Na celtyckim szlaku
Rzadko to sobie uświadamiamy, ale dzisiejsze ziemie polskie były int ensywnie penetrowane przez egzotyczne ludy. Także przez Ce l tów , współcześnie kojarzonych głównie z menhirami i rytuałami druidów. Jeden z ich szlaków wiódł przez Bieszczady, gdzie pozostawili po sobie ślady może nie osadnictwa, ale obecności na pewno. Gdzie indziej wypalali lasy przodkowie Traków, jeszcze innymi drogami posuwali się Goci. To tylko niektóre z niezliczonych, a pradziejowych powodów, by poznawać Bieszczady, ich dzieje i urodę.
Przewodnik „Rewasza”, jaki trafił właśnie do księgarń, jest swoistym fenomenem i zarazem rekordzistą, bowiem to już jego czternaste wydanie, za każdym razem aktualizowane, dostarczające Czytelnikom i wędrowcom podstawowe, całkiem obszerne wiadomości o niemal wszystkich aspektach bieszczadzkiej teraźniejszości. To pieczołowita praca zbiorowa, sumująca wiedzę o ekosystemie, kulturze, historii, możliwościach rozwojowych wreszcie, które daje mądrze lokowana infrastruktura turystyczna, jak choćby cieszące się coraz większą popularnością szlaki rowerowe czy konne.
Publikacja obejmuje pełną panoramę bieszczadzkich atrakcji. Połoniny Wetlińska i Caryńska koronują tę ofertę, ale nie mniej interesujące mogą stać się wycieczki przez puszczę karpacką (z Komańczy do Cisnej), marsz „węgierską” granicą (z Solinki przez Stryb do Roztoków Górnych) czy otarcie się o niedźwiedzi matecznik (Żubracze – Hyrlata-Rosocha). Fascynująca jest wizyta w Sanoku, mieście, gdzie służył wojak Józef Szwejk i gdzie urodził się Zdzisław Beksiński, wybitny polski malarz. To także urokliwy szlak śladami Wincentego Pola, znakomitego poety i geografa oraz czas spędzony w jaskiniach koło Nasicznego czy nad bieszczadzkimi jeziorami, Soliną lub Myczkowieckim, które pozostanie na długo w naszej pamięci. Podobnie jak bieszczadzkie krajobrazy, pełne magii i głosów przeszłości.
BIESZCZADY. PRZEWODNIK DLA PRAWDZIWEGO TURYSTY. PRACA ZBIOROWA. OFICYNA WYDAWNICZA REWASZ. Pruszków 2015, s. 424.