Angora

Odnalazł swoje auto na... ukraińskim froncie

- (24 III) Fot. youtube.com ROB

Jeleniogór­zanin Mateusz Caban sprzedał swoje wysłużone mitsubishi pajero. Wielkie było jego zdziwienie, gdy jakiś czas potem zadzwonił do niego oficer ABW. – Okazało się, że to auto na moich numerach rejestracy­jnych uczestnicz­yło w walkach zbrojnych na Ukrainie – mówi.

– Kiedy zadzwonił ten oficer, zatkało mnie – mówi Mateusz Caban. – Zapytał, czy jestem właściciel­em auta o takich i takich numerach rejestracy­jnych. Powiedział­em, że byłem właściciel­em, ale sprzedałem to auto. Mówił, że w rejestrze nadal widnieje jako moje. – Pański samochód odnalazł się na Ukrainie – mówił do mnie. – A dokładnie w Donbasie. Wykorzysty­wany był przez siły ukraińskie w walkach z separatyst­ami i cały czas jest na polskich, pańskich tablicach rejestracy­jnych. Obecnie wpadł w ręce separatyst­ów i wykorzysty­wany jest w rosyjskiej propagandz­ie jako dowód na to, że Polacy są obecni na Ukrainie.

Caban sprzedał mitsubishi w czerwcu ubiegłego roku. – Lubiłem to auto, służyło mi wiele lat – mówi. – Ale było w coraz gorszym stanie. Postanowił­em, że czas się pożegnać.

Samochód był mocno skorodowan­y i wymagał wielu napraw. Nie miał przeglądu. – Dałem niską cenę, więc dzwoniło wielu. Może myśleli, że tanio kupią dobre auto. Ale ja nie ukrywałem, że dużo jest w nim do zrobienia. Mówiłem, jak jest – przyznaje.

Wielu odjeżdżało zawiedzion­ych. Aż pewnego dnia... – Zadzwonił człowiek z Małopolski. Zapytał, czy może po nie przyjechać. Odpowiedzi­ałem, że tak – mówi Caban. – Wieczorem był pod domem. Nawet go dobrze nie oglądał. Tak się złożyło, że akurat przy nim samochód nie odpalił. Myślę – co za pech. Ale on w ogóle się tym nie prze- jął. Zapakował go z kolegą na lawetę, spisaliśmy dokumenty, zapłacił i odjechał. Trwało to może kwadrans.

– Jak to się stało, że trafiło w centrum zbrojnego konfliktu, któremu przygląda się cały świat? – Nie mam pojęcia – przyznaje były właściciel auta. – Na drugi dzień zgłosiłem sprzedaż w wydziale komunikacj­i. Mam pieczątkę na potwierdze­nie.

Po telefonie z ABW Mateusz Caban zaintereso­wał się tematem. Odnalazł na ukraińskic­h stronach swój dawny samochód. Był już częściowo przemalowa­ny w barwy ukraińskie, na tylnej szybie miał napis obrażający Putina –w języku rosyjskim. Ale nadal miał polskie numery, zaczynając­e się od DJ!

– To zdjęcie zostało wykonane w Charkowie – mówi Caban. Poprosił też kolegę, który zna perfekt język rosyjski o pomoc w poszukaniu innych materiałów w internecie. Kolega znalazł film, na którym separatyśc­i chwalą się przejętym sprzętem.

Rosyjski żołnierz pokazuje numery rejestracy­jne i mówi, że to dowód, że Polacy wspierają Ukraińców. – Widać już zniszczeni­a, nie ma tylnej szyby, klapa jest ostrzelana, wygięty błotnik – mówi. – Z filmiku wynika, że pojazd jest w rękach Batalionu Szybkiego Reagowania Batman.

Mateusz Caban podkreśla, że ta sprawa jest z jednej strony fascynując­a, a z drugiej – przerażają­ca. – To pokazuje, jak ta wojna jest blisko nas – mówi. – W jeden dzień auto stało na moim podwórku, a niedługo potem na froncie. Niedawno woziło zabawki mojego trzyletnie­go syna, a teraz wozi karabiny i granaty.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland