Marit Bjo/rgen: jestem w ciąży
Wiadomość była szokiem nie tylko w Norwegii, lecz we wszystkich krajach interesujących się tym sportem. Zaczęły napływać gratulacje od koleżanek, rywalek i kibiców. Najbardziej zaskoczyła Norwegów Justyna Kowalczyk, ponieważ nie dała się sprowokować pytaniem jednego z polskich kibiców, czy cieszy się, że odpada jej najgroźniejsza rywalka i napisała na Twitterze: – Jesteśmy dorosłymi kobietami, dla których istnieją ważniejsze rzeczy niż sport.
Dziennik „Dagbladet” nazwał Polkę „rywalką z wielką klasą”. Kanał telewziji TV 2 podkreślił, że „wielkie i ciepłe życzenia” złożyła na Facebooku największa rywalka Bjo/ rgen „która wygrała Puchar Świata aż cztery razy”. W SMS-ie do redakcji Kowalczyk napisała: „Ogromne gratulacje dla Marit. To będzie dla niej bardzo specjalny czas radości”.
W mediach rozpoczęły się natychmiast spekulacje na temat końca kariery biegaczki, która ma już 35 lat, w swojej dyscyplinie osiągnęła już wszystko io nic nie musi walczyć. Jednak w Skandynawii macierzyństwo nie jest dla sportsmenek wielką przeszkodą.
Szwedzka biegaczka 32-letnia Maria Rydqvist nie wierzy w koniec kariery swojej norweskiej rywalki. – Ja urodziłam już dwoje dzieci i dalej startuję. Marit ma przecież dopiero 35 lat.
Dla Bjo/ergen z kolei wielką mistrzynią jest Norweżka Berit Aunli, która po zdobyciu czterech medali mistrzostw świata w Oslo w 1982 roku, trzech złotych i srebrnego, rok później urodziła dziecko. W 1984 roku na zimowych igrzyskach olimpijskich w Sarajewie wywalczyła srebro w biegu w sztafecie.
W dniu podania wiadomości przez Bjo/ rgen z gratulacjami odezwała się biathlonistka Liv Grete Skjelbreid, która po urodzeniu dziecka w styczniu 2003 roku, równo rok później, została królową mistrzostw świata w Oberhofie, zdobywając aż cztery złote medale. – Po latach treningu ciało nie potrzebuje dużo czasu na powrót do wysokiej kondycji i po przerwie na ciążę bardzo szybko doszłam do formy. I myślę, że podobnie będzie w przypadku Marit – powiedziała.
Norweska federacja narciarska NSF, pomimo że Bjo/ rgen nie będzie
na
5 km
i
złoto startować w sezonie 2015/2016 zaproponowała przedłużenie kontraktu z reprezentacją. Na jego mocy biegaczki i biegacze muszą reklamować produkty zakontraktowane przez NSF, który uzyskuje na tym około 70 milionów koron (35 mln złotych) rocznie tylko na biegi narciarskie. Pieniądze trafiają do jednej puli, z której zawodnicy otrzymują pensję, finansowane są ich wyjazdy i działalność reprezentacji.
Bjo/ rgen otrzymuje stypendium w wysokości miliona koron rocznie, a jej obecność na zgrupowaniach, zawodach i spotkaniach z mediami ma dla sponsorów reprezentacji kolosalne znaczenie i za to płacą NSF.
– Obecność Marit na naszych obozach i wyjazdach ma ogromne znaczenie psychologiczne dla młodych biegaczek, dla których jest mamą, idolką i motywatorką – podkreślił Age Skinstad, kierownik drużyny.
Bjo/ rgen ma również pięciu prywatnych sponsorów i pomimo utraty solidnych premii za zawody Pucharu Świata, na których zarobiła w ubiegłym sezonie 2,7 miliona koron (1,35 mln złotych), na „ciążowym” sezonie nie straci.
Sponsorzy, wśród których są propagatorzy zdrowia, jak mleczarnie TINE czy stowarzyszenie eksporterów ryb, już podpisują nowe wyższe umowy, ponieważ wizerunek wielkiej mistrzyni jako matki jest dla nich wyjątkowo korzystny. Według obliczeń dziennika „Finansavisen” od każdego z nich otrzyma przynajmniej milion koron (500 tys. złotych) za sezon, w którym nie będzie startować.
Pięciomilionowa Norwegia to kraj, w którym sport odgrywa ogromne znaczenie – jest uprawiany masowo i jest zjawiskiem społecznym, ważną częścią życia. Tak oczywistą, że nikogo w Norwegii nie dziwi, że pomimo iż sportowcy zdobyli 477 medali olimpijskich, z czego aż 174 złote!, w kraju tym nie istnieje departament sportu, a dziedziną tą zajmuje się minister... kultury.
W dodatku norwescy medaliści nigdy nie otrzymują premii za medale od państwa, które finansuje sport masowy, i który według państwowej doktryny poprawia zdrowie społeczeństwa. Dlatego zawodowy jest traktowany jako działalność komercyjna i musi sobie radzić sam.
Bjo/ rgen za 10 medali olimpijskich (6 złotych) i 23 medale MŚ (14 złotych) nie otrzymała od państwa ani korony. – Mamy taką zasadę, ponieważ byłoby niemoralne, aby podatnicy opłacali premie i tak dobrze zarabiającym gwiazdom.Te pieniądze są ważniejsze dla sportu młodzieżowego, skąd rekrutowane są nowe talenty – oznajmił Boerre Rognlie, prezes narodowej konfederacji sportu.
Czy Bjo/ rgen powróci do sportu? W Norwegii nikt nie ma wątpliwości. Menedżerka biegaczki Guri Hetland powiedziała: – Biorąc pod uwagę jej stopień wytrenowania, motywację, a także inteligencję sportową i wyjątkową zdolność dążenia do wyznaczonych celów, myślę, że będzie miała jeszcze kilka lat dobrych startów.
Następne ważne zawody to Mistrzostwa Świata w Lahti w 2017 roku, a rok później zimowe igrzyska olimpijskie w Pyeongchang, podczas których Bjo/ergen będzie miała 38 lat.
– To jednak jeszcze młody wiek – mówi Bjo/ rgen, która została oficjalnym ambasadorem rodzinnego Trondheim, które stara się o organizację narciarskich MŚ w 2021 roku. – Jeżeli tak się stanie, to przecież nie mogę nie wystartować przed własną publicznością – powiedziała, dając za przykład byłą koleżankę z reprezentacji Hilde Gjermundshaug Pedersen, która w wieku 41 lat zdobyła brązowy medal w biegu na 10 kilometrów podczas zimowych igrzysk olimpijskich w 2006 roku w Turynie.
– Do dzisiaj pamiętam ten bieg, w którym byłam druga, za Kristiną Smigun. Hilde zaimponowała mi swoją siłą i wytrzymałością oraz tym, że powróciła do sportu po urodzeniu bliźniaczek. Ja podczas ewentualnych mistrzostw świata będę dokładnie w tym samym wieku – przypomniała. – Z motywacją też nie mam problemu i zapewniam, że jeszcze nie kończę kariery, a wręcz przeciwnie – zaczynam jej drugi etap. Spokojnie… To tylko ciąża…
Partenerem Norweżki jest były mistrz olimpijski i świata w kombinacji norweskiej Fred Boerre Lundberg. Marit, która od kilku lat mówiła, że chce zostać mamą, przyznała, że ciąża została zaplanowana na teraz, ponieważ nadchodzący sezon należy do „pustych”, bez Mistrzostw Świata i olimpiady. – Oczywiście, można planować, lecz akurat w tych sprawach nie ma się żadnej gwarancji. Na szczęście nam się udało.
Kristin Bjo/ rgen, matka biegaczki, skomentowała: Znając perfekcyjność Marit, to musiało się wydarzyć przy pierwszym podejściu...