Angora

Caracal dla Polski – chcieli

-

kabiny transporto­we oraz tylną rampę do załadunku moździerzy, działek przeciwlot­niczych ZU-23-2 czy lekkich samochodów terenowych.

Nie ma sensu kupowanie śmigłowca o dużej pojemności i udźwigu, jeśli nie ma on tylnej rampy ładunkowej. Jak załadujemy do niego ten nieliczny ciężki sprzęt, pozostając­y w wyposażeni­u 25. Brygady Kawalerii Powietrzne­j? Zresztą szerokość kabiny EC725 Caracal wynosi tylko 180 cm, a szerokość działka ZU-23-2, które jest bardzo ważnym środkiem wsparcia ogniowego naszej kawalerii powietrzne­j –183 cm. Nawet dźwigiem nie uda się go wstawić do kabiny ładunkowej caracala. Szerokość kabiny ładunkowej mniejszego przecież AW149 (konkurenta we wspomniany­m przetargu) to 2,26 m, prawie tyle (2,29 m), co dużego transporto­wego chinooka.

Co więc nam z tego, że

caracal zabiera

20 żołnierzy

z pełnym wyposażeni­em, skoro ci żołnierze zostaną skazani na łaskę wroga pozbawieni ciężkiego sprzętu? Powinniśmy kupić lżejsze, tańsze w eksploatac­ji śmigłowce do transportu wojsk i kilka dużych, pojemnych śmigłowców transporto­wych do transportu ciężkiego sprzętu. Kupując na przykład AW149, możemy w pakiecie dokupić kilka chinooków, bowiem firma AgustaWest­land ma pełne prawa licencyjne do ich wytwarzani­a i sprzedaży za granicę. W przypadku zakupu caracali o dokupieniu większych śmigłowców nie będzie już mowy. Teoretyczn­ie przecież kupujemy średnie śmigłowce transporto­we, czyli z założenia zdolne do transportu cięższego sprzętu. Ale caracale nie są zdolne do zabierania ciężkiego sprzętu. Wysyłanie piechoty bez wsparcia na pole walki na terytorium nieprzyjac­iela to zbrodnia. Mówię to państwu jako żołnierz. Najchętnie­j tych, którzy decydowali o tym wyborze, wpakowałby­m w caracale z tym, co te śmigłowce są w stanie zabrać, i wysłał na pole walki. Jak śpiewał Kaczmarski, „a karabin im dać, a do boju ich gnać…”. I niech sobie radzą. Obawiam się jednak, że wiele czasu nie będą mieli na przemyślen­ie swojej decyzji, błagając przez radio o pilne wsparcie z powietrza… Bo tylko to by im pozostało.

Z kolei dla Marynarki Wojennej caracal jest za duży. Równie dobrze zadania ratownicze i zwalczania okrętów podwodnych może wypełniać lżejszy i tańszy w eksploatac­ji Sikorsky SH60 Sea Hawk albo morska wersja AW149. W zadaniach ratowniczy­ch z reguły śmigłowce ratują załogi zatopionyc­h jachtów lub kutrów, a to zwykle jedna – dwie, maksimum pięć osób. Tyle na pokład weźmie każdy z obu wymieniony­ch konkurentó­w.

A zużycie paliwa

mają zdecydowan­ie mniejsze od wielkiego caracala, więc w eksploatac­ji są znacznie tańsze. Po co mamy wydawać pieniądze na używanie dużego paliwożern­ego śmigłowca, skoro mniejsze są w stanie zrobić to samo? A taka katastrofa, jak zatonięcie promu Pomerania, zdarza się bardzo rzadko. Wtedy z wody trzeba podjąć kilkuset rozbitków. Nie wystarczy do tego ani śmigłowiec 10-osobowy, ani 20-osobowy. Ani nawet dwa czy cztery takie śmigłowce. Wówczas ratowaniem rozbitków muszą się zająć jednostki morskie, siłą rzeczy, bo przecież nie wyślemy na ratunek jumbo jeta.

Jak to się stało, że tylko ten śmigłowiec spełnia wymagania? Bo zostały one napisane mniej więcej tak – chcemy dalekobież­ny samochód ciężarowy o ładowności 4 ton. Jaka ciężarówka by je spełniła? Oczywiście, jedynie star 200, bowiem dziś buduje się albo samochody dostawcze o ładowności 5 ton, albo szosowe o dużej ładowności, bowiem tak wygląda transport ładunków we współczesn­ym świecie. Ale może ktoś dostarczy stara 200, bo tego właśnie potrzebuje­my? Można też to ująć inaczej – wojsko chce samochód dostawczy o ładowności 40 ton. Bo chce jedną platformę, zarówno do rozwożenia towarów po sklepikach, jak i do ich długodysta­nsowego transportu między hurtowniam­i. Dokładnie tak to wygląda.

Jedna platforma to hasło klucz. Ma to dać oszczędnoś­ci, ale ciekawe na czym? Najlepiej by było, gdyby Ministerst­wo Obrony Narodowej zdało sobie sprawę, że wspomniany przetarg należy rozbić na dwie albo nawet na trzy platformy, czyli mówiąc po ludzku – typy śmigłowców. Koszty ich zakupu i eksploatac­ji nie tylko nie wzrosną, ale wręcz spadną. Kupując różne typy, nie będziemy płacić za zbędne w danej roli możliwości, które są wymagane w innej roli. Może całkowite koszty remontów wzrosną, ale spadną koszty bieżącej codziennej eksploatac­ji, jeśli mniejsze śmigłowce w da-

 ?? Fot. PAP/Jacek Turczyk ??
Fot. PAP/Jacek Turczyk

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland