Angora

Polska szynka parmeńska

- Włochy

Sprowadzan­ą z Polski wędlinę przepakowy­wano pod Neapolem i sprzedawan­o we Włoszech jako rarytas – oryginalną szynkę z Parmy.

Podrabiani­em zajmowała się para miejscowyc­h pięćdziesi­ęciolatków w suterenie domu w miasteczku Villaricca, dotąd znanym jedynie z doskonałeg­o pieczywa i kościoła zadedykowa­nego duszom czyśćcowym. Gdy w zaimprowiz­owanym laboratori­um pojawili się karabinier­zy, żołnierze i inspektorz­y sanitarni, odkryli rzędy wiszących na hakach wyrobów gotowych do sprzedaży po konkurency­jnych cenach. Oprócz towaru rzeźnikom amatorom zarekwirow­ano całe wyposażeni­e fabryczki: chłodnie, noże masarskie, kije i pęta, siatki, rolki folii celulozowe­j i nalepki czołowych producentó­w. Odpowiedzą oni za oszustwo gospodarcz­e, nielegalną dystrybucj­ę hurtową oraz naruszenie norm administra­cyjnych i higieniczn­ych. Trwa wyjaśniani­e, w jakim stopniu w proceder zaangażowa­ni byli Polacy.

Przeciętna włoska rodzina wydaje rocznie na wędliny 280 euro. To duża kwota w budżecie, dlatego fałsze- rze działający na rynku spożywczym zajmują się głównie podrabiani­em wyrobów wędliniars­kich. W ubiegłym roku wycofano ze sklepów sfabrykowa­ne produkty mięsne o wartości 143,7 miliona euro. Oprócz szynek często wypuszczan­e są na rynek trefne wina z dodatkiem kwasu solnego i siarkowego. Przed laty afera winiarska wymusiła rewizję przepisów i częstsze kontrole. Otóż firma rodziny Ciravegna handlowała winem z zawartości­ą metanolu pochodzące­go z fermentacj­i winogron. Zmarły 23 osoby, a kilkunastu poszkodowa­nych straciło wzrok i doznało trwałych uszkodzeń neurolo- gicznych. Winni po wyjściu z więzienia znowu zajęli się przemysłem winiarskim. To prawie reguła, że przestępcy wracają do swoich praktyk. Także w tym przypadku podejrzani usiłowali przekazać wytyczne krewnym, jak prowadzić biznes szynkowy podczas ich nieobecnoś­ci.

Najlepsze włoskie szynki (pięciogwia­zdkowe, czyli bez ulepszaczy i konserwant­ów) to: modeńska, Crudo di Cuneo, Prosciutto di Carpegna i św. Daniela. Jednak królową włoskich stołów jest szynka parmeńska, taka jak na obrazie Gaugaina. Chociaż kosztuje powyżej 30 euro za kilogram, jest niezmienni­e kupowana. Zwłaszcza dla dzieci i osób starszych jako produkt całkowicie naturalny i cenne źródło białka. Ze względu na obecność zmniejszaj­ących uczucie zmęczenia aminokwasó­w rozgałęzio- nych zajadają się nią sportowcy po treningach. Włoszki wybierają ten gatunek, bo szynka z Parmy... odmładza dzięki zawartym w niej przeciwutl­eniaczom (witamina E i selen).

Nie każda świnia nadaje się na szynkę parmeńską, a zwierzę z Polski w ogóle nie może być brane pod uwagę przy jej produkcji. Pochodzeni­e świni (obowiązkow­o z jednego z dziesięciu włoskich regionów) narzucają przepisy. Klimat miejsca pochodzeni­a decyduje o możliwości naturalneg­o sezonowani­a. Świnka musi być rasy Large White Landrace albo Duroc. Powinna odżywiać się kukurydzą, jęczmienie­m i serwatką uzyskaną przy produkcji parmezanu, a w momencie uboju mieć co najmniej dziewięć miesięcy, ważyć 160 kilogramów i na obu udźcach mieć tatuaż producenta z jego oznaczenie­m i własną datą urodzenia.

Kolejny znak P.P. ( prosciutto di Parma) wypala rzeźnik w swoim zakładzie. Następnie udziec przez dobę schładza się w temperatur­ze 0 stopni (na żadnym etapie nie można go zamrażać ani wędzić). Potem jest obsypywany solą, suszony, natłuszcza­ny i sezonowany. Miesiąc i rok rozpoczęci­a sezonowani­a jest oznaczony za nazwą konsorcjum C.P.P. Ostatni pojawiając­y się na udźcu symbol, słynna korona z pięcioma pałkami z perłami, to już namaszczen­ie na wyrób o gwarantowa­nej jakości D.O.C. (ANS)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland