Supereksfakty
„(...) Poseł PSL Henryk Kmiecik (61 l.) uważa, że Ewa Kocemba (55 l.) z PO, burmistrz Lubawki, grała w filmach porno! Polityk powiedział o tym wprost z mównicy w parlamencie. Super Expressowi dodał: – Przed wyborami samorządowymi sama premier Ewa Kopacz popierała panią Kocembę, czyli aktorkę porno! – grzmi Kmiecik. To nieoczekiwany cios poniżej pasa, który dostała PO od swojego koalicjanta. – Ja tam w partii nie jestem, tylko w klubie. A za PO po prostu nie przepadam – tłumaczy Kmiecik. Parlamentarzysta zapewnia, że dysponuje nagraniem, na którym widać miłosne igraszki pani burmistrz (…). Kobieta sama nagrywała filmy, bo lubi taką zabawę. Ale filmu nie chce pokazać. – To wszystko to wierutne kłamstwa, które ten pan wymyśla, aby się na mnie zemścić! – mówi zdenerwowana Ewa Kocemba. – A wszystko dlatego, że kilka lat temu nie odwzajemniłam jego amorów – dodaje (…). Poseł twierdzi co innego. – Byliśmy kiedyś razem, ale po tym, jak chciała mnie przekonać do PO, wyrzuciłem ją z samochodu na autostradzie. To był koniec. Żałoba długo nie trwała, bo następnego dnia miałem nową kobietę – zapewnia parlamentarzysta (...)”.
„Czy jeden dzień kampanii wyborczej może kosztować podatników ponad 100 tys. zł? Może, gdy ważny polityk jeździ do wyborców pociągiem, a za nim podąża rządowy samolot. A – jak ustalił Fakt – właśnie tak było w przypadku premier Ewy Kopacz (59 l.) (…). Niedziela. Premier z najbliższym otoczeniem spędza weekend na Pomorzu. Choć oficjalnie kampanii wyborczej jeszcze nie ma, ona toczy walkę o głosy dla Platformy. Stąd sprytny PR-owski zabieg – premier jedzie po- ciągiem, by być bliżej ludzi. Za bilet premier Kopacz płacimy my – bo jest posłanką. Ale to kropla w morzu wydatków, jakie podatnicy tego dnia ponieśli. Godzina 12.12. Z lotniska Okęcie podrywa się rządowy Embraer SP–LIG. Przed 13 ląduje na lotnisku im. Lecha Wałęsy w Gdańsku. – Samolot przyleciał z rezerwacją na premier Kopacz. Po prawie trzech godzinach wrócił jednak pusty do Warszawy – mówi (…) informator (…). Maszyna wyleciała ze stolicy w czasie, gdy Ewa Kopacz była jeszcze w Gdańsku. Odleciała, gdy premier ruszyła w drogę z Cetniewa do Trójmiasta (...)”.
„Po ośmiu latach pracy w Sejmie Iwona Guzowska (41 l.) rezygnuje z polityki. – Reprezentowanie wyborców było dla mnie ogromnym zaszczytem, ale wiem, że zaniedbałam obowiązki rodzinne – mówi Super Expressowi Guzowska. W ubiegłym roku Iwona Guzowska wyszła za mąż za Diabła – taki pseudonim nosi jej mąż Jacek, który jest komandosem. W jej domu jest jeszcze jeden bardzo ważny mężczyzna – syn. I teraz posłanka PO właśnie im chce poświęcać więcej czasu. – Bycie politykiem nie jest łatwym zajęciem. Trzeba wielu rzeczy się nauczyć, do wielu sytuacji się dostosować. Najczęściej cierpią na tym bliscy. Mój syn przez całą swoją edukację w technikum praktycznie był cały czas sam. Wiem, że przez obowiązki parlamentarne zaniedbałam najbliższych. I to jest czas, którego nie da się w żaden sposób wrócić i przeliczyć – przyznaje. – Mąż bardzo nie lubi, kiedy wyjeżdżam. Aczkolwiek jest bardzo dzielny. Jednak zbyt częste wyjazdy rodzą pewne niebezpieczeństwa, więc lepiej nie igrać z losem. Trzeba dbać o siebie nawzajem i nie zapominać o tym każdego dnia – dodaje (...)”.
„(...) Bronisław Komorowski (63 l.) musiał oddać Andrzejowi Dudzie (43 l.) limuzynę, która do tej pory jeździła w jego konwoju. Przez całą swą kadencję Bronisław Komorowski poruszał się po stolicy w towarzystwie luksusowego audi Q7. Dodatkowy samochód w ochronie to przywilej wyłącznie najważniejszych ludzi w państwie. W ten sposób chronione są w Polsce tylko trzy osoby: prezydent, premier i marszałek Sejmu. Choć samochodem jeżdżą zazwyczaj sami funkcjonariusze ochrony, i tak wzbudza on podziw każdego, kto choć trochę zna się na motoryzacji. Wielki SUV – mimo ponad 2,5 tony wagi – dzięki potężnemu 3-litrowemu silnikowi o mocy 333 koni mechanicznych rozpędza się do setki w niecałych 7 sekund. To auto pancerne. Może pędzić nawet więcej niż 240 km/godz. Luksusowe i duże wnętrze powoduje, że auto jest sennym marzeniem wielu kierowców i pasażerów (…). Biuro Ochrony Rządu przydzieliło ją właśnie prezydentowi elektowi Andrzejowi Dudzie, a przegrany musi się teraz zadowolić bmw (...)” – czytamy w Fakcie.