To heretyk
13
– W przeciwieństwie do Lutra czy Kalwina Hus nie był żadnym schizmatykiem. Bronił czeskich interesów narodowych przed coraz bardziej agresywną germanizacją, ale nie chciał występować z Kościoła katolickiego.
– Przyjechał na sobór w Konstancji, bo został tam zaproszony, żeby przedstawić i bronić własnych poglądów. Miał list żelazny od króla Zygmunta (późniejszy cesarz – przyp. autora), a został postawiony przed sądem inkwizycyjnym. Ale choć przegrał, to przecież niektóre proponowane przez niego reformy, na przykład stosowanie języka narodowego czy przyjmowanie pod dwiema postaciami komunii świętej, od ostatniego soboru stały się w Kościele katolickim powszechną praktyką. Szkoda tylko, że na te zmiany trzeba było tak długo czekać.
– Komunia pod dwoma postaciami? To chyba mówimy o dwóch różnych Kościołach, gdyż w Polsce to praktyka zupełnie nieznana.
– Większość mego katolickiego życia spędziłem na zachodzie Europy i w Stanach Zjednoczonych, gdzie udzielanie komunii świętej pod dwiema postaciami jest normą. Gdy byłem księdzem, duszpasterzem akademickim w Krakowie, podczas mszy także udzielałem komunii pod dwiema postaciami. To, że w Polsce większość księży nie korzysta z takiej możliwości, wynika z ich konserwatyzmu, wygody albo chęci wywyższeniasię, że tylko oni podczas mszy mogą spożywać Najświętszą Krew, a lud otrzymuje jedynie cząstkę sakramentu. Moim zda- niem to niczym nieuzasadniona forma dyskryminacji wiernych.
– Jednak główny postulat Husa, czyli ograniczenie bogactwa kleru, a zwłaszcza hierarchów, do dziś nie został zrealizowany. Co prawda Paweł VI sprzedał papieską koronę (tiarę), przekazując pieniądze na cele dobroczynne, zrezygnował też z wachlarzy ze strusich piór, Jan Paweł II przestał używać lektyki, Franciszek zamiast w papieskich apartamentach mieszka w Domu św. Marty, ale wydaje się, że to jedynie gesty, których kardynałowie i biskupi nie biorą sobie do serca.
– Franciszek przeprosił waldensów za zbrodnie, jakich wobec nich w średniowieczu dopuścili się jego poprzednicy. A przecież Kościół ubogi był ich głównym postulatem. Papież odwołał też biskupa Limburga, który wybudował sobie rezydencję za ponad 30 milionów euro. Wyraził swoje wielkie niezadowolenie, gdy kardynał Bertone, odchodząc na emeryturę (za czasów Benedykta XVI nazywano go wicepapieżem), przeniósł się do luk- susowego rzymskiego apartamentu liczącego 600 metrów kwadratowych, podczas gdy mieszkanie papieża ma zaledwie 70 metrów. Ale ostatecznie kardynał chyba nie stracił swego „skromnego” mieszkania. Ze słów papieża nie wyciągnęli żadnych wniosków polscy książęta Kościoła, którzy nadal żyją w pałacach i na swoje rozkazy mają biskupie dwory, co szczególnie kontrastuje z niezbyt zamożnym przecież polskim społeczeństwem. Gdy świętej pamięci ojciec Stanisław Musiał zwrócił kiedyś uwagę na zbyt rozrzutny tryb życia jednego z biskupów, spotkał się z bardzo nieprzychylną postawą nawet we własnym, wówczas także moim, zakonie.
– Hus opowiadał się za wywodzącą się jeszcze od św. Augustyna zasadą predestynacji, według której nasze zbawienie lub potępienie jest z góry określone przez Boga. Jednak dziś w predestynację nie wierzy już nawet większość protestantów.
– Dyskusje, czy w drodze do zbawienia większa jest rola człowieka i jego wolnej woli, czy też łaska boża, któ-
Nie patrzmy na Husa jak na heretyka
Arcybiskup senior, prof. Alfons Nossol: – Potępienie Husa, które miało miejsce na soborze w Konstancji, należałoby dziś zrewidować. Hus ma duży wkład w liturgię w języku narodowym, a husytyzm był próbą uwspółcześnienia Kościoła, takim ówczesnym aggiornamento, tym, co setki lat później zamierzał uczynić sobór watykański II.
Dziś, gdy minęło już tyle wieków, opadły emocje i spory, powinniśmy patrzeć na Husa nie jak na heretyka, ale człowieka, któremu na Kościele bardzo zależało.
Myślę, że pierwszy krok innego spojrzenia na Husa powinien należeć do katolickich teologów i filozofów.
W 1983 roku z okazji 500. rocznicy urodzin Marcina Lutra Jan Paweł II napisał list do kardynała Jana Willebrandsa, przewodniczącego Sekretariatu Jedności Chrześcijan apelując, aby w roku poświęconym pamięci Marcina Lutra ukazać go w taki sposób, żeby służyło to sprawie jedności chrześcijaństwa.
Myślę, że podobnie można by postąpić wobec Jana Husa. ra go do tego uzdalnia, toczą się od wieków. To jeden z przykładów sporów, których nie da się rozstrzygnąć na tym świecie. W podobnym duchu kiedyś spierali się jezuici z dominikanami. Pierwsi większą rolę przywiązywali do wolnej woli człowieka, drudzy podkreślali większą wagę łaski. Spór był tak zażarty, że aż papież (Paweł V – przyp. autora) kazał go zakończyć (jednak w późniejszych wiekach musiało interweniować jeszcze sześciu papieży – przyp. autora). Dziś większość teologów stoi na stanowisku, że nie należy tracić energii na sprawy, które przekraczają nasze możliwości poznawcze i zalecają czytać rozdział 25. Ewangelii św. Mateusza, gdzie jest wyraźnie powiedziane, że będziemy sądzeni za to, co zrobiliśmy.
– Hus był także przeciwny spowiedzi indywidualnej (tzw. usznej w konfesjonale) i absolucji kapłańskiej (rozgrzeszenie, które duchowny udziela penitentowi).
– Spowiedź indywidualna nie istniała w pierwszych wiekach chrześcijaństwa ( pierwsi wprowadzili ją irlandzcy mnisi w VI wieku – przyp. autora). Z instytucji spowiedzi i absolucji Kościół uczynił instytucję kontroli społeczeństwa.
– Jan Hus został uznany przez Kościół za heretyka, co przez stulecia było wielką obelgą. Dziś jednak wydaje się, że myślący wykształcony katolik powinien być heretykiem. Bo jak można przyjąć dogmat o wniebowstąpieniu Maryi Panny (ogłoszony dopiero w 1950 r.) czy nieomylności papieża w sprawach nauczania (1870)?
– Miał rację Peter Berger, gdy już w latach siedemdziesiątych pisał o „imperatywie heretyckim”. Heretyk to człowiek, który wybiera, świadomie podejmuje decyzję, aby dotrzeć do prawdy. Herezja jest przeciwieństwem