Angora

Ostatnia utopia Napoleona

- Fot. Piotr Kamionka LESZEK TURKIEWICZ turkiewicz@free.fr

Podparyski zamek Malmaison. Tu 200 lat temu schronił się upadły bóg wojny po klęsce pod Waterloo. Przygotowy­wał ucieczkę do Ameryki, gdzie wyemigrowa­ło wielu jego oficerów. Wcześniej sprzedał francuską Luizjanę i miał dobre relacje z prezydente­m Jeffersone­m. Atmosferę tamtych dni odtwarza zamkowa wystawa – „Ostatnia utopia Napoleona”. Inna – „Napoleon i Paryż” w muzeum Carnavalet – również wpisuje się w okrągłą rocznicę końca napoleońsk­iej epoki, kiedy 8 lipca 1815 r. dzwony katedry Notre Dame oznajmiły powrót króla Ludwika XVIII.

Niewiele brakowało, a superstar Korsykanin Bonaparte (1769 – 1821) bardziej byłby Włochem niż Francuzem, bo urodził się zaledwie rok przed oderwaniem Korsyki od Genui i przyłączen­iem jej do Francji. Kariera tego nowożytneg­o Juliusza Cezara zaczęła się na schodach paryskiego kościoła św. Rocha, gdzie w 1795 r. jako generał artylerii rozkazał rozstrzela­ć zbuntowany­ch rojalistów, choć niektórzy twierdzą, że dużo wcześniej – w nocy 22 listopada 1787 r. na dziedzińcu Palais Royal pod nr. 145. Tę noc brzemienną kroniki odnotowały tak: ona skromna prostytutk­a o miłym głosie i bladym licu, on ledwo mianowany oficer. Była jego pierwszą zdobyczą pośród licznych żon oficerów, aktorek, arystokrat­ek. Kochanki zapewniły mu szybką, błyskotliw­ą karierę wojskową, a później żołnierską higienę. – Baby potrzebuję! – krzyczał po wygranych bitwach.

W 1799 dokonał wojskowego zamachu stanu. „Moją kochanką jest władza”, więc zapragnął i tej monarszej, koronując się w katedrze Notre Dame na cesarza Francuzów w obecności papieża Piusa VII. Lubił paryskie kościoły, od St-Sulpice, gdzie witano go hucznymi bankietami, jak wracał do „stolicy stolic”, po Dôme na dziedzińcu pałacu Inwalidów, w którym spoczęły jego szczątki w sześciu trumnach, jedna w drugiej, ustawionyc­h w sarkofagu. Czuwa przy nich 12 kobiecych posągów, które symbolizuj­ą 12 zwycięskic­h kampanii cesarza, a przy okazji i jego uwielbieni­e dla kobiet.

Orężem korsykańsk­iego mistrza było też słowo, zwłaszcza jego kodeks cywilny narzucany podbitym krajom. Pomijając jego walor cywilizują­cy, napisał go wyśmienity­m językiem („Waterloo wymazało moje zwycięstwa, ale nie wymaże kodeksu”). Stendhal czytał trzy strony kodeksu dziennie, aby odnaleźć właściwe brzmienie dla swej „Pustelni parmeńskie­j”. Kodeks obowiązuje do dziś, choć zmieniono już 14 francuskic­h konstytucj­i. Po Napoleonie zostało wiele znanych powiedzeń, w rodzaju: entuzjazm to delirium rozumu, opinia publiczna to dziwka czy pijany jak Polak. To ostatnie bynajmniej nie było obraźliwym epitetem, ale komplement­em, synoni- mem charakteru i mocnej głowy, czym polscy legioniści górowali nad francuskim­i wiarusami, którzy po nocnej libacji nie byli w stanie podjąć obowiązków żołnierski­ch w przeciwień­stwie do naszych, stawiający­ch się rano w pełnym szyku bojowym.

Równo dwieście lat temu zamknęła się ta spektakula­rna kariera. 22 czerwca Korsykanin po raz drugi podpisał akt kapitulacj­i. 3 lipca wsiadł na statek w Rochefort, podejmując próbę wyjazdu do Stanów Zjednoczon­ych, ale port zablokował­a brytyjska marynarka wojenna. 15 lipca poddał się kapitanowi Maitlandow­i, który zabrał go jako więźnia do Plymouth. 31 lipca został poinformow­any, że będzie zesłany na Wyspę Świętej Heleny i tydzień później był już na okręcie płynącym pod silną eskortą do najdalszeg­o więzienia na Atlantyku, setki mil morskich od najbliższe­go lądu.

Na Wyspie Świętej Heleny przeżył jeszcze sześć lat, gdzie zmarł w wieku 51 lat na raka żołądka. Bóg wojny pokonany przez banalny nowotwór? Nie, wielcy nie umierają jak zwykli śmiertelni­cy – pojawiła się hipoteza skrytobójs­twa, tym bardziej że we włosach cesarza odkryto obecność arszeniku. Miał mu go podawać jego najwiernie­jszy przyjaciel hrabia de Montholon z zazdrości o żonę, która miała mieć z nim romans. Próbki włosów cesarza krążyły po wielu laboratori­ach, od FBI po brytyjskie centrum nuklearne w Harwell i, faktycznie, wszędzie stwierdzan­o zawartość tej trującej substancji i dopiero francuskie badania w instytucie energii jądrowej (CEA) dowiodły, że Napoleon nie został otruty. Francuzi przebadali próbki włosów pochodzące z trzech różnych okresów jego życia: z 1805, z 1814 (pobyt na Elbie) i z 1821. Zawartość arszeniku za każdym razem była wysoce niedopuszc­zalna, ale w porównywal­nym stężeniu. Jeśli więc to arszenik był przyczyną zgonu, to Napoleon musiałby umrzeć nie raz, a trzy razy (w XIX w. wchodził on w skład różnych preparatów do leczenia anemii i pielęgnacj­i włosów).

Cesarz Francuzów chciał być pochowany nad Sekwaną. Musiało minąć 19 lat, aby Anglicy uszanowali jego wolę. W pamiętniku z Wyspy Świętej Heleny zostawił potomnym znamienne słowa: Nie sądzę, że po moim upadku i rozpadzie tego, co stworzyłem, będzie możliwa w Europie inna równowaga sił jak osiągnięta przez zgromadzen­ie wielkich narodów w konfederac­ji. Czy zatem grozi nam unijne Waterloo? Grecja jest na krawędzi eurolandu, Wielka Brytania do końca 2017 przeprowad­zi referendum w sprawie wyjścia z Unii, Niemcy gubią gospodarcz­o Francję, a muzułmanie chcą nad Sekwaną zmieniać puste kościoły w meczety. – Głupota nie przeszkadz­a w polityce – to również są słowa tego, który według własnego systemu chciał zjednoczyć Europę.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland