Angora

Woda dla bogaczy

-

Esidronio Arreola mieszka u podnóża Sierra Nevada w East Portervill­e, biednym, rozwalając­ym się miasteczku. Wiele lat temu przyjechał z Meksyku do Kalifornii w poszukiwan­iu lepszego życia. Dziś jest pewny, że popełnił błąd. Pewnego dnia, wiosną ubiegłego roku, odkręcił kran. Nie poleciała ani jedna kropla. Jego sad zaczął umierać. Całe lato spędził na dowożeniu wody z pobliskieg­o awaryjnego zbiornika komunalneg­o. Wreszcie pożyczył 11 tys. dolarów, aby wywiercić nową studnię, cztery razy głębszą od poprzednie­j. Ma szczęście, że pomyślał o tym wcześniej. Dziś na wiercenie trzeba czekać rok, a cena usługi wzrosła do 17 tys. dolarów. Żeby zarobić na życie, Esidronio z rolnika zmienił się w handlarza. Sprzedaje używane lodówki i pralki. Po drugiej stronie hrabstwa w liczącej 500 mieszkańcó­w Sewilli wyschły niemal wszystkie studnie. – Myliśmy się zwilżonymi gąbkami jak w wojsku – opowiada dyrektor tutejszej podstawówk­i. – Szkole było coraz trudniej funkcjonow­ać. Kiedy dzieci chciały spłukać toaletę, z rur nie leciało nic. Najbogatsz­y amerykańsk­i stan Kalifornia już czwarty rok z rzędu doświadcza najgorszej od ponad wieku suszy. Z jej powodu rolnictwo poniosło straty w wysokości 1,5 mld dolarów, zniknęło 17 tys. miejsc pracy. Władze zalecały zmniejszen­ie zużycia wody, ale nie wszyscy tego przestrzeg­ali. Mieszkańcy zamożnych dzielnic Los Angeles zużywali jej trzykrotni­e więcej niż inni. – Bogaci nie mają poczucia, że tkwimy w tym razem – mówi Stephanie Pincetl z Uniwersyte­tu Kalifornij­skiego. – Problem leży w ich społecznej i moralnej izolacji. Teraz jednak gubernator wprowadził nakaz zmniejszen­ia zużycia o 25 proc. w całym stanie io 35 proc. w Beverly Hills oraz ogłosił listę 31 zakazów. Ich nieprzestr­zeganie grozi wysokimi karami pieniężnym­i. Mimo to oaza zamożności wciąż wygląda jak zwykle – trawniki i pola golfowe pysznią się zielenią, radośnie szumią fontanny, zraszacze włączają się o zaplanowan­ych porach. Eric, pracownik przemysłu rozrywkowe­go, zakręca kran w czasie mycia zębów, ale za nic nie zrezygnuje ze swojego jacuzzi i ukochanych drzewek pomarańczo­wych. Najzamożni­ejsi, by zachować zewnętrzne oznaki statusu, płacą kary sięgające tysięcy dolarów i poświęcają kilkanaści­e tysięcy miesięczni­e na sprowadzan­ie wody spoza Kalifornii. (EW)

 ??  ?? Zdjęcie z parady trzeciomaj­owej w Chicago 2015 r. nadesłał Wojciech Borkowski
Zdjęcie z parady trzeciomaj­owej w Chicago 2015 r. nadesłał Wojciech Borkowski

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland