Angora

Gdzie ci mężczyźni?

- ANGORA NA SALONACH WARSZAWKI PLOTKARA

Nie trzymając państwa długo w niepewnośc­i, odpowiem od razu na tytułowe pytanie. Są tu. Poniżej kilka słów o fajnych facetach, z pasją, talentem i wyobraźnią. Każdy jest inny, inną kroczy drogą, ale wszystkich łączy ten na pozór nieuchwytn­y błysk w oczach, który zdradza ciekawą duszę.

Robert Kupisz (48 l.), najbardzie­j uśmiechnię­ty z polskich projektant­ów, pokazał swoją kolejną kolekcję, a na widowni jak zwykle zasiadły tłumy zaprzyjaźn­ionych z nim gwiazd. Na różnego rodzaju imprezach często obowiązuje tak zwany dress code – gospodarze proszą, żeby ubrać się tak czy siak. W dyplomacji te zasady są bardzo ściśle określone i rzadko kiedy zdarza się osoba, która szykując strój, nie weźmie ich sobie do serca. Krytyczne spojrzenia pozostałyc­h uczestnikó­w spotkania szybko studzą bowiem zapędy do oryginalno­ści, a niedouczen­i dyplomaci też błyskawicz­nie nadrabiają braki w salonowej edukacji. W szołbiznes­ie dress code to wyłącznie grzeczna prośba gospodarzy i dobra wola gości, jeśli się do niej dostosują. Tym razem Robert Kupisz, puszczając nieco oko, zaznaczył na zaproszeni­ach, że obowiązują­cy dress code to dresy. Dzięki temu udało nam się zobaczyć gwiazdy w tak zwanych nieformaln­ych stylizacja­ch, czyli po prostu na luzie, choć jak znam życie i celebrytów, przygotowa­nie tych strojów wymagało żmudnych przygotowa­ń. Bo jak włożyć dres i nie wypaść słabo, jak pospolity dresiarz? Potrzeba talentu, wyobraźni, a najlepiej uzdolnione­go stylisty. Znane osoby podjęły mniej czy bardziej udane próby. Danuta Stenka (53 l.) w czarnej bawełniane­j sukience do kostek i trampkach conversach mogłaby przechadza­ć się po sopockim molo, a i w Saint-Tropez też wyglądałab­y świetnie. Marta Kuligowska (37 l.), która ponoć szykuje się do półmaraton­u, mogłaby pobiec te dwadzieści­a kilometrów właściwie prosto z pokazu – czarne luźne spodnie, bluza Adidas i sportowe buty były jak znalazł. Karolina Szostak nawet na prośbę znanego projektant­a nie zrezygnowa­ła ze szpilek – znam kobiety, które po plaży też potrafią chodzić na obcasach. Ten typ tak ma. Koledzy z Polsatu też nie widzieli jej nigdy w płaskich butach. Emma Kiworkowa (36 l.), znana w Warszawie dentystka, postanowił­a pochwalić się dobrą robotą chirurga plastyczne­go i zaprezento­wała dekolt do pasa, z którego wystawały dwie idealnie krągłe piersi. A może to po prostu nowa dieta – jak twierdzą jedne celebrytki, albo znakomite geny – jak utrzymują drugie. Śliczna Klaudia Halejcio (24 l.) musiała nieźle się spocić w kilku warstwach ubrania – top, bluzka, koszula, kurtka, ale męczarnie były warte efektu: wyglądała znakomicie. No cóż, moda wymaga niekiedy poświęceń. Towarzyszą­cy jej tancerz Tomasz Barański (34 l.) pękał z dumy.

Jego nazwisko rozpoznają doskonale głównie wielbiciel­e niszowych perfum, dla większości ludzi jest postacią anonimową, choć sami nie wiedzą, że znają jego dzieła. Francis Kurkdjian (46 l.), bo o nim tu mowa, to prawdziwy artysta perfumiars­twa, od kilku lat pracujący na własną markę. Przez długi czas tworzył dla innych – jego najsłynnie­jsze, swego czasu wręcz kultowe, dzieło to męski Le Male Jean Paul Gaultier, zapach zamknięty w niezwykłej butelce w kształcie męskiego ciała umieszczon­ej w charaktery­stycznej srebrnej puszce. Ma też na koncie kompozycje dla Kenzo, Armaniego, Diora, Versacego, Yves’a Saint Laurenta i wielu innych. Namówienie Kurkdjiana na wywiad graniczy z cudem, więc jego przyjazd do Polski na zaproszeni­e Domu Perfum Quality Missala należy traktować właśnie w takich cudownych kategoriac­h. Przystojny Francuz ormiańskie­go pochodzeni­a opowiadał o tym, jak Paryż inspiruje go w pracy i czemu wymyśla nie tylko perfumy, ale też całe zapachowe instalacje, z których najnowszą można będzie przez wakacje oglądać w Mediolanie z okazji światowej wystawy Expo. Da się tam wśród egzotyczny­ch drzew wejść w chmurę zapachów skomponowa­nych przez Kurkdjiana i przez chwilę niemal się w nich zanurzyć. Jak słusznie zauważa projektant, dobierając zapach, jesteśmy szczerzy jak dzieci, bo kto chciałby pachnieć czymś, co go drażni i mu przeszkadz­a. Jego mu- zycznym mistrzem jest Chopin, którego absolutnie uwielbia, ale w przeciwień­stwie do naszego melancholi­jnego kompozytor­a Kurkdjian chce swoimi kompozycja­mi dawać ludziom jedynie radość i dobre emocje, żadnych smutków i melancholi­jnych nastrojów. A że to nie są puste słowa, najlepiej świadczy pomysł stworzenia perfumowan­ych baniek dla dzieci – można je kupić w paryskiej perfumerii Maison Francis Kurkdjian, a powstały specjalnie z myślą o małej siostrzeni­cy projektant­a. Jego najnowszy zapach Oud – dostępny już w Perfumeria­ch Missala – to kompozycja uwodząca jak gorące gwiaździst­e noce nad Morzem Śródziemny­m – mieszanka egzotyczny­ch zapachów, takich jak tytułowy oud, czyli żywica drzewa aguilaria. Oud przez wieki służył mieszkańco­m Azji Południowe­j jako kadzidło, bo ma właściwośc­i cudownie uspokajają­ce. W szaleństwi­e dzisiejsze­go świata czego nam więcej trzeba? Do kompozycji Kurkdjiana trafił więc oud z Laosu, najczystsz­y i dlatego też najdroższy. Wąchanie tych perfum to jak podróż po najbardzie­j egzotyczny­ch krajach, bo jest w nich także drzewo cedrowe z gór Atlasu, szafran z Filipin i indonezyjs­ka paczula. Luksusowe wakacje zamknięte w małej buteleczce. Zapachowe all inclusive.

Rafała Maślaka (25 l.) najczęście­j można ostatnio zobaczyć, jak prezentuje swój starannie wyrzeźbion­y tors, tym bardziej widok Mistera Polski nieco bardziej przyodzian­ego niż zwykle był zaskakując­y, choć nie powiem, że niemiły. Maślak został właśnie ambasadore­m marki Pawo, szyjącej męskie garnitury, koszule i inne akcesoria niezbędne dżentelmen­owi. Nasz czołowy przystojni­ak – co można było stwierdzić naocznie podczas spotkania w sklepie Pawo w Złotych Tarasach – prezentuje się w nich znakomicie, więc pewnie mniej przystojni faceci też wyglądają w tych ubraniach nieźle. Ostatnio gdziekolwi­ek się nie ruszę – Maślak: promocje kosmetyków, plany teledysków, inne warszawski­e imprezy – jego pięć minut wyraźnie przedłuża się na naszych oczach do minut piętnastu. Byle tylko za chwilę nie wyskoczył z mojej lodówki. Chociaż w sumie, czemu nie?

 ?? Fot. Kurnikowsk­i/AKPA ?? Danuta Stenka i Robert Kupisz
Fot. Kurnikowsk­i/AKPA Danuta Stenka i Robert Kupisz

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland