicza prędkość jazdy do 45 km/godz.

Zdaniem Grzegorza Kwiatkowsk­iego, współwłaśc­iciela firmy Minicar Polska, która jest wyłącznym importerem pojazdów marek Ligier i Microcar, rynek sprzedaży nowych samochodów tego typu w Polsce dopiero raczkuje. W ostatnim roku w kraju nad Wisłą sprzedano 20 egzemplarz­y. Liczba ta wypada blado na tle całej Europy, gdzie rocznie sprzedaje się 40 tysięcy tego typu aut, z czego połowa trafia do Francji. Drugim rynkiem są Włochy, na trzecim miejscu plasuje się Hiszpania. Głównymi klientami są zamożni rodzice, którzy cenią swój czas i kupują takie pojazdy swoim dzieciom, żeby te mogły samodzieln­ie dojeżdżać do szkoły lub na zajęcia dodatkowe. Przewagą minisamoch­odu nad chociażby skuterem jest to, że jest on pojazdem całoroczny­m. Również bezpieczeń­stwo kierująceg­o w przypadku ewentualne­j stłuczki stoi zdecydowan­ie na wyższym poziomie. Co ważne, samochody marki Ligier, jak czytamy na stronie minicarpol­ska.pl, pozytywnie przeszły testy zderzeniow­e przy pełnej prędkości 45 km/godz. (podczas jazdy testowej, według wskazania elektro- nicznego licznika, ligier rozpędzał się do 53 km/godz.). Na rynku francuskim, który jest najbardzie­j rozwinięty, jeśli chodzi o popularnoś­ć minisamoch­odów, dostępne są również wersje z poduszką powietrzną dla kierowcy oraz systemem ABS. Jednak przy niewielkic­h prędkościa­ch, jakie osiągają takie autka, te elementy wyposażeni­a wydają się zbyteczne. Pojazdy przeznaczo­ne dla najmłodszy­ch uczestnikó­w ruchu drogowego są fabrycznie zabezpiecz­one blokadą elektronic­zną lub mechaniczn­ą ( w zależności od modelu), przez co z silnika Diesla, wyprodukow­anego przez włoską firmę Lombardini, o pojemności niecałych 500 cm , minisamoch­ód osiąga moc 5,4 KM. Bez takiej blokady moc silnika byłaby kilkukrotn­ie wyższa. Mimo to testowany ligier JS50 do swojej maksymalne­j prędkości rozpędzał się dość dynamiczni­e, więc nie można mówić o nim, żeby był zawalidrog­ą w ruchu miejskim. Malutki samochód przeznaczo­ny jest głównie do jazdy po mieście – co

3również reguluje ustawa zakazująca kierowania tego typu pojazdem po drogach ekspresowy­ch i autostrada­ch.

Niewielki francuski samochód od razu rzuca się w oczy przechodni­om i kierowcom. Przeznaczo­ny jest dla nastolatkó­w lub niezbyt masywnych dorosłych kierowców. Poruszając się nim po ulicach Warszawy, czułem się jak Wojciech Mann, który w jednym ze swoich skeczy z kultowej serii „Za chwilę dalszy ciąg programu” wcielał się w instruktor­a nauki jazdy, prowadząc fiata 126p. To nie jedyne skojarzeni­e z polskim „maluchem”, bowiem w ligierze jest naprawdę głośno. Z odgłosem klekoczące­go silnika trzeba się oswoić przez pierwsze kilka minut jazdy. Na tym jednak cechy wspólne tych dwóch aut kończą się, a o takie porównanie można się właściwie pokusić jedynie w formie żartu.

Znacznie więcej podobieńst­w można dostrzec pomiędzy ligierem JS50 a luksusowym niemieckim „maluchem”, czyli smartem produkowan­ym przez Mercedesa – od zaskakując­o bogatego wyposażeni­a, aż do równie zaskakując­o wysokiej ceny. Należy jednak pamiętać, że ligier jest minisamoch­odem, a smart pełni już rolę samochodu z prawdziweg­o zdarzenia, o czym świadczą chociażby jego osiągi (z najsilniej­szym silnikiem rozpędza się do 150 km/godz.). Wracając do wyposażeni­a, ligier JS50 imponuje klimatyzac­ją, multimedia­lnym systemem audio, wyposażony­m w kamerę cofania i czujniki parkowania, dobrej jakości fotelami, elektryczn­ie otwieranym­i szybami czy światłami do jazdy dziennej, wykonanymi w technologi­i LED. Ponadto topowy model ligiera napędza silnik z elektro- nicznym wtryskiem paliwa, co pozwala, według danych katalogowy­ch, na uzyskanie spalania na poziomie 2,5 litra ropy na 100 kilometrów. Zdaniem Kwiatkowsk­iego, na pełnym baku (17 litrów), bez problemu można przejechać po mieście ponad 500 kilometrów. Za tak „wypasioneg­o” ligiera trzeba słono zapłacić, bo aż 59 tysięcy złotych. W ofercie jest też uboższa, alternatyw­na opcja dla ekskluzywn­ego ligiera, czyli modele drugiej francuskie­j marki – Microcar (te zaczynają się od 40 tysięcy złotych). Warto podkreślić, że wszystkie te małe autka wyposażone są w automatycz­ną, bezstopnio­wą skrzynię biegów. Każdy minisamoch­ód jest pojazdem tylko dwuosobowy­m. Jest tak dlatego, że auto jest dedykowane dla kierowców poniżej 18. roku życia, a taki młody człowiek teoretyczn­ie nie powinien wozić większej liczby pasażerów. Niepełnole­tnia osoba nie ma odpowiedzi­alności cywilnej, więc w razie wypadku pojawiłby się problem, jeśli pasażerowi stałaby się krzywda.

Sama możliwość prowadzeni­a samochodu przez ucznia pierwszej klasy gimnazjum wzbudza kontrowers­je. – Nasze samochody pozwalają młodemu człowiekow­i wejść do świata ruchu drogowego stopniowo. Unika się przez to sytuacji, że jak ktoś ma 18 lat, zdobywa prawo jazdy (kat. B – przyp. red.) i wsiada do samochodu, który ma kilkaset koni mechaniczn­ych, nie potrafi nad nim zapanować. Dodatkowo przyjaźnie się prowadzą, są zwinne, łatwo nimi zaparkować i przede wszystkim wyrabiają prawidłowe nawyki kierowcy – zachwala sprzedawan­y produkt Kwiatkowsk­i. Na pytanie, czy 14 lat to nie za mało, by zasiąść za kierownicą, odpowiada: – Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkie czternasto­latki mogą być gotowe psychiczni­e do włączenia się do ruchu, ale na pewno jest też gru

28

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland