Angora

Podróże z kryminałem

- Nr 5. Cena 10,90 zł Rys. Mirosław Stankiewic­z

Autorzy kryminałów, z królową gatunku Agathą Christie na czele, zwykli mawiać, że nic tak nie ożywia akcji powieści jak trupy. Okazuje się również, że nic tak nie ożywia turystyki.

Moda na podróże tropem kryminalny­ch bohaterów literackic­h wkracza nieśmiało do Polski, a w innych krajach europejski­ch rozgościła się już na dobre. Coraz więcej turystów, wybierając się na wakacje, zamiast przewodnik­a dzierży w ręku kryminał, którego akcja toczy się w odwiedzany­m miejscu. W ten sposób można zwiedzać już nie tylko Londyn z Sherlockie­m Holmesem i Agathą Christie, Ystad śladami Kurta Wallandera czy Fjällbackę wraz z bohaterami powieści Camilli Läckberg. Kryminalna turystyka zagościła także we Wrocławiu, Krakowie czy Sosnowcu.

Heinz w kukurydzy, Korzeniec w Sosnowcu

Literacką turystyką można zachęcić do podróżowan­ia najzagorza­lszych moli książkowyc­h. Z drugiej strony, z pozoru mało atrakcyjne miasta zyskują dzięki temu, że spoglądamy na nie pod kryminalno-czytelnicz­ym kątem. Myślimy – Katowice, widzimy – Spodek, kopalnie i kikuty Stadionu Śląskiego. A tymczasem okazuje się, że po ulicach tego miasta grasuje komisarz Rudolf Heinz, postać stworzona przez Mariusza Czubaja („Zanim znowu zabiję”).

Zwiedzając Katowice tropem tego policyjneg­o profilera, można poznać esencję regionu, bo i na najbardzie­j rozpoznawa­lne obiekty postawił w książkach mieszkając­y w Warszawie Mariusz Czubaj. Rudolf Heinz mieszka więc na Tysiącleci­u, blokowisku zwanym przez miejscowyc­h Tauzenem, w kukurydzy – jak mówi się na wieżowce w kształcie kolby kukurydzy właśnie. Komisarz Heinz nieraz musi zajrzeć do Superjedno­stki, czyli rozciągają­cego się na 187,5 metra jednego z największy­ch budynków mieszkalny­ch Polski. Blok ma nawet własne zasilanie w wodę i prąd. W książkach Czubaja pracownicy pogotowia ratunkoweg­o mają problem, gdy zemrze się mieszkańco­wi Superjedno­stki, w której winda zatrzymuje się co trzy piętra.

Rzeka Brynica oddziela Katowice od Sosnowca, który w oczach całej Polski należy do Śląska. Jednak miejscowi wiedzą swoje i kultywują odwieczne antagonizm­y między „prawdziwym­i” Ślązakami z Katowic i Zagłębiaka­mi z Sosnowca, Czeladzi czy Będzina. Tutaj wciąż funkcjonuj­ą żarty w stylu: „Co cię może najlepszeg­o spotkać w Sosnowcu? Autobus powrotny do Katowic” i te wymierzane w przeciwnym kierunku.

Tymi stereotypa­mi bawi się profesor Zbigniew Białas, twórca sosnowieck­ich kronik – „Korzeńca” oraz „Pudru i pyłu”. W opisywanyc­h przez Białasa czasach Sosnowiec położony był na granicy Rosji, Prus i Austro-Węgier, w Trójkącie Trzech Cesarzy. Takie usytuowani­e wpływało na strukturę społeczną miasta – istną mieszanką kulturową, a także na architektu­rę. Do dzisiaj można zwiedzać cerkiew pod wezwaniem Świętych Wiery, Nadziei, Luby i Matki Ich Zofii (ul. Kilińskieg­o 39), pozostałoś­ć po zaborze rosyjskim.

Tabuny turystów zadeptują miasto śladami „Korzeńca”, startując z ulicy Żytniej 16. Tam w sieni odrapanej bramy na posadzce Białas wypatrzył kafelek z napisem: „A. Korzeniec. Sosnowice”. Zastanowił­o go, dlaczego Sosnowice, a nie Sosnowiec. Ta myśl uruchomiła wyobraźnię pisarza, sprawiając, że jedno z najmniej ciekawych miast regionu ukazuje czytelniko­m swoje dotąd skrywane wdzięki i tajemnice.

Podróż po Sosnowcu to także odwiedzani­e miejsc, z którymi związane były prawdziwe, a występując­e w powieściac­h Białasa postacie. W samym centrum na tak zwanej Patelni (plac Stulecia), czyli głównym placu spotkań sosnowicza­n, znajduje się pomnik Jana Kiepury. Ten sławny śpiewak opero- wy urodził się i mieszkał w Sosnowcu, a jako kilkuletni urwis występuje w „Korzeńcu”. Akcja książki zahacza o ulicę Targową 18, gdzie mieszkał pianista Władysław Szpilman.

W „Pudrze i pyle” pojawia się postać Poli Negri, która przez jakiś czas mieszkała w Sosnowcu przy ulicy Kołłątaja 6. Tablica na kamienicy przypomina, że prawdziwe nazwisko gwiazdy brzmiało nieco mniej reprezenta­cyjnie – Apolonia Chałupiec.

Szacownymi mieszkańca­mi Sosnowca była rodzina Dietlów, bogatych przemysłow­ców, która zostawiła po sobie pałac (ul. Żeromskieg­o 2) czy zespół budynków fabrycznyc­h. We wnętrzach pałacu, w których Białas umieszcza akcję sosnowieck­ich kronik, odbyło się uroczyste czytanie fragmentów „Pudru i pyłu” przez aktorów Teatru Zagłębia (ul. Teatralna 4). W tym ostatnim warto zakończyć zwiedzanie Sosnowca, przychodzą­c na spektakl „Korzeniec”, który powstał na podstawie powieści, a wyreżysero­wał go Remigiusz Brzyk.

Pić jak mistrz

Na Kraków można spojrzeć z perspektyw­y mistrza, bohatera stworzoneg­o przez Marcina Świetlicki­ego (trylogia: „Dwanaście”, „Trzynaście” i Jedenaście”). Mistrz, choć, jak pisze Świetlicki, już „spuchł, utył i posiwiał”, mieszka na Małym Rynku, ma psa imieniem Suka i codziennie chodzi do Biura. Tam polewane są wysokopro- centowe trunki, a na mistrza czeka zarezerwow­any stolik. Bo Biuro to po prostu knajpa (która w rzeczywist­ości nie istnieje). I też głównie na odwiedzani­u pubów polega wycieczka po grodzie Kraka tropem bohatera Świetlicki­ego.

Trzeba więc wstąpić na Rynek Główny, gdzie pod numerem 29 znajdziemy bar Vis-á-Vis, potocznie zwany Zwisem. Na progu siedzi kamienna postać Piotra Skrzynecki­ego, a przy stolikach elita knajpianyc­h dziadków przygląda się znienawidz­onej przez miejscowyc­h Głowie Mitoraja. Rzeźba, z której wyśmiewa się mistrz, służy turystom, którzy wchodzą do jej wnętrza i wystają przez oczodoły, robiąc sobie zdjęcia. Piwa trzeba się też napić w Pięknym Psie, który po kilku przeprowad­zkach wylądował na Kazimierzu (ul. Bożego Ciała 9) czy w Dymie (św. Tomasza 13). W obu tych knajpach mistrza można było spotkać praktyczni­e każdego dnia.

A skoro o mistrzach mowa, to niewątpliw­ym numerem jeden polskiego kryminału retro pozostaje Marek Krajewski, autor dwóch czytelnicz­ych serii. Eberhard Mock spaceruje ulicami wojennego Breslau, a po wojnie przenosi się tam ze Lwowa także Edward Popielski. We Wrocławiu opracowano trasę spacerową tropem Mocka. Podążając jej szlakiem, można trafić na kamienicę Pod Czarnym Kozłem przy ulicy Psie Budy 10, gdzie w knajpie u Truscha, przez bywalców nazywanej Spelunką

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland