Zbrodnia bardzo odrażająca i odczłowieczona
Podczas pierwszej rozprawy oskarżony Jakub D. podtrzymał większość swoich wyjaśnień ze śledztwa, ale zaprzeczył, że miał jakikolwiek związek z gwałtem na pokrzywdzonym.
– Nie używałem do tego celu żadnego trzonka od tasaka. Co prawda umówiliśmy się wcześniej z Dawidem R., że winę bierzemy pół na pół, ale teraz to już tego gwałtu nie biorę na siebie.
Nie chciał wyjść przed policjantami na geja?
Sąd musi uspokajać drugiego oskarżonego, który przerywa Jakubowi D. wyjaśnienia i je komentuje.
– Podczas przesłuchania Dawid przyznał się do gwałtu i policja przygotowała gotowca – wzór, że ja też brałem w tym udział. Policjanci pytali mnie...
Tym razem to jemu sąd zwraca uwagę, żeby nie używał wulgarnych słów.
– Ja tylko mówię tak, jak mówili do mnie policjanci, proszę wysokiego sądu!
– Podpisał pan jednak wyjaśnienia, w których przyznał, że wkładał ofierze trzonek do odbytu – naciska sąd.
– Tak, ale teraz nie przyznaję się, że tak zrobiłem. Wina miała być pół na pół, to coś na policji powiedziałem. Ale tylko o trzonku, bo nie chciałem wyjść na geja.
– A dlaczego oskarżony nie przerwał tego gwałtu, którego dopuścił się wobec pokrzywdzonego pana kolega?
– Nie przerwałem tego, co on robił, bo co mnie to miało interesować. Poza tym, skoro już pobiłem tego Kamila, to chyba miałem powody, żeby go nie ratować.
– I dlatego trzymał oskarżony krzywdzonego, jak był gwałcony?
– Wcale go nie trzymałem, bo Kamil był już tak pobity, że wcale nie trzeba było go trzymać.
Sąd chce wiedzieć, dlaczego pokrzywdzony został włożony do skrzyni kanapy.
– Najpierw dla zabawy, a później nie wiem.
– Używał pan noży i tłuczka wobec ofiary?
po- Oskarżeni: Jakub D. (22 l.), Dawid R. (25 l.) O: Zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem Ofiara: Kamil G. (16 l.) Sąd: Marek Kryś (przewodniczący składu orzekającego), Anna Warakomska (sędzia sprawozdawca) – Sąd Okręgowy w Bydgoszczy Oskarżenie: Arkadiusz Nowak – Prokuratura Rejonowa w Nakle Oskarżyciel posiłkowy: Krystyna S. – ciotka ofiary, pełnomocnik: Jerzy Matysiak Obrona: Ireneusz Olszewski (adwokat Jakuba D.), Barbara Wiaderek, Bartłomiej Krakowski – substytucja (adwokaci Dawida R.)
– Tak, ale nie będę już więcej nic wyjaśniał i odpowiadał na pytania.
Zaczął dzień od nalewek
i działki amfetaminy
Dawid R. zaczął swoje wyjaśnienia od przeprosin.
– Wiem, że to niewiele zmieni, ale chcę przeprosić ciocię Kamila. Chciałbym też powiedzieć, że podczas ucieczki nic nie ustalaliśmy ze współoskarżonym, bo nie było takiej możliwości. – Dlaczego? – pyta sąd. – Bo jak uciekaliśmy i jeździliśmy po Polsce, to cały czas piliśmy alkohol. Jakub D. próbował się ze mną porozumieć dopiero w areszcie, ale mu nie odpisywałem, bo nie chciałem mieć z nim żadnego kontaktu. A w ogóle to nie chciałem tego wszystkiego zrobić, to tak jakoś wyszło...
Sąd chce się dowiedzieć, czy oskarżony pił alkohol tego dnia.
– Piłem już od rana do momentu, kiedy przestałem już wszystko pamiętać. Zacząłem od najtańszego wina i nalewek, a później wziąłem jeszcze działkę amfetaminy.
– Dlaczego oskarżony chciał żyć Kamila G.?
– Właściwie to nie wiem dlaczego. Może dlatego, że był młodszy ode mnie? Nigdy wcześniej nie miałem takiej sytuacji, żebym po alkoholu i narkotykach kogoś poniżał.
–A dlaczego na koniec swoją ofiarę paskiem?
– Nie potrafię teraz tego wyjaśnić, ale jeszcze raz podtrzymuję, że nie chcieliśmy go zabić. Przypominam sobie, że jeszcze w czasie tej naszej ucieczki chciałem wrócić do Nakła i sprawdzić, czy Kamil żyje. Cały czas miałem taką nadzieję.
– Ale nie zdecydował się pan jednak na powrót?
– Nie, bo cały czas piliśmy i byłem trochę wystraszony...
poni-
dusiliście
Granice uległości seksualnej
Przed sądem zeznawał też biegły seksuolog. W swojej opinii napisał,