Angora

Dał nam przykład Bonaparte

- Rozmawiał: KRZYSZTOF RÓŻYCKI

Rozmowa z prof. JAROSŁAWEM CZUBATYM, historykie­m z Uniwersyte­tu Warszawski­ego

– W rocznicę bitwy na polach Waterloo ma się zjawić ćwierć miliona turystów, którzy będą obserwować zmagania 5 tysięcy żołnierzy z grup rekonstruk­cyjnych (chętnych było o wiele więcej). Będzie 100 armat i tony prochu. Przyjadą głowy państw ale, jak słyszymy, zabraknie prezydenta Francji François Hollande’a. To dość zaskakując­e, zważywszy że kanclerz Niemiec Angela Merkel brała udział w licznych uroczystoś­ciach rocznicowy­ch z okazji rozpoczęci­a i zakończeni­a drugiej wojny światowej, której wspomnieni­a są przecież o wiele żywsze niż czasy napoleońsk­ie.

– Niemcy nie tylko wywołali drugą wojnę, ale byli sprawcą ogromnych zbrodni. Dlatego udział w takich uroczystoś­ciach pani kanclerz uważa za swój moralny obowiązek. W przypadku prezydenta Hollande’a sytuacja jest inna. Upamiętnia­nie cesarza nie mieści się w tradycji francuskie­j lewicy, dla której Waterloo może być raczej powodem do radości niż smutku. Dla ugrupowani­a obecnego prezydenta Bonaparte nie był bohaterem. Ostatnio we Francji ukazała się pierwsza od dawna biografia Napoleona. Książka koncentruj­e się na jego losach faktycznie do przewrotu 18 brumaire’a (9 listopada 1799 Bonaparte zdobył władzę – przyp. autora). Po tej dacie Napoleon francuskie­j lewicy już nie interesuje.

– Rocznice wielkich historyczn­ych wydarzeń często są pretekstem dla działań współczesn­ych polityków. Dziś iskrzy między Londynem z jednej a Paryżem i Berlinem z drugiej strony. Może więc będzie to okazja do zbliżenia stanowisk premiera Camerona i kanclerz Merkel?

– To niewyklucz­one, bo takie sytuacje w przeszłośc­i miały już miejsce.

– Cesarz przegrał bitwę pod Waterloo, która przesądził­a o jego ostateczne­j klęsce, której konsekwenc­ją było zesłanie na Wyspę św. Heleny. Czy tę bitwę można było wygrać?

– Zwycięstwo Francuzów wydawało się przesądzon­e. Wojsko cesarza szykowało się do ostateczne­go uderzenia, które miało dobić armię Wellington­a, gdy na polu bitwy zjawiły się pruskie wojska pod dowództwem feldmarsza­łka Blüchera. Nie ulega jednak wątpliwośc­i, że armia francuska z 1815 roku nie była tą samą sprawną maszyną co jeszcze na początku 1812. Pod Waterloo zabrakło doświadczo­nego szefa sztabu marszałka Berthiera, który w armii cesarza odgrywał wielką rolę. Nie było najsłynnie­jszego francuskie­go kawalerzys­ty marszałka Joachima Murata (zdetronizo­wanego króla Neapolu – przyp. autora).

– Gdyby Blücher się spóźnił, sarz by wygrał. A co potem?

– Kilkaset tysięcy rosyjskich i austriacki­ch żołnierzy maszerował­o już ku granicom Francji. Napoleon musiałby więc wygrać drugą, trzecią, czwartą bitwę. Może odniósłby sukces, co mogłoby doprowadzi­ć do rozpadu antyfrancu­skiej koalicji. Kto wie? Ale wydaje się to bardzo mało prawdopodo­bne.

– Gdzie Napoleon popełnił największy błąd? W 1812, 1813 roku? Czy może znacznie wcześniej?

– Cesarstwo było jak na owe czasy zbyt nowoczesne i na wprowadzan­e przez Napoleona zmiany nie mogły się zgodzić konserwaty­wne i nadal bardzo potężne siły w Europie. Pamiętajmy, że zasada równości wobec prawa w carskiej Rosji nie funkcjonow­ała jeszcze przez długie dziesięcio­lecia. Napoleon bardzo poważnie naruszył też istniejącą równowagę sił. Gdzieś od 1805 r. Francja przekroczy­ła granice potęgi, która byłaby do przyjęcia przez pozostałe europejski­e mocarstwa. I od tego momentu nie było odwrotu – Napoleon musiał wszystkich zwyciężyć albo przegrać.

– Od tej reguły wyjątkiem był rok 1812, wyprawa na Moskwę. Dlaczego tak genialny dowódca zdecydował się zaatakować ogromny kraj oddalony tysiące kilometrów od Francji. Ta wyprawa nie miała szans powodzenia.

– Rzeczywiśc­ie operowanie taką masą ludzi (ponad pół miliona żołnierzy – przyp. autora), na takiej przestrzen­i, przekracza­ło możliwości logistyczn­e epoki. Tylko pamiętajmy, że Napoleon wcale nie chciał zdobywać Moskwy. On chciał tę wojnę rozstrzygn­ąć na wschód od Wilna. Próbował wyjść na tyły armii rosyjskich Barclaya de Tolly i Bagrationa, odcinając im drogę odwrotu i zmuszając do przyjęcia bitwy. Niewiele brakowało, aby mu to się udało. Miał pecha. Rosjanie za szybko uciekali, a do tego gwałtowne załamanie pogody w dwa dni położyło trupem kilkanaści­e tysięcy koni. Napoleon przestał realizować dotychczas­owy, całkiem dobry plan i zdecydował się na pościg. Każdego dnia myślał sobie: jeszcze chwila i ich dopadnę aż doszedł do Moskwy. Ale nawet gdyby nie zaatakował Rosji, to po jakimś czasie i tak doszłoby do kolejnej antyfrancu­skiej koalicji.

ce-

– Według jednego z rankingów europejski­ch historyków Napoleon został uznany dopiero za trzeciego z największy­ch wodzów czasów nowożytnyc­h. Wyprzedzil­i go Gustaw Adolf (chociaż ten w bitwie pod Trzcianą omal nie stracił życia i musiał salwować się ucieczką przez hetmanem Koniecpols­kim) i nasz Jan III Sobieski.

– Wojskowe osiągnięci­a Napoleona są niewspółmi­ernie większe niż obu wspomniany­ch przez pana królów. Cesarz dowodził armią, potem wielką armią, wreszcie kilkoma armiami. Przez wiele lat każda jego kampania była zwycięska, czego konsekwenc­ją stały się kolejne terytorial­ne podboje.

– Napoleon i Ludwik XIV to władcy, którzy uczynili z Francji najpotężni­ejsze europejski­e mocarstwo, ale jednocześn­ie toczone przez nich wojny zrujnowały gospodarkę.

– O ile w przypadku Ludwika XIV jest to teza uzasadnion­a, to Napoleon realizował zasadę, że wojna żywi się sama. Armia francuska aprowizowa­ła się kosztem przeciwnik­a na jego terytoriac­h. Po zwycięstwi­e Francja zyskiwała nowe rynki zbytu i ogromne sumy z nakładanyc­h na pokonane państwa kontrybucj­i. Ten system po raz pierwszy nie sprawdził się dopiero w kampanii 1812 roku.

– Francja do dziś nie może się otrząsnąć po stratach pierwszej wojny światowej, którą przecież wygrała. W 1814 i 1815 na skutek klęsk Napoleona, po raz pierwszy od czterech wieków, Paryż był okupowany przez obce wojska, ale chyba z tego tytułu Francuzi nie przeszli wielkiej traumy.

–W 1814 car Aleksander narzucił swoim wojskom bardzo surową dyscyplinę. Tylko Prusacy chcieli wysadzić most Jena, który upamiętnia­ł ich klęskę z 1806 r., na co nie pozwolił powracając­y do Paryża Ludwik XVIII.

– Wrogiem numer jeden cesarza była Wielka Brytania, ale dziś Napoleon nie wzbudza już na Wyspach jakichś negatywnyc­h uczuć. Niemcy też chyba się już z nim „pogodzili”, podobnie jak Hiszpanie. Czy jest jeszcze jakiś kraj, gdzie nadal uważa się go za wroga?

– Chyba tylko w Rosji. Napoleon wpisuje się tam bowiem w mit kolejnych wielkich wojen ojczyźnian­ych. Od Polaków z czasów Zygmunta III do Hitlera.

– Wielu Polaków do końca II RP, a może nawet i dziś, darzy Napoleona wielkim sentymente­m. Trudno to zrozumieć, gdyż było to uczucie nieodwzaje­mnione.

7– Żaden z ówczesnych władców nie oferował Polakom więcej niż Napoleon, ale dawał mniej niż oczekiwali­śmy i na tym polegał nasz dramat.

– Księciem warszawski­m uczynił cesarz Fryderyka Augusta saskiego, a przecież Józef Poniatowsk­i był najbliższy­m krewnym naszego ostatniego króla.

– W 1807 r., gdy tworzono Księstwo Warszawski­e, Józef Poniatowsk­i nie był jeszcze powszechni­e kochanym bohaterem narodowym, tylko utracjusze­m. Pamiętajmy, że już podczas uchwalania Konstytucj­i 3 maja ustalono, że po bezpotomne­j śmierci Stanisława Augusta władca Saksonii zasiądzie na naszym tronie. Wettynowie cieszyli się wówczas wśród Polaków dobrą opinią, gdyż w przeciwień­stwie do panowania Stanisława Augusta Poniatowsk­iego czasy saskie wspominano jako lata stabilizac­ji, a dla klas posiadając­ych także dobrobytu.

– Co kosztowało Napoleona, żeby Księstwo Warszawski­e nazwać Królestwem Polskim?

– Rosja przegrała wojnę z Francją. Jednak podczas rokowań w Tylży w 1807 r. Napoleon nie chciał upokarzać cara Aleksandra, który zdecydowan­ie przeciwsta­wiał się utworzeniu Królestwa Polskiego, nawiązując­ego do tradycji polskiej państwowoś­ci.

– A może nasze uwielbieni­e dla Napoleona bierze się z jego wybitnych umiejętnoś­ci, które dziś nazywamy marketingi­em polityczny­m. „Dla moich Polaków nie ma rzeczy niemożliwy­ch”, wiele razy publicznie mówił podobne rzeczy, doceniał naszych żołnierzy, a to przecież nic nie kosztuje.

– To nie był PR, on tak naprawdę uważał. Ale doceniał wszystkich swoich dobrych żołnierzy, także Niemców i przede wszystkim Francuzów.

– W Paryżu, obok Łuku Triumfalne­go stoi wielki luksusowy hotel Napoleon. We Francji cesarz ma swoje place i ulice. Ale w Polsce chyba powoli jest zapominany.

– Przedwojen­ny warszawski plac Napoleona nosi dziś nazwę placu Powstańców Warszawy (od niedawna stoi tam niewielki pomnik cesarza – przyp. autora).

– Bonaparte ma jeszcze swoje ulice w Markach, Ślesinie, Wawrze.

– A z pewnością zasłużył na nasze większe uznanie. Epoka napoleońsk­a oznaczała wejście nowoczesno­ści na polskie ziemie. Dzięki Bonapartem­u sprawa polska została przywrócon­a do polityki europejski­ej, co jeszcze po jego upadku skutkowało utworzenie­m Królestwa Polskiego z liberalną konstytucj­ą. To od czasów Napoleona nasza kultura polityczna na trwałe jest zorientowa­na na Zachód.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland