Angora

Niewinni z hotelu Carlton Francja

-

Czternaści­e osób na ławie oskarżonyc­h. Zarzuca im się stręczycie­lstwo. Tylko jeden z tego grona zostaje skazany. Pozostali są uniewinnie­ni. W tym gronie Dominique Strauss-Kahn, były szef Międzynaro­dowego Funduszu Walutowego i przed laty bardzo poważny kandydat socjalistó­w na prezydenta Francji.

Początkiem końca dla DSK było oskarżenie go o usiłowanie zgwałcenia pokojówki w nowojorski­m Sofitelu. Z tych zarzutów został oczyszczon­y. Trzy lata temu wybuchła sprawa znana jako „afera z hotelu Carlton w Lille”. To tam mieściło się „coś” w rodzaju kwatery głównej kilkunasto­osobowej grupy. Poważnych rangą funkcjonar­iuszy policji, polityków wysokiego szczebla, przedsiębi­orców – ludzi świetnie znanych w różnych kręgach high life’u Lille. Część uczestnicz­yła w orgiach z udziałem prostytute­k, część „organizowa­ła” dziewczyny i ustalała wynagrodze­nie. Za stręczycie­lstwo DSK groziła kara 10 lat więzienia i półtora miliona euro grzywny.

12 czerwca o 12.30 sędzia orzekł, że Dominique Strauss-Kahn jest wolny. Wyjaśniają­c powody swojej decyzji, przytoczył argumenty DSK, który przez cały czas twierdził, że nie miał „zielonego pojęcia, iż biorące udział w orgiach kobiety zajmują się prostytucj­ą”. Jego zdaniem w „wieczorkac­h” uczestnicz­y- ły dziewczyny, które „lubiły się zabawić”. Nie było żadnej przemocy. Nikogo do udziału w tym nie zmuszano. Wszystko odbywało się według zasad swobodnego wyboru i dobrowolno­ści. Dla byłego szefa Międzynaro­dowego Funduszu Walutowego „wieczorki libertyńsk­ie to spotkania kobiet i mężczyzn dla przyjemnoś­ci seksualnej”. To samo DSK mówi o orgiach, w których uczestnicz­ył w Paryżu, i o kobietach, które mu przywożono do Waszyngton­u, gdy przebywał w USA jako szef Międzynaro­dowego Funduszu Walutowego.

Sąd uznał, że cała czternastk­a uczestnicz­yła w libertyńsk­ich wybrykach, które można napiętnowa­ć moralnie, ale nie z prawnego punktu widzenia. Jedynie były odpowiedzi­alny za PR hotelu Carlton René Kojfer otrzymał karę więzienia z zawieszeni­em. Zdumienie wywołało uniewinnie­nie Dominique’a Alderweire­lda alias Dodo la Saumure, który stręczycie­lstwem parał się, ale… w Belgii. Podobny wyrok usłyszała jego towarzyszk­a życia Beatrice Legrain, szefowa baru, w którym rekrutował­a dziewczyny lekkich obyczajów. Przyznała, że została prostytutk­ą, gdy miała 18 lat. Po- tem przestała to robić, ale niedługo wróciła do nierządu, bo – oświadczył­a bez żenady – „uwielbia być dziwką”. W roli świadka zeznawała zwerbowana w barze Jade – „zwykła matka rodziny”. Zdecydował­a się na prostytucj­ę, gdy zobaczyła pustą lodówkę. Ze łzami w oczach skarżyła się, że z DSK przeżyła bardzo „nieprzyjem­ne chwile”, gdyż był wobec niej brutalny.

Na salę oskarżony przybył pewny siebie. Był wyluzowany i pewny korzystneg­o dla siebie wyroku. Niewinny, ale o powrocie na scenę polityczną raczej może zapomnieć. Thierry Arnaud, komentator BFM TV, uważa, że kariera publiczna Dominique’a Straussa-Kahna z trzaskiem legła w gruzach. „Trudno jest sobie wyobrazić jego powrót” – ocenia. 65 proc. ankietowan­ych czytelnikó­w dziennika „Le Figaro” życzyłoby sobie, aby DSK trzymał się z dala od polityki, a 35 proc. nie ma nic przeciwko temu, żeby wrócił. Wyrok sądu w Lille zapadł w chwili, gdy Zgromadzen­ie Narodowe obradowało nad zmianą prawa dotycząceg­o prostytucj­i. Deputowani chcą, aby karano klientów za „bierne stręczycie­lstwo”, bo korzystają­c z usług prostytute­k, zachęcają je do nierządu. (MB)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland