Nowa żelazna kurtyna Węgry
17 czerwca parlament w Budapeszcie przegłosował nowelizację ustawy, która ułatwi odrzucanie wniosków o azyl oraz budowę metalowego ogrodzenia z drutem kolczastym o wysokości czterech metrów na całej granicy węgiersko-serbskiej.
Wydawany od 1854 roku dziennik z Budapesztu „Pester Lloyd” nazwał je nową żelazną kurtyną. Według opozycji rząd pogorszy stosunki z Serbią, nie rozwiązując wcale problemu. Uchodźcy z Syrii, Iraku i Afganistanu wybiorą inną trasę, na przykład przez Rumunię, a i tak przez Węgry dotrą na Zachód. Bułgarzy postawili podobny płot na granicy z Turcją. Dzięki temu zmniejszyli liczbę pograniczników i zaoszczędzili milion euro miesięcznie. Ale biorąc pod uwagę koszty budowy bułgarskiego ogrodzenia, to te 175 km płotu na Węgrzech będzie kosztowało 100 milionów euro.
Podobny postawiła też Turcja, na granicy z Syrią. I jak widać, nie stanowi on dużej przeszkody dla młodych mężczyzn, którzy co najwyżej drą sobie spodnie o drut kolczasty.
Premier Viktor Orbán co tydzień w piątek za pośrednictwem rozgłośni radiowej przemawia do narodu. 12 czerwca powiedział: – Uchodźcy powinni być zatrzymani już na terytorium Serbii, ale że tak się nie dzieje, to bierzemy pod uwagę także całkowite zamknięcie granicy.
W ubiegłym roku na Węgry trafiło 43 tysiące uchodźców. A przed wojną w Syrii przybywało ich zaledwie dwa tysiące rocznie. Mamy połowę roku, a o azyl na Węgrzech już ubiega się 54 tysiące ludzi.
Premier Orbán powiedział wprost: „Gdyby nie przepisy UE, moglibyśmy ich odesłać z powrotem do Serbii”. W ubiegłym roku na 42 700 wniosków schronienie dostało zaledwie pięćset osób. Większość rusza na Zachód. Węgierska policja ich nie zatrzymuje. Rząd w Budapeszcie obawia się, że wrócą, bo zgodnie z unijnymi przepisami uchodźcami ma opiekować się ten kraj, który jako pierwszy wpuścił ich na teren UE. Niemcy i Austria przygotowują do odesłania na Węgry 15 tysięcy nielegalnych imigrantów.
Węgierski rząd w charakterystyczny dla siebie sposób przygotował obywateli na przyjęcie „ogrodzenia”. Każdy, kto ukończył 18. rok życia, dostał pocztą kopertę z napisem: „Narodowa konsultacja o terroryzmie i migracjach”. Janos Tiborcz, emeryt z Budapesztu, powiedział „Pester Lloyd”: – To bardzo tendencyjne. Jak można do jednego worka wrzucać terrorystów i uchodźców?
W środku koperty znajdowało się dwanaście pytań. Trzecie brzmi: „Według niektórych opinii źle prowadzona przez Brukselę polityka migracyjna ma wpływ na wzrost terroryzmu. Czy zgadzasz się z tą opinią?”. Przeciwko tej akcji protestuje nawet ONZ: „Ten sposób zadawania pytań sprzyja szerzeniu ksenofobii”. Byłego urzędnika państwowego najbardziej zdenerwowało jednak ostatnie pytanie: „Czy zgadzasz się z węgierskim rządem, że zamiast migracji powinna być wspierana węgierska rodzina i planowanie dzieci?” ( PKU)