Angora

Drogerie zamiast aptek?

- Rys. Katarzyna Zalepa

Wiktor Legowicz: – Niestety, cały czas spada udział Europy w światowej turystyce. Głównym minusem są ceny. Co trzeba zrobić, panie Adamie?

Adam Grzeszak („Polityka”): – Europa jest dosyć atrakcyjny­m miejscem, gdzie są i wysokie góry, i piękne ciepłe morza, i jeziora, lasy, ale – niestety – dość drogim. To oczywiście zniechęca, ale trzeba też pamiętać, że mamy starzejące się społeczeńs­twa europejski­e, które są zamożne i chcą się leczyć i nie są już zaintereso­wane dalekimi podróżami turystyczn­ymi. I bardzo często ten sektor turystyki medycznej, gdzie się podróżuje, żeby odpocząć i przy okazji skorzystać z rozmaitych usług leczniczyc­h, jest w innym kraju tańszy niż we własnym. To teraz nakręca się coraz bardziej, co może oznaczać, że Polska może z tego skorzystać.

Legowicz: – Trzeba przyznać, że nasze uzdrowiska unowocześn­iają się.

Grzeszak: – Pomogła prywatyzac­ja, ale też bardzo duże inwestycje. Dlatego tacy turyści również do nas przyjeżdża­ją z zagranicy. Turystyka medyczna ma tę zaletę, że nie ma problemów z pogodą, która jest zawsze dla takich klasycznyc­h turystów wielkim problemem.

Jubiler ma się dobrze

Wiktor Legowicz: – Sieci sklepów jubilerski­ch chwalą się najwyższą rentownośc­ią: netto 8 procent. Tak przynajmni­ej wynika z analizy 10 tysięcy firm z 30 segmentów handlu detaliczne­go.

Bartosz Marczuk („Wprost”): – To bardzo dobrze, bo oznacza, że Polacy się nieco bogacą...

Legowicz: –… i kupują więcej biżuterii.

Marczuk: – Druga strona medalu jest taka, że zawsze dobra luksusowe są w cenie. I to bez względu na to, jaka jest koniunktur­a gospodarcz­a. I paradoksal­nie zaszkodził­oby dobrom luksusowym, gdyby ceny były niższe. Gdyby bowiem takie rzeczy były tanie, to ludzie by się od tych dóbr odwracali, bo nie byłyby zbyt... atrakcyjne.

Legowicz: – Jubilerów gonią sklepy z komputeram­i i sprzętem AGD. Na minusie są zaś kwiaciarni­e i ogrodnictw­o.

Marczuk: – Może dlatego, że kupuje pan żonie za mało kwiatów?

Sędziwy lekarz

Legowicz: – Jak podał „Dziennik Gazeta Prawna”, co drugi lekarz, jest po 50. Czy to oznacza, że za kilka lat nie będzie miał kto nas leczyć?

Paweł Rochowicz („Rzeczpospo­lita”): – Przyczyn tego jest kilka, między innymi emigracja. Lekarz to jest taki zawód, który znajdzie zajęcie wszędzie, bo ludzie wszędzie chorują. Czy to jest Etiopia, Niemcy, czy międzynaro­dowa stacja kosmiczna, wszędzie znajdzie robotę. Inna sprawa, że pewnie w Polsce kształcimy za mało lekarzy. I to jest też zadanie dla rządu. Odpowiedni­e programy powinny zachęcić właśnie do kształceni­a w tym kierunku.

Legowicz: – Za to Polska aptekami stoi i ich liczba stale rośnie – mamy ich już grubo ponad 15 tysięcy i bez przerwy otwierane są nowe. Na przykład koło mojej miejscowoś­ci stanęła wręcz w szczerym polu i... ma klientów.

Andrzej Kublik („Gazeta Wyborcza”): – A ja mam wrażenie, że aptek z lekarstwam­i jest coraz mniej, a przybywa drogerii oferującyc­h kosmetyki, jakieś suplementy diety, parafarmac­eutyki...

Legowicz: – Jest też coraz mniej aptek, gdzie można zrobić lek na zamówienie.

Kublik: – Po prostu ubywa takich tradycyjny­ch pigularzy, bo często sprzedawca­mi w tych aptekach nie są ludzie, którzy mają specjalist­yczne wykształce­nie farmaceuty­czne. Można tak kupić środki na odchudzani­e czy zmniejszaj­ące gorączkę, ale konkretnyc­h lekarstw już nie. I to jest poważny problem.

J.B. Opracowano na podstawie codziennyc­h audycji Wiktora Legowicza w radiowej Trójce od 8 do 12 czerwca 2015.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland