PSS „Społem” musi zwrócić dotację. Zniknie bar Poranek?
W barze mlecznym Poranek przy al. Wojska Polskiego codziennie tanio żywią się setki osób. Kucharki dbają o jakość i smak, ale za to, że soliły twarożek, mogą stracić pracę, a słupszczanie – bar.
– Przez cztery lata dodawaliśmy soli do twarożku i boczku do jajecznicy i sprzedawaliśmy w Poranku dania taniej dzięki budżetowej dotacji. Nagle okazało się, że nie możemy łączyć dotowanych produktów, takich jak jajka, twaróg, mleko, mąka, z przyprawami i mięsem, na które dotacji nie ma. Przez to musimy oddać ponad milion złotych dotacji – mówi Eugenia Rębacz, prezes PSS Społem, firmy z 70-letnią tradycją, prowadzącej sklepy, piekarnię, CH Podkowa oraz bary mleczne Poranek i Koziołek Matołek.
Tanio żywią się w nich tysiące osób. – Jeśli rzeczywiście będziemy musieli zapłacić, to dla PSS-u zatrudniającego 130 osób oznacza to koniec – mówi pani prezes. Konieczność zwrotu przez PSS „Społem” ponad miliona złotych dotacji plus odsetki to decyzja izby skarbowej, która w 2012 roku zajrzała do garnków w Poranku i doszukała się, że kucharki łączą dotowane produkty z tymi, na które wówczas dotacji nie było.
– Tylko że wcześniej przez cztery lata te same panie systematycznie nas sprawdzały i nigdy uwag nie miały, czym utwierdziły nas w przekonaniu, że postępujemy dobrze – mówi Eugenia Rębacz. – Teraz każą nam zwrócić dotację za lata 2008 – 2012.
Na mocy pierwszej decyzji naliczono nam 37 tys., które już uiściliśmy, na mocy drugiej – 589,5 tys. zł, a trzeciej – ponad 486 tys. zł. PSS „Społem” odwołało się od tych decyzji do ministerstwa, złożyło doniesienie na naczelnika i dyrektora izby skarbowej do prokuratury i wniosek o kasację decyzji do NSA. Na razie Ministerstwo Finansów wstrzymało wykonanie decyzji izby. – Mimo to siedzimy jak na bombie, czekając na wyrok – mówi pani prezes.
Jest jakaś szansa na pomyślne załatwienie sprawy, bo nowy projekt rozporządzenia Ministerstwa Finansów zakłada, że od 1 kwietnia lista produktów dotowanych dla barów mlecznych zostanie poszerzona o 90 surowców. – Dziś i tak w Koziołku Matołku i w Poranku gotujemy tanio, nie korzystając już z dotacji. To bezpieczniejsze niż ryzyko, że prawo znów będzie interpretowane nie na naszą korzyść – mówi Eugenia Rębacz.