Brytyjskie wybory i polskie lęki W. Brytania
Większość Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii nie miała prawa do udziału w majowych wyborach do parlamentu, ale to się zmieni. W 2009 roku zaledwie 458 przybyszów znad Wisły otrzymało brytyjskie obywatelstwo, w 2013 było ich już 6066, w 2014 – ponad 10 tysięcy. Polscy imigranci znaleźli się w pierwszej dziesiątce obcych narodowości posiadających paszport Zjednoczonego Królestwa. Zostając obywatelami tego kraju, pokonują izolację i zaczynają mieć wpływ na los nowej ojczyzny oraz własną w niej przyszłość.
Nasz poseł
Imigranci chcą być Brytyjczykami, aby zabezpieczyć swoje prawa polityczne i społeczne – mówi dr Michał Garapich, wykładowca na Uniwersytecie w Roehampton. – Im więcej torysi krzyczą na temat potencjalnego wyjścia z Unii, tym bardziej Polacy czują się niepewnie. W okręgu wyborczym Southampton Itchen każdy spotkany Polak twierdzi, że ubiega się o obywatelstwo lub zna kogoś, kto właśnie złożył aplikację. Sławną osobą w tym mieście jest Przemysław Tryc, rezydent od ośmiu lat, naukowiec na Uniwersytecie Southampton, występujący często na antenie lokalnego polskiego radia. Wśród swoich przyjaciół jest jedyną osobą, która nie wnioskowała o naturalizację. Wszyscy inni już ślubowali wierność królowej. Zmusiła ich do tego antyunijna i antyimigracyjna retoryka serwowana ostatnio przez polityków ze wszystkich ugrupowań. – Wielu Polaków boi się, że zostaną wyrzuceni z kraju, jeśli Brytania opuści Unię. Uważają, że David Cameron chce się ich pozbyć. W tutejszej szkole podstawowej polscy rodzice twierdzą, że powinni głosować na obecną partię rządzącą Davida Camerona, bo w duszy są konserwatystami, pracowitymi, przedsiębiorczymi, nieliczącymi na zasiłki. Mimo to wybierali Partię Pracy „bardziej przyjazną” imigrantom. Według ubiegłorocznego badania przeprowadzonego przez Ipsos Mori i Polish City Club 72 proc. polskich rezydentów chce zostać w Wielkiej Brytanii na stałe, 40 proc. zamierza starać się o obywatelstwo. Przemek Heluszka prowadzący delikate- sy w Bitterne, zachodniej dzielnicy Southampton, w tym roku nie miał prawa iść do urny, ale obiecał, że gdy tylko dostanie paszport, odda głos w każdych wyborach. Według spisu powszechnego z 2011 roku największe skupiska polskich imigrantów są w okręgach: Londyn Ealing North, gdzie stanowią 8,5 proc. całej populacji, Ealing Central – 6,5 proc., Slough –6 proc. i Luton South – 5,5 proc. – Pewnego dnia – mówi dr Grapich – możemy być znaczną siłą polityczną w tym kraju. Kto wie, może w przyszłości doczekamy się polskich posłów? Jednego Polaka w brytyjskim parlamencie już mamy. Zasiada tam od 2005 roku. To 43-letni Daniel Kawczyński z okręgu Shropshire, który 7 maja po raz trzeci w swojej karierze został wybrany do Izby Gmin z ramienia Partii Konserwatywnej. Wśród polityków wyróżnia się pokaźnym wzrostem (2,04 m) zapewniającym mu tytuł najwyższego członka parlamentu oraz odwagą cywilną. Ogłosił bowiem publicznie, że jest biseksualny i w 2011 roku po rozwodzie z żoną zamieszkał z nowym partnerem – mężczyzną. Tym samym stał się
70
– Czuję wstyd, kiedy pomyślę, że ona nosi moje nazwisko. Chciałbym, żeby możliwie jak najszybciej je zmieniła – tak Jean-Marie Le Pen skomentował fakt zawieszenia go przez własną córkę w prawach członka Frontu Narodowego. Marie Le Pen, obecnie przewodnicząca Frontu, uważa, że skandaliczne wypowiedzi tatusia – założyciela partii – źle wpływają na jej wizerunek.
System edukacji Nepalu cofnął się o dziesięciolecia. Organizacje międzynarodowe oceniały, że dotąd około 1,2 miliona dzieci nigdy nie chodziło do szkoły, choć ta sytuacja przez ostatnie 25 lat systematycznie się poprawiała. Teraz, po tragicznym trzęsieniu ziemi, prawie milion uczniów nie ma gdzie się uczyć, bo w gruzach legły setki szkół.
Kanadyjczyk arabskiego pochodzenia Omar Khadr, zwany najmłodszym więźniem kubańskiego obozu w Guantanamo, został wypuszczony na wolność za kaucją. Miał 15 lat, kiedy w 2002 roku Amerykanie aresztowali go pod zarzutem terroryzmu. Ktoś zapyta, dlaczego kubański obóz? Przecież jest na Kubie.
Przewodniczący Dumy Państwowej Siergiej Naryszkin rozmawiał w Hawanie o możliwości ponownego uruchomienia rosyjskiej wojskowej bazy radiolokacyjnej w pobliżu Hawany. Stację nasłuchową zamknięto z przyczyn ekonomicznych w 2002 roku. Teraz Rosjanie chcą tam powrócić, by utrzeć nosa znienawidzonej Ameryce.
Organizacja Lekarze bez Granic ogłosiła, że Liberia została uwolniona od eboli. Przez 42 dni nie odnotowano w tym kraju ani jednego nowego przypadku tej straszliwej choroby. Również w Gwinei i Sierra Leone notuje się coraz mniej zachorowań na gorączkę krwotoczną.
Przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un ogłosił, że jego kraj ma broń, która pozwala „na odparcie agresji wrogich sił na wszelkich wodach”. Flocie północnokoreańskiej po raz pierwszy udało się pomyślne wystrzelenie rakiety balistycznej z pokładu okrętu podwodnego.
Policja kolumbijska ogłosiła, że udało jej się odzyskać bezcenny, jak się okazuje, egzemplarz pierwszego wydania „Sto lat samotności” Gabriela Garcii Marqueza (z autografem autora), skradziony w zeszłym tygodniu z gabloty na targach książki w Bogocie. Kultową dzisiaj powieść wydrukowano po raz pierwszy w 1967 roku w nakładzie zaledwie 8 tysięcy egzemplarzy.