Na mszę z siekierą
W sobotni wieczór, w trakcie nabożeństwa zebrani wierni usłyszeli dziwne hałasy. Mężczyzna tłukł siekierą w drzwi kościoła.
– Mszę odprawiał ks. proboszcz Władysław Tasior. Sam nie mógł odejść od ołtarza, więc wysłał jednego z ministrantów, żeby zobaczył, co się dzieje. Chłopak wrócił i powiedział, że jakiś facet biega dookoła kościoła z siekierą – mówi jeden ze świadków zdarzenia. Nabożeństwo zostało przerwane.
– Na zewnątrz wyszło wtedy więcej ludzi, wierni powiadomili policję – dodaje.
55- letni mieszkaniec Lubska zdążył już narozrabiać. Jak się okazało, mężczyzna uderzał siekierą w boczne drzwi od świątyni, uszkodził rynny i piorunochron, potem groził jednemu z wiernych śmiercią. Choć policjanci z komisariatu w Lubsku przyjechali bardzo szybko, mężczyzna zdążył się już ulotnić. Większości uczestników mszy był on jednak znany, bo jest mieszkańcem okolicznego bloku. Namierzenie i zatrzymanie delikwenta zajęło policji niespełna godzinę. Swoje straty parafia podliczyła na 5 tys. zł. Sąd Rejonowy w Żarach zdecydował o tym, że 55-latek trafi na dwa miesiące do aresztu. Grozi mu do pięciu lat więzienia za zniszczenia i uszkodzenia, których się dopuścił. Groźby zagrożone są natomiast dwuletnią odsiadką, podobnie jak zakłócanie publicznego odprawiania mszy. Mężczyzna został także skierowany na badania psychiatryczne.
Co go mogło skłonić do takiego kroku? – Ja sprawy komentował nie będę – uciął krótko ks. Tasior. A mieszkańcy Lubska nie mogą wyjść z szoku. – Pierwszy raz słyszałam o takiej sytuacji. Na początku to nawet wydawała mi się śmieszna, bo kto to widział, żeby kościół okładać siekierą – mówi pani Iwona. – Ja rozumiem, że można być zdenerwowanym na urzędników, ale żeby robić takie rzeczy w kościele? Proboszcz jest bardzo fajny, nikomu z parafian nie robił nigdy żadnych problemów, a tu taki szok – dodaje.