Angora

ZBIGNIEW STONOGA PODGRYZA RZĄD

Kelnerzy i tokarz zrobili to, czego przez osiem lat nie potrafił Jarosław Kaczyński – wywrócili rząd Platformy Obywatelsk­iej.

- MICHAŁ OGÓREK

OGÓREK NA TYDZIEŃ. Zainicjowa­no wielką akcję promocji czytelnict­wa w internecie. Biznesmen Stonoga zeskanował i wrzucił tam na swój koszt 12 tomów akt afery podsłuchow­ej. Jak na sam początek wydaje się to jednak za ambitne zadanie. Tyle stron to większość internautó­w – łącznie z prokurator­ami i sędziami – jeszcze dotąd nie przeczytał­a.

Zaczynało się upalne lato 2014 roku. Ale za sprawą taśm opublikowa­nych przez tygodnik „Wprost” politycy nie myśleli o wakacjach.

Z rozmów VIP-ów, których mieli nagrać kelnerzy restauracj­i „Sowa i Przyjaciel­e” oraz pałacyku Sobańskich, rzekomo na polecenie pewnego biznesmena z branży węglowej, mogliśmy:

Usłyszeć, jak Sławomir Nowak, były minister transportu, w rozmowie z byłym ministrem finansów Andrzejem Parafianow­iczem obawia się kontroli skarbowej w firmie swojej żony.

Dowiedzieć się od Elżbiety Bieńkowski­ej, byłej wicepremie­r, że za 6 tys. to pracuje złodziej albo idiota.

Poznać, jak kupczy się głową wicepremie­ra i ministra finansów.

– Jeśli w drugim półroczu gospodarka zdecydowan­ie nie przyspiesz­y, to będzie problem (...). A wtedy trzeba serdecznie ze wszystkimi, jakby to powiedzieć, możliwymi różnymi lansadami podziękowa­ć hrabiemu von Rostowskie­mu i powołać techniczne­go, niepolityc­znego ministra finansów, który znajdzie w banku centralnym pełne wsparcie (...) Mamy oczywiście tę pieprzoną Radę Polityki Pieniężnej... Ale! Ale jesteśmy w stanie z nią zagrać. Ale wtedy moim warunkiem – excusez-moi – jest dymisja ministra finansów. Przychodzi nowy minister finansów, na razie nie muszę wam mówić, kto by mógł być, ale takie nazwiska i tacy ludzie są w kraju – tak Marek Belka, prezes NBP, dogadywał się z ministrem spraw wewnętrzny­ch Bartłomiej­em Sienkiewic­zem.

Ten ostatni zostanie zapamiętan­y za najbardzie­j lapidarną i trafną ocenę stanu naszego państwa:

– Państwo polskie istnieje teoretyczn­ie, praktyczni­e nie istnieje. Polskie Inwestycje Rozwojowe to ch…, dupa i kamieni kupa. Tego nie ma.

Po opublikowa­niu nagrań żaden z podsłuchan­ych polityków nie stracił stanowiska, a Elżbieta Bieńkowska zdecydowan­ie poprawiła swój materialny status. Jej pensja wzrosła z 17 tys., gdy była wicepremie­rem, do 87 tys. zł, gdy została unijnym komisarzem.

Prokuratur­a nie doszukała się znamion przestępst­wa w żadnej z rozmów, nie znalazła też związku przyczynow­o-skutkowego między słowami naszych decydentów a tym, co później wydarzyło się w polityce, mimo że kilka miesięcy po rozmowie Belki z Sienkiewic­zem Rostowski przestał być ministrem finansów.

Liderzy Platformy Obywatelsk­iej, językowi puryści, jak Stefan Niesiołows­ki, bagatelizo­wali nagrania:

– Nadawanie temu większej rangi świadczy o marności intelektua­lnej i polityczne­j tych, którzy to robią – przekonywa­ł poseł.

Minął rok. Polacy zapomnieli już o knajpianyc­h rozmowach, prokuratur­a prowadziła śledztwo w żółwim tempie.

Trzy dni, które wstrząsnęł­y

rządem

8 czerwca 2015 r. na facebookow­ym profilu Zbigniewa Stonogi pojawiły się fotokopie 2,5 tysiąca stron akt prokurator­skiego śledztwa afery podsłuchow­ej. Były tam między innymi adresy, numery PESEL, numery dowodów osobistych osób z pierwszych stron gazet, w tym szefa Centralneg­o Biura Antykorupc­yjnego Pawła Wojtunika.

Następnego dnia donosiły o tym wszystkie media. Sprawą zaintereso­wała się Agencja Bezpieczeń­stwa Wewnętrzne­go, Prokuratur­a Generalna i minister Jacek Cichocki, koordynato­r ds. służb specjalnyc­h.

Stonogę zatrzymano pod zarzutem publiczneg­o rozpowszec­hniania materiałów pochodzący­ch ze śledztwa, ale po kilku godzinach wypuszczon­o.

W środę 12 czerwca w Sejmie informacje na temat ujawnienia akt przedstawi­ł prokurator generalny Andrzej Seremet:

– Nie doszło do nielegalne­go ujawnienia informacji przez funkcjonar­iusza instytucji państwowej, ale jedynie do bezprawneg­o upubliczni­enia wiadomości, które znalazły się w dyspozycji uczestnika procesu – zapewniał posłów prokurator generalny. – Akta w trakcie śledztwa udostępnio­no 15 osobom – czterem oskarżonym, jedenastu poszkodowa­nym i ich pełnomocni­kom. Kilka godzin później premier Ewa Kopacz zwołała krótką konferencj­ę prasową.

– Od dwóch dni opinia publiczna żyje sprawą nielegalny­ch podsłuchów, ma ona negatywny wpływ na funkcjonow­anie państwa – mówiła szefowa rządu. – Jedynym efektem ponadroczn­ego śledztwa prowadzone­go przez prokuratur­ę jest gigantyczn­y wyciek akt śledztwa. W związku z tym nie przyjmę sprawozdan­ia prokurator­a generalneg­o. Jedyną instytucją, która powinna wyjaśnić tę sprawę, jest dobrze i sprawnie działająca prokuratur­a z nowym prokurator­em generalnym (…). Wiemy, ile trudnych chwil mieli w ciągu ostatniego roku wyborcy Platformy Obywatelsk­iej. Im się należą przeprosin­y. I ja dzisiaj w imieniu Platformy Obywatelsk­iej bardzo serdecznie przeprasza­m.

Ewa Kopacz poinformow­ała o przyjęciu rezygnacji marszałka sejmu, trzech ministrów konstytucy­jnych, trzech wiceminist­rów, szefa swoich doradców i koordynato­ra ds. służb specjalnyc­h.

Dymisje okazały się sensacją nie tylko dla opinii publicznej. Szef koalicyjne­go PSL-u, wicepremie­r Janusz Piechocińs­ki, przyznał, że dowiedział się o nich z mediów. Równie zaskoczony był Stefan Niesiołows­ki.

Prawie jak Assange

Kim jest człowiek, który doprowadzi­ł do tak wielkich zmian w rządzie i wysłał na polityczną emeryturę tylu wpływowych polityków?

Zbigniew Stonoga, tokarz z Wołomina, to bloger, teraz także „dziennikar­z”, a podobno i przedsiębi­orca,

 ??  ??
 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland