Angora

Pobicie, którego nie było

Pijany kierowca z urazem mózgu trafił do szpitala, gdzie zmarł. Rodzina oskarża lekarzy o niezapewni­enie choremu należytej opieki medycznej.

- KRZYSZTOF RÓŻYCKI

Dopiero zaczynał się dzień, a Mariusz B. był już mocno pijany. Mimo że kilka miesięcy wcześniej zabrano mu prawo jazdy za prowadzeni­e auta pod wpływem alkoholu, wsiadł do furgonetki i wyjechał na ruchliwą drogę. Kierowcę, który nie radził sobie z utrzymanie­m kierunku jazdy, zauważył jadący samochodem ciężarowym jego wuj. Zajechał siostrzeńc­owi drogę, zmuszając do zjechania do rowu. Pojawił się samochód policyjny. B. wydostał się z auta i zaczął uciekać. Na jakiś czas zniknął wujkowi z oczu. Policjanci dogonili uciekinier­a i sprowadzil­i do auta. Podczas badania alkomatem okazało się, że w wydychanym powietrzu miał 2,8 promila alkoholu.

– Bardzo szybko dowiedział­em się o całym zdarzeniu. Gdy przyjechał­em na miejsce, synowi ciekła krew z twarzy – wspomina Józef B. – Samochód stał na kołach i nie miał nawet najmniejsz­ego zadrapania. W środku też wszystko wyglądało jak należy, nie było nawet kropelki krwi. Za to Mariusz był w fatalnym stanie. Miał sine ręce, nogi i ślad na szyi. Te obrażenia nie mogły być spowodowan­e zjechaniem do rowu ani upadkiem na ziemię podczas ucieczki. Syn twierdził, że został brutalnie pobity.

Skąd ten obrzęk?

Po powrocie do domu Mariusz B. uskarżał się na bóle głowy, podudzia oraz klatki piersiowej i położył się do łóżka. Około godz. 23 próbował wstać i wówczas stracił przytomnoś­ć. Wezwano pogotowie. Lekarz zdecydował o przewiezie­niu pacjenta do izby przyjęć pobliskieg­o szpitala.

W wywiadzie lekarskim zapisano, że według słów ojca chory został pobity.

Pacjent nie odzyskiwał przytomnoś­ci. Podano mu lek przeciwobr­zękowy i wykonano badanie TK mózgu, które wykazało między innymi:

– krwiak przymózgow­y nad lewą półkulą

– krwiak przymózgow­y w prawej okolicy skroniowej

– ślad krwi na namiocie móżdżku i w szczelinie międzypółk­ulowej

– obrzęk tkanki mózgowej obu półkul mózgu.

Choremu zbadano też zawartość alkoholu we krwi. Wynik był taki sam jak w przypadku badania alkomatem – 2,8 promila.

Lekarz z izby przyjęć skonsultow­ał się telefonicz­nie z neurochiru­rgiem z innego szpitala, przesyłają­c internetem obrazy TK głowy. W wyniku tej konsultacj­i uznano, że nie ma potrzeby wykonania pilnego zabiegu chirurgicz­nego. Ograniczon­o się więc do obserwacji, uzupełnien­ia niedoboru płytek krwi, laboratory­jnej kontroli parametrów krzepnięci­a krwi, konsultacj­i neurochiru­rgicznej i anestezjol­ogicznej.

Z rozpoznani­em: uraz śródczaszk­owy B. został przewiezio­ny na oddział ortopedycz­ny, gdzie unieruchom­iono go pasami.

Kolejna tomografia komputerow­a ustaliła, że krwiak przymózgow­y nad lewą półkulą pozostał bez zmian, za to krwiak w prawej okolicy skroniowej nieznaczni­e zwiększył objętość.

Badanie potwierdzi­ło też obrzęk obu półkul mózgu.

Po pięciu dniach zdecydowan­o się uwolnić pacjenta z pasów.

W kolejnej dobie, według dokumentac­ji szpitalnej, chory był przytomny i można było nawiązać z nim kontakt słowny.

– Szpital zawiadomił prokuratur­ę o pobiciu syna – twierdzi ojciec. – Dlatego z tego, co wiem, na oddziale przesłuchi­wali go policjanci.

Ósmego dnia u pana Mariusza wystąpił „niepokój ruchowy” i „pobudzenie”. Dlatego przeprowad­zono konsultacj­ę neurochiru­rgiczną i zdecydowan­o o ponownym unieruchom­ieniu go pasami.

Podczas badania psychiatry­cznego ustalono, że ma „ przymgloną świadomość” i nie posiada orientacji co do miejsca, czasu i stanu swojego zdrowia.

Tego samego dnia w godzinach nocnych chory stracił przytomnoś­ć. Stwierdzon­o brak reakcji na bodźce czuciowe, poszerzeni­e lewej źrenicy. Odessano wydzielinę zalegającą w drzewie oskrzelowy­m iw trybie pilnym wykonano kolejne TK głowy, stwierdzaj­ąc, że: komora boczna lewa uciśnięta jest w większym stopniu niż poprzednio, po czym przewiezio­no pacjenta na oddział intensywne­j opieki medycznej.

Wdrożono leczenie przeciwobr­zękowe, nie uzyskując poprawy.

Mariusz B. zmarł 27 czerwca 2012 roku.

Następnego dnia wykonano sekcję zwłok.

W rubryce wnioski końcowe zapisano:

(...) Krwiak podtwardów­kowy mózgu, krwiak podpajęczy­nówkowy mózgu, ogniska krwotoczne pnia mózgu, obrzęk mózgu, ogniskowe ropne odoskrzelo­we zapalenie płuc. Taki obraz badania sekcyjnego wskazuje na to, iż bezpośredn­ią przyczyną zgonu był uraz głowy z krwotokiem śródczaszk­owym, obrzękiem mózgu i wylewami krwawymi w pniu mózgu. Stwierdzon­e obrażenia powstały w wyniku działania narzędzia twardego, tępego lub tępokrawęd­ziastego i mogły powstać np. w wyniku upadku na podłoże twarde.

Mimo że wyniki sekcji z dużym prawdopodo­bieństwem wskazywały na pobicie prokuratur­a umorzyła postępowan­ie, uznając, że oskarżenia B. i jego rodziny nie znajdują pokrycia w faktach.

Obserwacja czy operacja?

– To czy pacjent był pijany, czy trzeźwy, dopuścił się przestępst­wa czy też był wzorowym obywatelem nie może mieć żadnego wpływu na przebieg jego leczenia – twierdzi dr Ryszard Frankowicz. – Tymczasem mimo wzrastając­ego ciśnienia śródczaszk­owego, co potwierdza­ły kolejne badania, pacjent cały czas pozostawał w oddziale ortopedycz­nym. Potężne wynaczynie­nia krwi nad lewą i prawą półkulą grubości około 1 cm należało jak najszybcie­j odbarczyć i wyrównać ciśnienie. Konieczne było więc wykonanie trepanacji czaszki. Zwłoka w przeprowad­zeniu właściwego leczenia przyczynił­a się do zatrzymani­a krążenia i zgonu.

Pod koniec czerwca upłyną trzy lata od śmierci Mariusza B. i wówczas ewentualne roszczenie ulegnie przedawnie­niu.

Dlatego rodzina przygotowu­je się do złożenia pozwu przeciwko szpitalowi.

Ojciec wystąpił do tarnowskie­go Zakładu Usług Medycznych i Opinii Cywilnych o sporządzen­ie pozaproces­owej opinii medycznej.

(...) Na powłokach głowy, tkance podskórnej i karku, ani na sklepieniu i podstawie czaszki, nie odnalezion­o obrażeń – napisano w opinii. – (...) Nie stwierdzon­o też uszkodzeni­a ciągłości opon mózgowych oraz Pacjent: Mariusz B. (37 lat). Choroba: uraz głowy z krwotokiem śródczaszk­owym, wylewy krwawe w pniu mózgu, obrzęk mózgu (jak twierdzi ojciec zmarłego, urazy były następstwe­m pobicia).

Miejsce leczenia: szpital w województw­ie śląskim.

Pozwany: rodzina przygotowu­je się do napisania pozwu cywilnego przeciwko szpitalowi.

Zarzut: brak starannośc­i i ostrożnośc­i zawodowej.

Kwota roszczenia: prawdopodo­bnie 700 tys. zł. zadośćuczy­nienia.

Podstawa prawna: art. 415, 446 k.c. miąższu mózgu (...). Oznacza to, że fala energetycz­na (…) w chwili urazu doprowadzi­ła do gwałtowneg­o przemieszc­zenia mózgu w jamie czaszkowej, powodując napinanie i rozdarcia ścian drobnych naczyń żylnych, w wyniku czego doszło do wynaczynie­nia krwi (...). Taki stan rzeczy z biegiem czasu najpewniej doprowadzi­ł do narastania wzmożonego ciśnienia śródczaszk­owego i powstania obrzęku mózgu (...). W opiniowany­m przypadku występował­y cechy zespołu stłuczenia mózgu (...). Wynaczynio­na krew gromadziła się między wewnętrzną powierzchn­ią czaszki a mózgiem i zastosowan­e leczenie zachowawcz­e, w postaci podania leków odwadniają­cych, nie zdołało usunąć zagrożenia polegające­go na wyzwalaniu się tzw. łagodnego nadciśnien­ia śródczaszk­owego (...). Postępowan­ie oddziału ortopedycz­nego było nieprawidł­owe, bowiem po początkowy­m okresie obserwacyj­nym (który powinien mieć miejsce w oddziale intensywne­j opieki medycznej), należało dokonać zabiegu otwarcia czaszki, aby ewakuować zgromadzon­e obfite masy krwi i powstrzyma­ć wzrost łagodnego ciśnienia śródczaszk­owego.

Pan Mariusz zostawił żonę i dwójkę dzieci.

– Syn prowadził dobrze prosperują­cy zakład stolarski, robił meble i miał sporo zamówień – zapewnia ojciec. – Teraz warsztat stoi pusty, a poziom życia całej naszej rodziny znacznie się obniżył. Po zapoznaniu się z pozaproces­ową opinią lekarską nie mamy wątpliwośc­i, że opieka szpitala była niewłaściw­a. Teraz nasi prawnicy wyliczają wysokość zadośćuczy­nienia, którego będziemy się domagać w sądzie. Prawdopodo­bnie będzie to 700 tys. zł.

Ryszard

Franko-

Współpraca wicz.

Telefon kontaktowy: 602 13-31-24 (od 10 do 12).

dr

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland