Maski, hełmy, ochraniacze, protezy, czyli
W antycznej Grecji atleci rywalizowali nago. Współczesne gwiazdy wyglądają za to chwilami jak bohaterowie filmów akcji. Maska Roberta Lewandowskiego to tylko jeden z wielu przykładów.
Karbonowa konstrukcja (czyli po prostu włókno węglowe) dopasowana do twarzy tak, by nie odstawała więcej niż 2 – 3 milimetry i nie ograniczała widoczności. Niezwykle lekka (nie więcej niż 50 gramów)... To nie opis stroju kosmonauty, tylko maski, w jakiej polski napastnik zagrał w środowym meczu Ligi Mistrzów z Barceloną. Dzięki niej Robert Lewandowski, który doznał poważnego urazu twarzy (pęknięta zatoka szczękowa) w meczu Pucharu Niemiec z Borussią Dortmund, był w stanie w ogóle wyjść na murawę Camp Nou.
Takie ochronne maski to w dzisiejszych czasach standard. Zakładali je m.in. Lionel Messi, Paolo Maldini, Carles Puyol, John Terry i Michael Ballack. W większości przypadków powodem były złamania nosa i inne kontuzje twarzy. W eliminacjach do ubiegłorocznego mundialu w Brazylii z ochraniaczem na nos grał również Grzegorz Krychowiak, który podszedł do całej sprawy z humorem, publikując na portalach społecznościowych swoje zdjęcie w otoczeniu Batmana, Zorro i Wolverina.
W maskach grają nie tylko piłkarze, zakładają je również m.in. koszykarze. Czasami z różnych powodów – gdy przed laty założył ją na twarz Bill Laimbeer, cieszący się złą sławą center zespołu ligi NBA Detroit Pistons, niektórzy mówili, że powodem nie był wcale uraz. Po prostu faulowani i prowokowani przez niego rywale zbyt często pluli mu w twarz.
W takich dyscyplinach jak hokej na lodzie czy futbol amerykański maski, kaski i ochraniacze na różne partie ciała (od goleni po zęby) to wręcz wymóg.
„Cioty” w bramce
Co do piłki, to patrząc na to, jak zmieniał się przez lata ekwipunek graczy, można powiedzieć, że maska to kolejny etap ewolucji. Pierwszym były bramkarskie rękawice, a mało kto pamięta, że stałym elementem wyposażenia stały się dopiero pod koniec lat 60. ubiegłego wieku. Wcześniej owszem, zdarzało się, że bramkarze zakładali podczas gry skórzane rękawiczki, wyłącznie jednak do ochrony przed zimnem. I to niezbyt chętnie, bo np. w Anglii uważano to za przejaw słabości, a chroniący dłonie golkiperzy byli przezywani „nancy boys”, czyli – kolokwialnie mówiąc – ciotami.
Dziś trudno sobie wyobrazić bramkarza bez rękawic. Gdy podczas Euro 2004 zdjął je –w trakcie kończącej ćwierćfinał z Anglią serii rzutów karnych – Portugalczyk Ricardo, mówił o tym cały świat. Tym bardziej że obronił gołymi rękami decydującą jedenastkę, a jego zespół awansował do półfinału. To jednak tylko potrzeba chwili, bo technologia produkcji rękawic jest dziś tak zaawansowana, że nie tylko chronią dłonie przed zimnem i urazami, lecz także zwyczajnie ułatwiają łapanie piłki.
Nie zawsze tak było. Gdy przed laty – z okazji swojego 50-lecia – spółka DuPont (jeden z największych koncernów chemicznych na świecie) podarowała Lwowi Jaszynowi rękawice z włóknem teflonowym, była to prawdziwa rewolucja. Nikt wcześniej nie wykorzystywał teflonu w produkcji ubrań. Legendarny rosyjski bramkarz nie był jednak zachwycony, bo piłka wyślizgiwała mu się w nich z rąk.
Jaszyn był jednym z prekursorów używania bramkarskich rękawic. Przyznawana przez FIFA Złota Rękawica dla najlepszego bramkarza piłkarskich mistrzostw świata od 1994 do 2006 roku nazywana była nawet „Złotą Rękawicą Lwa Jaszyna”.
Okulary i hełm rugbysty
Kolejny etap to ochraniacze na piszczele. Jeszcze w latach 80. wręcz znakiem rozpoznawczym wielu piłkarzy były opuszczone do kostek getry i brak jakiejkolwiek ochrony. Dziś żaden szanujący się futbolista nie ruszy się z szatni bez tego elementu piłkarskiej garderoby. Inna sprawa, że przy wyjątkowo brutalnych faulach nie pomogą nawet najlepsze ochraniacze. Tu wystarczy sobie przypomnieć koszmarny uraz Marcina Wasilewskiego sprzed kilku lat.
Twarz i głowę można za to chronić nie tylko maską.
– Ostatnią rzeczą, jaką pamiętam z tego dnia, jest szatnia na stadionie Reading. Wszystko jest w porządku, przebieramy się przed meczem, a potem nagle budzę się w szpitalu z potwornym bólem głowy – wspominał Petr Čech.
Grzegorz Krychowiak
nosił maskę podczas eliminacji do ubiegłorocznych mistrzostw świata w Brazylii. Reprezentant Polski podszedł do całej sprawy z humorem, publikując na portalach społecznościowych swoje zdjęcie w otoczeniu Batmana, Zorro i Wolverina.
Oscar Pistorius
musiał otrzymać specjalną zgodę Trybunału Arbitrażowego przy Międzynarodowym Komitecie Olimpijskim, by rywalizować z zawodnikami w pełni sprawnymi. Niektórzy byli zdania, że jego biomechaniczne (wykonane z włókna węglowego) protezy dają mu przewagę nad zdrowymi biegaczami.