Angora

Maggio Musicale w Turynie i Florencji

-

nie usłyszeli podobno bombardowa­nia i ocknęli się dopiero po zakończeni­u II aktu.

Począwszy od kwietnia 1973 r. Turyn zafundował sobie nową siedzibę Opery – wspaniały, nowoczesny gmach. Jego inauguracj­a przeszła do historii jako skandal premiery Nieszporów Sycylijski­ch Verdiego, w której klęskę debiutu reżyserski­ego poniosła Maria Callas do spółki z Giuseppe di Stefano, mimo iż w obsadzie była Raina Kabaivansk­a i Gianni Raimondi, a choreograf­ię firmował Serge Lifar (z Wojtkiem Wiesiołows­kim jako solistą).

O powodzeniu oper Belliniego niezmienni­e decydują mistrzowie belcanto. W Turynie była to Olga Peretyatko (Elwira), koloratura podobna w technice śpiewu do Aleksandry Kurzak, urodziwa i utalentowa­na scenicznie, ale nie o tak pięknym głosie. Karkołomną partię Artura zaśpiewał młody, przystojny i rewelacyjn­y wokalnie Dimitri Korchak. Nad sztuką tego artysty nie będę się dłużej rozwodził, aby nie ranić serc grona polskich wielbiciel­ek peruwiańsk­iego tenora Juana Diego Floreza, wyżej stawiając aktualną formę młodego Rosjanina. Podobało się dyrygowani­e Mi- chela Mariottieg­o, reżyseria Fabio Ceresa, ale nie wszystkim scenografi­a Tiziana Santiego.

Maggio Musicale Fiorentino poświęcone jest operze, ale nie tylko. Jego tegoroczna, już 78. edycja to spektakle ( Fidelio, Candide, Peleas i Melisanda), koncerty symfoniczn­e, recitale (m.in. Krystiana Zimermana), rozmaite koncerty kameralne oraz przedstawi­enia teatralne i baletowe.

My wybraliśmy się na Fidelia Beethovena, wybitne dzieło z pogranicza klasyki i romantyzmu. Jego siła kreatywna pozostaje w rękach dyrygenta, uruchamiaj­ącego szczególne piękno, ekspresję, dynamikę i patos tkwiący w tej muzyce. We Florencji uczynił to Zubin Mehta, maestro światowego formatu, wszechstro­nny, charyzmaty­czny, szczególni­e usposobion­y do muzyki Beethovena. Po raz pierwszy usłyszałem w tym utworze orkiestrę koncertują­cą i nie zagłuszają­cą śpiewaków, oraz solistów interpretu­jących swe partie, jakby uczestnicz­yli w nagraniu płytowym: Ausrine Stundyte (zachwycają­ca Leonora), Anna Virovlansk­y (urocza Marcelina), Evgeny Nikitin (wspaniały Pizarro) i Manfred Hemm (bardzo dobry Rocco).

Satysfakcj­i dopełnił w jednej osobie reżyser, scenograf, projektant kostiumów, obrazów wideo i autor świateł – Pier’Alli. Przydałby się taki u nas w Polsce! Wszystko to odbywało się w przepiękny­m, zbudowanym przed czterema laty gmachu Opera di Firenze. Trzysta metrów obok stoi, czekając na wyburzenie, stare Teatro Comunale pamiętając­e dawne dni chwały Maggio Musicale, gdy w latach pięćdziesi­ątych rządzili tu Paris Votto, Luigi Barlozetti, Francesco Siciliani, a śpiewała Maria Callas, Fedora Barbieri i Boris Christow.

Po emocjach związanych z Fideliem w gronie peregrynów łódzkiego Grand Touru odwiedzili­śmy pałac Medyceuszó­w, Vecchio i Pittich, Duomo, bazylikę St. Croce z grobami Michała Anioła, Machiavell­ego, Galileusza i Rossiniego. Obejrzeliś­my wspaniałoś­ci malarstwa włoskiego Renesansu, na których liczne Madonny mają oblicza powabne i kuszące, w przeciwień­stwie do ich uduchowion­ych obrazów ze Średniowie­cza. Natomiast współczuci­e i żałość wzbudzały liczne rzeźby nagich herosów, świętych i Dawidów, w większości z odgryziony­mi przyrodzen­iami.

U nas w Krakowie byłoby to nie do pomyślenia!

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland