Angora

Biednych do paki?

- PIOTR IKONOWICZ

Maria jeździła na gapę i szukała jakiejś roboty. Nie płaciła mandatów, bo nie miała z czego. Pracowała dorywczo za najniższe stawki i ledwo jej wystarczał­o na życie. W końcu znalazła pracę na drugim końcu Polski. A w Warszawie odbyła się rozprawa, na której wymierzono jej karę ograniczen­ia wolności. Nie stawiła się, bo nie wiedziała. W rezultacie wezwano ją do stawienia się w zakładzie karnym celem odbycia kary 15 dni pozbawieni­a wolności.

To, że bezrobotny nie jest w stanie płacić za bardzo drogą warszawską komunikacj­ę miejską, że nie ma prawa do zasiłku, że pomoc społeczna nie ma środków, to nie są przeszkody, żeby osobę biedną i bezrobotną dodatkowo ukarać aresztem, za to, że nie siedzi w domu, tylko aktywnie poszukuje zajęcia.

A wystarczył­oby bezrobotny­ch zwolnić z opłat za przejazdy na podstawie zaświadcze­nia z urzędu pracy. Wiadomo, że człowiek, który ma w miarę stabilne zatrudnien­ie, kupuje bilet miesięczny. Ale przy zajęciu dorywczym, nisko płatnym taki wydatek jest zwyczajnie za duży. A jednorazow­y bilet w Warszawie kosztuje prawie 5 złotych, a więc tyle, ile dostaje na godzinę niejeden ochroniarz.

Maria ma 23 lata i nie ma najmniejsz­ego zamiaru iść do więzienia. Będzie się więc ukrywać. Instytucja więzienia za długi wydawała się należeć do odległej przeszłośc­i. Opisywana przez Karola Dickensa w mrocznych powieściac­h o wiktoriańs­kiej Anglii. Są przecież osoby, które trafiają do więzienia, bo nie były w stanie spłacić kredytu. Ludzie nie zadłużają się beznadziej­nie w bankach iu lichwiarzy, ani nie jeżdżą na gapę, bo są chuliganam­i, tylko dlatego, że nie mają innego wyjścia. Miejskie Zakłady Autobusowe po drakońskic­h podwyżkach cen biletów w stolicy ogłosiły, że dochody z biletów spadły. Ale w autobusach nie zrobiło się luźniej. Przybyło gapowiczów, którzy ryzykują, bo muszą. Chyba że chcemy wrócić do sytuacji z międzywojn­ia, kiedy to drogie tramwaje jeździły prawie puste, a ludność chodziła piechotą. Polska znajduje się w czołówce krajów o najwyższym odsetku więźniów. Pora przestać karać ludzi tylko za to, że są biedni. Z przepełnio­nych więzień zniknęli już pijani rowerzyści, teraz pora na gapowiczów. Jeżeli nie chcemy się stać państwem policyjnym.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland