Sezon ogórkowy
Od wielu dni w Polsce panował straszliwy upał, więdły ogórki na grządkach, asfalt topił się jak masło, a muchy mdlały z gorąca, w tym Joanna Mucha, nowa rzeczniczka sztabu wyborczego PO. Jedyną osobą, która w tych strasznych warunkach nie zaprzestała pracy, był niezniszczalny Jarosław Kaczyński!
– Pytanie numer sto dziewięćdziesiąt siedem do wrześniowego referendum... – dyktował Andrzejowi Dudzie. – Czy chcesz, aby każdy Polak dostał od państwa nowy samochód, wczasy w Juracie i zestaw do grilla? Prezydent elekt otarł spocone czoło. – Nie rozumiem, po co dopisujemy nowe pytania do referendum... – szepnął nieśmiało. – Przecież nasza partia była przeciwna tej inicjatywie, tylko senator Gil głosował za wnioskiem Komorowskiego!
– Gil się pomylił – wyjaśnił Kaczyński. – Akurat dłubał w nosie i przypadkowo wcisnął nie ten przycisk co trzeba.
– No a pytanie o przyszłość Lasów Państwowych? – drążył Duda. – Z tego co pamiętam, to cały klub PiS-u zagłosował przeciwko rozwiązaniom wprowadzającym ich ochronę!
Prezes westchnął ciężko, co miało oznaczać, że jego podopieczny musi się jeszcze dużo nauczyć, a potem sięgnął po leżącą na biurku gazetę. – Streść mi kilka artykułów – poprosił. – Kalisz z Kwaśniewskim nagrani u „Sowy”, jak obrabiali tyłek Siemoniakowi... – zaczął czytać Duda.
– To i tak lepsze niż informacja, że Ryszard spotyka się z Moniką Pietrasińską, znaną z tego, że nie nosi majtek – mruknął Kaczyński.
– Sąd w Mławie ukarał Hołowczyca za przekroczenie prędkości... – kontynuował prezydent elekt.
– Rajdowiec jechał za szybko, też mi nowina! – mruknął ironicznie Kaczyński.
– Kopacz postawiła loda Halickiemu... – Duda zrobił się purpurowy na twarzy.
– Tylko dwie gałki, bez polewy – wyjaśnił mu prezes, odbierając gazetę. – Teraz rozumiesz? Zaczął się sezon ogórkowy i media pełne są podobnych bzdur. Jak mamy się przebić przez ten bełkot?!
– Naszym nowym programem? – spytał niepewnie prezydent elekt.
Kaczyński pokręcił głową nad nieuleczalnym przypadkiem.
– Musimy wymyślać jeszcze większe głupoty! – wyjaśnił. – Ot, choćby pytania, których i tak nie można dopisać do już zarządzonego referendum. Rozumiesz? – Teraz tak! – zapewnił go Duda. W oddali rozległ się grzmot zwiastujący nadchodzącą burzę i opady deszczu. Zapowiadała się cudowna pogoda... dla ogórków!