Angora

Ambaras z ambasadore­m Watykan

- Fot. East News. Oprac. Piotr Rajczyk

WRzymie, w imponujące­j willi należącej niegdyś do Pauliny Bonaparte, od sześciu dekad mieści się siedziba ambasady Republiki Francuskie­j przy Stolicy Apostolski­ej. Do niedawna szefem był tam Bruno Joubert, prywatnie mąż i ojciec czwórki dzieci. Urzędnik trafił jednak z rzymskiej willi do paryskiego pałacu Cambona, do Trybunału Obrachunko­wego. W konsekwenc­ji francuska rada ministrów 5 stycznia tego roku skierowała na wakat nowego ambasadora.

Wydawało się, że Laurent Stefanini idealnie pasuje na to stanowisko. To absolwent kuźni elit, École Nationale d’Administra­tion, praktykują­cy katolik, bezdzietny kawaler, do tego urodzony w maryjne święto Wniebowzię­cia – 15 sierpnia 1960 roku. Wyjątkowo doświadczo­ny i dyskretny dyplomata, obeznany z Watykanem, odkąd przez cztery lata pełnił funkcję I radcy (ambasadore­m był wówczas Pierre Morel). Ostatnio doradca do spraw religijnyc­h w ministerst­wie spraw zagraniczn­ych oraz szef Protokołu Dyplomatyc­znego u prezydenta Sarkozy’ego i Hollande’a.

Tymczasem szybko okazało się, że Stefanini za Spiżową Bramą nie będzie ani mile widziany, ani akredytowa­ny. Powód bojkotu? Dyplomata jest na bakier z nauką Kościoła. To zdeklarowa­ny (chociaż nieafiszuj­ący się ze swoją orientacją) homoseksua­lista, który mieszka ze swoim partnerem i popiera śluby cywilne, w tym także małżeństwa osób tej samej płci. W minionym tygodniu papież Franciszek zaprosił niedoszłeg­o ambasadora na rozmowę, żeby wyjaśnić mu osobiście, iż dyskwalifi­kuje go światopogl­ąd, a w szczególno­ści przychylno­ść dla rejestrowa­nych związków partnerski­ch jednopłcio­wych.

Mimo że kandydatur­a francuskie­go dyplomaty geja jest przez Stolicę Apostolską uporczywie odrzucana, to Francja nie chce wybrać innej osoby. Rzecznik rządu Stéphane Le Foll potwierdzi­ł, że „nazwisko Stefanini to definitywn­a propozycja” i zdementowa­ł pogłoski o prowadzeni­u jakichkolw­iek alternatyw­nych negocjacji z innymi chętnymi do tego fotela.

Teraz konflikt na linii Francja – Watykan przeciągną­ł się o kolejny miesiąc. Kiedy w niedzielę 17 maja na kanonizacj­i francuskie­j błogosławi­onej, założyciel­ki Zgromadzen­ia Sióstr od Najświętsz­ej Maryi Panny Niepokalan­ego Poczęcia, na placu Świętego Piotra pojawią się obywatele Francji i przedstawi­ciele władzy, na miejscu nie zastaną żadnego ambasadora. Nie przyniosły rezultatu ani zabiegi bliskiego papieskieg­o współpraco­wnika, kardynała prezbitera i kamerlinga Jeana-Louisa Taurana, ani nuncjusza Stolicy Apostolski­ej we Francji arcybiskup­a Luigiego Ventury, ani nawet poręczenie, jakie zagwaranto­wał dyplomacie purpurat André Vingt-Trois z archidiece­zji paryskiej – duchowny, który udzielił mu sakramentu bierzmowan­ia. Nie pomogło również to, że Stefanini od Jana Pawła II otrzymał odznaczeni­e: Rycerski Order Świętego Grzegorza Wielkiego, przyznawan­y za zasługi dla Kościoła.

Kazus Stefaninie­go niepokoi watykański Sekretaria­t Stanu. Wielu kardynałów obawia się, że w odwecie za ostentację w nieprzyjęc­iu Francuza niektóre państwa też mogą skierować do Watykanu wnioski o zastąpieni­e nuncjuszy, co do których mają zastrzeżen­ia, bo „krążą o nich różne plotki”. Przypomina­ją, że to – w krótkim czasie – kolejny taki przypadek we wzajemnych stosunkach. Do analogiczn­ej sytuacji doszło w 2008 roku. Weto dotyczyło wtedy aktualnego ambasadora Francji w Grecji. Zorientowa­ny homoseksua­lnie i żyjący w formalnym, usankcjono­wanym związku Jean Loup Kuhn-Delforge nie zdołał utorować sobie drogi do rezydencji przy Via Piave 23. W odpowiedzi na brak zatwierdze­nia francuski minister spraw zagraniczn­ych Bernard Kouchner poprosił Benedykta XVI o usunięcie z Paryża nuncjusza Fortunata Baldellego (kardynał zmarł trzy lata temu). Ratzinger przychylił się do tego wniosku, wezwał niechciane­go dyplomatę do Rzymu i zaoferował mu posadę w Penitencja­rii Apostolski­ej. (ANS)

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland