Angora

Mali uchodźcy

-

Szesnastol­etnia Mazoun od dwóch lat żyje na pustyni. W 2013 roku uciekła z Syrii z rodzicami i trojgiem młodszego rodzeństwa, kiedy wojna zaczęła zbliżać się do ich wioski. Zatrzymali się 65 mil od syryjskiej granicy, w Azraq, jordańskim obozie dla uchodźców. Wielki blaszany barak dzielą z 60 innymi rodzinami. Mauzon najczęście­j przesiaduj­e w szkole, nawet podczas wakacji. Nie myśli o przeszłośc­i ani o tym, co straciła. Uczy się angielskie­go i wypełnia swoją misję. Chodzi od baraku do baraku, namawiając rodziców, by nie wydawali córek za mąż, tylko posyłali je na lekcje. Wśród syryjskich uchodźców rośnie liczba małżeństw nieletnich. W 2014 roku jedną trzecią wszystkich panien młodych stanowiły dziewczynk­i. Zdesperowa­nym wygnańcom szybkie znalezieni­e męża dla córki wydaje się najlepszą drogą do zabezpiecz­enia ich przyszłośc­i. Mauzon uważa, że najlepszą obroną jest wiedza. – To tarcza, której możemy użyć, żeby chronić się w życiu, to sposób na rozwiązani­e naszych problemów. Jeśli nie masz wykształce­nia, nie możesz się bronić. W Azraq mieszka 14 tysięcy uchodźców. Pięćdziesi­ąt procent stanowią dzieci. W obozie jest plac zabaw, ale nie wszystkie dzieci mają ochotę na rozrywkę. – Wiele z nich straciło rodziny i przyjaciół. Cierpią na syndrom stresu pourazoweg­o – opowiada Mohammed Abdulawi, członek Międzynaro­dowego Korpusu Medycznego. – Niektóre po prostu chcą być same. Jeden z tych odludków ma na imię Hamman. – Najbardzie­j brakuje mi pływania – mówi cicho dwunastola­tek. – Brakuje mi wszystkieg­o, co było w Syrii. 15-letni Faisal też nie biega z kolegami. Jest pochłonięt­y książką. – To jest opowiadani­e o myszy – wyjaśnia. – O małej myszy, która dowiaduje się, że jej rodzina została zjedzona przez wielkiego kota. Faisal mieszkał kiedyś koło Damaszku, w miejscu, gdzie w lecie 2013 roku atak gazowy zabił setki ludzi. – Tęsknię za moją wsią – wzdycha chłopak. – Tam jest nasz dom i wszyscy moi przyjaciel­e. 15- letnia Sharouk mieszka obok szkolnego baraku, ale na lekcje nie chodzi. Uciekła z Syrii z matką i młodszym bratem, Abdullahem. Ojciec został w kraju. Teraz zastępuje go Abdullah, który zakazał siostrze nauki. Zresztą Sharouk i tak nie lubi wychodzić z domu. Woli marzyć o lepszym życiu kiedyś, w przyszłośc­i. – Tutaj nie jest to możliwe – mówi jej matka. – To kawałek pustyni. Nikt nie mieszka w takim miejscu, nawet hieny. (EW)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland