Lubitz nie jest pierwszy
Najbardziej prawdopodobną przyczyną katastrofy samolotu Germanwings było celowe działanie drugiego pilota, Andreasa Lubitza. W najnowszej historii lotnictwa cywilnego zdarzały się już podobne sytuacje.
Pod koniec listopada 2013 doszło do niemal identycznego wypadku. Embraer E-190 LAM Mozambique Airlines z 33 osobami, lecący z Mozambiku do Angoli, rozbił się na terenie Parku Narodowego Bwabwata w Namibii. Maszynę pilotował kapitan Herminio dos Santos Fernandes. Po uzyskaniu wysokości przelotowej drugi pilot wyszedł na chwilę z kokpitu. Fernandes zamknął od wewnątrz drzwi kabiny i skierował samolot ku ziemi, obniżając lot z prędkością 30 m/s. Maszyna uderzyła w ziemię i spłonęła. Na nagraniach odtworzonych z rejestratorów lotu słychać nie tylko dźwięki systemów alarmowych, ale również krzyki drugiego pilota próbującego dostać się do kokpitu.
Również katastrofa samolotu EgyptAir, do której doszło w 1999 roku, mogła być wynikiem działania drugiego pilota, Gameela Al-Batouti. Po osiągnięciu wysokości 11 km kapitan samolotu opuścił kokpit. Al- -Batouti kilkanaście razy powtórzył wtedy „Ufam Bogu”, wyłączył autopilota i skierował maszynę w dół. Na pokładzie boeinga 767 znajdowało się 217 osób. Zginęły, gdy samolot roztrzaskał się, wpadając do Atlantyku.
Jedną z najbardziej kontrowersyjnych katastrof lotniczych był wypadek SilkAir, na pokładzie którego w 1997 roku zginęły 104 osoby. Niewiele ponad 30 minut po starcie z lotniska w Dżakarcie boeing 767 zaczął spadać dziobem w dół, zwiększając prędkość. Maszyna rozpadła się w powietrzu, a jej szczątki wpadły do rzeki Musi. Jedną z rozpatrywanych przez śledczych hipotez było celowe spowodowanie katastrofy przez kapitana Tsu Way Minga. Po tragedii media dotarły do informacji o tym, jakoby pilot miał ogromne długi. Oficjalnie przyczyna katastrofy pozostaje nieznana.
Wątpliwości nie miała komisja badająca wypadek z sierpnia 1994. Za śmierć 44 osób lecących z Agadiru do Casablanki odpowiedzialny był kapitan Younes Khayati, który roztrzaskał samolot linii Royal Air Maroc o zbocza gór Atlas. (KMP)