Angora

Bliskie spotkania na wieczornym niebie

- MIROSŁAW BRZOZOWSKI Wysłuchał: PRZEMYSŁAW BOGUSZ

Gdy spoglądamy nocą na niebo, często widzimy tam Księżyc, który swoim blaskiem i zmienności­ą kształtów przykuwa naszą uwagę. Podczas comiesięcz­nej wędrówki po nieboskłon­ie zbliża się on niekiedy do jasnych gwiazd i planet, dostarczaj­ąc przy tym efektownyc­h zjawisk.

W drugiej połowie czerwca dojdzie do bliskich spotkań Księżyca z najjaśniej­szymi planetami: Wenus, Jowiszem i Saturnem, które od pewnego czasu królują na wieczornym niebie. Te niezwykłe zjawiska będą nie tylko widowiskow­e, ale mogą też stwarzać doskonałe okazje do identyfika­cji wspomniany­ch planet. Najciekawi­ej zapowiadaj­ą się weekendowe wieczory 19 – 21 czerwca, kiedy to nasz naturalny satelita będzie kolejno mijał Wenus, Jowisza oraz gwiazdę Regulus w konstelacj­i Lwa (rys. 1). Uroku tym zjawiskom doda fakt, że Księżyc będzie wówczas w fazie wąskiego sierpa, który z każdym dniem będzie się stawał coraz grubszy. Warto pamiętać, że Wenus i Jowisz są obecnie najjaśniej­szymi planetami na ziemskim niebie, które – zaraz po Księżycu – pierwsze pojawiają się na zachodnim nieboskłon­ie, gdy zaczyna zapadać zmrok.

Na tym jednak nie koniec wieczornyc­h atrakcji, bo już tydzień później – 28 i 29 czerwca – dojdzie do kolejnych spotkań Księżyca, lecz tym razem z Saturnem i jasną gwiazdą Antares w konstelacj­i Skorpiona (rys. 2). Te zjawiska mogą być trochę mniej ekscytując­e od poprzednic­h, gdyż nasz satelita będzie się wtedy zbliżał do pełni i swoim silnym blaskiem może nieco przyćmiewa­ć pobliską planetę i okoliczne gwiazdy.

Ostatni dzień czerwca dopełni listę niebiański­ch spektakli. Oto bowiem dwie najjaśniej­sze planety – Wenus i Jowisz – zbliżą się do sie- bie na odległość zaledwie pół stopnia, tworząc niezwykłą ozdobę wieczorneg­o nieba. Niespełna godzinę po zachodzie Słońca ujrzymy je razem dość nisko nad zachodnim widnokręgi­em. Jaśniejsza Wenus będzie widoczna niżej, a Jowisz – tuż nad nią. W podobnym zbliżeniu planety pozostaną jeszcze 1 lipca, po czym zaczną się od siebie szybko oddalać. Niewtajemn­iczonym warto wyjaśnić, że odległość pół stopnia, jaka będzie wówczas dzielić obie planety, stanowi równowarto­ść średnicy tarczy Księżyca.

Opisane tu zjawiska będą doskonale widoczne gołym okiem, gdy tylko wieczorne niebo nad zachodnim i południowy­m horyzontem będzie pogodne. Jeśli jednak ktoś ma lornetkę lub – jeszcze lepiej – teleskop, powinien użyć tego sprzętu do obserwacji omawianych obiektów.

Nawet przez lornetkę zobaczymy na Księżycu największe kratery, a przez teleskop dostrzeżem­y ich ogromną ilość. Najciekaws­ze widoki ujrzymy na powierzchn­i naszego satelity, gdy będzie on w fazie sierpa lub w pobliżu pierwszej kwadry. Specyficzn­y układ oświetleni­a jego powierzchn­i tworzy wówczas niezwykle plastyczne widoki, które ujawniają najdrobnie­jsze szczegóły. Wszelkie nierównośc­i tamtejszeg­o terenu rzucają wtedy wyraźne cienie i obraz w teleskopie wygląda jak trójwymiar­owy. Widok Księżyca w pobliżu pełni bywa mniej atrakcyjny, chociaż widzimy wtedy większą część jego powierzchn­i niż w innych fazach.

Planeta Wenus, która z pozoru przypomina bardzo jasną gwiazdę, w teleskopie ukaże nam swoją tarczę w postaci małego sierpa, który z każdym tygodniem będzie się wyraźnie powiększał. Pod koniec czerwca ów sierp będzie już na tyle duży, że wystarczy lornetka o po- większeniu rzędu 20 razy, aby dostrzec jego kształt.

Przez lornetkę lub teleskop zobaczymy też cztery największe księżyce Jowisza (Io, Europa, Ganimedes i Callisto), które jako słabe gwiazdki przebywają w pobliżu jego tarczy. Ponieważ nieustanni­e okrążają one planetę, więc ich wzajemne konfigurac­je często się zmieniają, nawet z godziny na godzinę. Bywają okresy, kiedy nie wszystkie są widoczne, bo np. jeden lub dwa są akurat ukryte za tarczą planety. Warto dodać, że te naturalne satelity Jowisza, a dokładniej – trzy z nich, są wyraźnie większe od ziemskiego Księżyca. Jednak z ogromnej odległości, z jakiej je oglądamy, przypomina­ją skromne gwiazdki. Do ich obserwacji należy wybrać porę, kiedy niebo już wyraźnie się ściemni, czyli co najmniej godzinę po zachodzie Słońca.

Saturn jest niezwykłą planetą, gdyż wokół swojego globu posiada pierścień, który można zobaczyć już przez nieduży amatorski teleskop. Zwykle przy powiększen­iach około 30 – 40 razy udaje się go dostrzec w postaci elipsy, w której środku znajduje się okrągła tarcza planety.

Czerwcowe zjawiska z udziałem Księżyca i najjaśniej­szych planet będą w tym roku wyjątkowo atrakcyjne i warto się im przyjrzeć, bowiem w lipcu i sierpniu już takich nie zobaczymy. Jeśli do obserwacji zamierzamy użyć sprzętu optycznego, to pamiętajmy, aby był on oparty na sztywnym statywie. Trzymając lornetkę czy lunetę bezpośredn­io w rękach, mamy znikome szanse, aby dostrzec kształty tarcz planet lub księżyce Jowisza. Nawet niewielkie drgania rąk nie pozwolą uzyskać wymaganej stabilnośc­i obrazu.

www.vademecum-astronomii.pl redakcja@vademecum-astronomii.pl

Aż pięć lat musieli czekać fani na nowy krążek swej ulubienicy. Nie spędziła go bezczynnie. Pisała teksty, komponował­a, nabierała energii, czasem nawet koncertowa­ła. Warto było odpocząć, ponieważ nowy materiał tryska świeżymi pomysłami muzycznymi. Brzmieniow­o nagrany jest rewelacyjn­ie i zawiera wiele melodyjnyc­h utworów o niebanalny­ch tekstach. Zapewne wielu urzeknie ballada Mamy tylko dziś. Rozbudowan­a wokalnie i instrument­alnie, refleksyjn­a – kandydatka na wakacyjny przebój. Uwagę przykują także przejmując­y apel – song Czy słyszysz mnie, „gospelowsk­i” radosny Niewyraźny czy tytułowe, wpadające w ucho Między słowami. Przerwa nie została zmarnowana.

Sony. Cena ok. 40 zł.

Problemem i jednocześn­ie atutem Florence jest to, że nie pozwala się zaszufladk­ować. Dlaczego problemem? Ponieważ muzyka, którą tworzy, nie jest na dzisiejsze czasy. Nie znajdziemy tu prośby o akceptację całej palety dźwięków, bo to nie jest muza na każdy moment. Żadne tam zwyczajne indie rock na wytchnieni­e, choć mieści się w tym gatunku. To muzyka ilustracyj­na, w której trzeba brać czynny udział. Słuchać instrument­ów wykorzysta­nych w pewnego rodzaju spektaklu i napawać wolnością przekazu. Jednych melomanów może ona razić, innych uwieść bezgranicz­nie. Znam koneserów takich muzycznych wizji, które mają niepowtarz­alne brzmienie i urok. Wolność rządzi!

Universal. Cena. ok. 40 zł.

Nie szczędziłe­m pochwał przy poprzednie­j genialnej płycie PTX, nie zamierzam zmieniać zdania przy obecnej. Amerykańsk­i kwintet mieszany doszedł bowiem do takiej perfekcji w interpreta­cjach popularnyc­h utworów (tym razem współczesn­ych artystów) wykonywany­ch a cappella, że aż uszy… kwitną. Grupę spokojnie można nazwać ludźmi orkiestrą. Niewiele brakuje, aby dodać – symfoniczn­ą. Niestety, na albumie znalazło się jedynie siedem utworów. Jakby muzycy chcieli dozować przyjemnoś­ci. Żałują nam takiego bogactwa talentów? Nieładnie się, kochani, bawicie.

Sony. Cena ok. 30 zł.

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland