Oszuści mają się dobrze
Pani Leokadia jest po dwóch wylewach. Pożyczyła od Pawła T. pieniądze. Akt notarialny, który podpisała, był umową kupna-sprzedaży jej mieszkania, a nie, jak sądziła, pożyczki pod zastaw mieszkania. Podpisując akt, kwitowała odbiór dużej kwoty, której nigdy nie otrzymała. Najpierw mieszkanie kupił syn lichwiarza, a potem pani M.
Wielokrotnie składaliśmy zawiadomienia o przestępstwach popełnianych przez Pawła T. Powtarzał się ten sam sposób działania – wyłudzenie mieszkania pod pretekstem stosunkowo niewielkiej pożyczki. Powtarzały się nazwiska naganiaczy, notariuszy, ale za każdym razem prokuratorzy odmawiali ścigania, nie dopatrując się znamion przestępstwa. Wreszcie pod zawiadomieniami o przestępstwie podpisywali się znani politycy i byli ministrowie, jak choćby Ryszard Kalisz czy Adam Szejnfeld. Interwencję podjął sam prokurator generalny Seremet. Na próżno.
O wyczynach Pawła T. pisała na łamach „Gazety Wyborczej” Małgorzata Kolińska. Na zakończenie rozmowy telefonicznej usłyszała od lichwiarza sławetne zdanie: „ Życzę pani, żeby wszystko, co pani kocha, powyzdychało”. Słowa te zostały opublikowane, ale nikt nie wysłał śledczych za Pawłem T.
Postanowiłem więc wydrukować plakaty z podobizną lichwiarza, żeby ostrzec potencjalne ofiary przed jego „usługami”. Trudno go jednak spotkać i sfotografować. Dysponuję zdjęciem pani M., która nabyła mieszkanie 80-letniej pani Leokadii. Kiedy je opublikowałem na Facebooku z opisem tego, co zrobiła, doczekałem się wytoczenia mi procesu karnego z oskarżenia prywatnego. Wówczas opublikowałem ponownie podobiznę współpracownicy lichwiarza Pawła T. z następującym opisem: „Trafiła mi się okazja. Kupiłam od lichwiarza mieszkanie, w którym mieszkała staruszka po dwóch wylewach. Staruszkę wyrzuciłam na bruk i dobrze zarobiłam. Ikonowiczowi, który to ujawnił, wytoczyłam proces karny”. Prokurator, który w sprawie oszustw lichwiarza nie widział potrzeby działania, ruszył do boju z kopyta, kwalifikując moje działanie jako uporczywe nękanie. Poszukuje mnie policja, by mnie przesłuchać. Tak oto państwo polskie, które ani myśli stanąć po stronie ofiar oszustów, chętnie broni dobrego imienia ludzi bogacących się na ludzkiej krzywdzie.