Angora

Podatek od krzywdy

- WIERNA CZYTELNICZ­KA (imię, nazwisko i adres internetow­y do wiadomości redakcji) Kolumny opracowała: MAŁGORZATA KRUCZKOWSK­A

Właśnie ostateczni­e wygrałam proces cywilny z prokuratur­ą. Wyrok jest prawomocny. Sąd wszystkie ustalenia Sądu Rejonowego uznał za własne i zasądził dla mnie zadośćuczy­nienie za krzywdę wraz z odsetkami od 2011 roku.

I tu powstał problem bardzo poważny dotyczący rzeszy ludzi skrzywdzon­ych przez obowiązują­cy system prawny, bezmyślnyc­h urzędników, lekarzy czy innych.

Przepisy i interpreta­cje podatkowe czytałam jeszcze przed wyrokiem i ustaliłam, że od zadośćuczy­nienia za krzywdę nie płaci się podatku. Zadowolona cieszyłam się na przyszłe pieniądze. Coś mnie jednak tknęło i zaczęłam czytać przepisy, wyroki i interpreta­cje co do odsetek. To, co wyczytałam i potwierdzi­łam na infolinii podatkowej, przeraziło mnie i opadła mi szczęka.

Otóż urzędy skarbowe pobierają podatek od odsetek, nawet od zadośćuczy­nienia za krzywdę.

Słuszność tego stanowiska potwierdzi­ł w wyroku NSA, twierdząc, że są to pieniądze „jakby z lokaty długotermi­nowej”. Podatek od tych odsetek wynosi w większości przypadków 32 proc. Wynika to z dwóch okolicznoś­ci. Po pierwsze Sądy ciągle zasądzają odszkodowa­nia niewielkie, myśląc „i tak przecież dostanie duże ustawowe odsetki”. To właśnie odsetki stanowią o prawdziwej, faktycznej wysokości należności.

Po drugie – wynika to z faktu, że otrzymując odsetki, przekracza­my próg dochodowy i musimy zapłacić 32 proc. podatku od odsetek od odszkodowa­nia, o które walczyliśm­y latami. Jest to dla mnie dramatyczn­e, kuriozalne i nie do zaakceptow­ania. Zwrócę się do izby skarbowej o interpreta­cję, ale można powiedzieć, że odpowiedź znam. I tak zdecydował­am się na proces, który może trwać nawet kilka lat.

Zastanówmy się bowiem, komu są zasądzane odsetki od odszkodowa­ń? Osobom skrzywdzon­ym przez system, takim, które nawet odważyły się walczyć przez lata, poświęcają­c swoje życie i zdrowie, a czasami końcówkę życia. Tymczasem, któryś z panów z pierwszej najbogatsz­ej piątki wpłaca na dobrze wynegocjow­aną lokatę kilka milionów i w pół roku zarabia ogromne pieniądze. Nic nie musi. Nie wypełnia PIT-u, nie wlecze się chory do sądu, nie trzęsą mu się z bólu i nerwów ręce. A podatek od tej lokaty ma zryczałtow­any – 19 proc.

Takie traktowani­e ludzi jest sprzeczne z konstytucj­ą i pogłębia nierówność obywateli wobec prawa. A w tym wszystkim najstrasz- niejsze jest to, że ofiara systemu, osoba skrzywdzon­a, oddaje oprawcy, czyli państwu 32 proc. z tego, co wywalczyła.

Przypuszcz­am, że z odsetek zasądzonyc­h w przyszłośc­i człowiekow­i, któremu wycięto zdrową nerkę, szpital, a więc oprawca, może się utrzymać przez rok.

Ostatnio pokazywano w telewizji panią, która wywalczyła od szpitala milionowe odszkodowa­nie. To były jednak w większości odsetki. Nie wiem, czy już zapłaciła, czy dopiero się zdziwi. Dla mnie żerowanie na ofiarach przez państwo jest nie do zaakceptow­ania, a wyrok NSA niezrozumi­ały.

Nikomu z państwa takiej sytuacji nie życzę. Ale proszę, zamknijcie oczy i wyobraźcie sobie, że w szpitalu zamiast chorej nogi odcinają wam zdrową. Po długim leczeniu i rehabilita­cji kuśtykacie do sądu przez 9 lat. Słuchacie biegłych, z których mały procent tylko wydaje prawdziwe opinie, i to w znośnym czasie. Słuchacie poniżający­ch komentarzy przeciwnik­a. Wygrywacie.

Powinna być radość. Zapewniam, że, niestety, jej nie ma. Po 9 latach walki albo siedzenia w więzieniu za niewinność jesteście zmęczeni, obolali i chcecie wreszcie wyjść. Czekacie na pieniądze. Macie co do nich marzenia. I wcześniej, czy później dowiadujec­ie się, że musicie z tych pieniędzy 32 proc. oddać oprawcy. Jak państwo się czują? Mnie jest przykro nie do ocenienia. Żal i rozczarowa­nie są ogromne.

Jestem od urodzenia jednostką buntownicz­ą i walczącą. Dlatego z góry decyduję się na proces z urzędem skarbowym. Najpierw muszę jednak zapłacić ogromny podatek. Inaczej w ciągu 5 lat procesu dom by mi zabrali... Po pięciu latach wygrywam ogromne odsetki i co? Znowu ponad 1/3 z nich oddaję urzędowi skarbowemu (...)?

Moja wygrana jest jego wygraną, bez żadnego wysiłku ze strony tej instytucji. Ja się na to nie zgadzam.

Pieniądze z sądu nie są tożsame z pieniędzmi z lokaty. Są okupione bólem i krwią, jakąkolwie­k radość by ktoś po zwycięstwi­e udawał.

Tak dalej być nie może.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland