Wodne więzienie
W centrum Polski, w Mszczonowie, powstaje pierwsze w kraju delfinarium. Rozrywkowy cel wiezienia w głąb kraju tych wspaniałych dzikich zwierząt jest bardzo kontrowersyjny.
Mszczonów to miasto w województwie mazowieckim z zaledwie 6 tysiącami mieszkańców. Budowa w takim miejscu wodnego cyrku jest bezsensowna, co zgodnie przyznają ekolodzy i znaczna część mszczonowian. Delfinarium chce wybudować prywatna spółka Mazowieckie Centrum Edukacji i Ochrony Mórz. Zakupiła już nawet pokaźną działkę (5,5 tys. mkw.) – tuż przy popularnych w mieście termach. Włodarze Mszczonowa chwalą się, że to pierwsza taka inwestycja w kraju, która ma ich zdaniem przynieść wiele miejsc pracy dla miejscowych. Jednak z tego, co udało nam się dowiedzieć, wynika, że pracownicy delfinarium mają pochodzić z Ukrainy, a więc chętni na etaty raczej obejdą się smakiem... Podobno delfiny, które trafią do Mszczonowa, również przyszły na świat na wschodzie Europy. W rzeczywistości jednak pochodzą z Azji. Służby związane z konwencją o międzynarodowym handlu dzikimi zwierzętami i roślinami gatunków zagrożonych wyginięciem podają, że delfiny oficjalnie urodzone w delfinariach w Rosji czy na Ukrainie, w rzeczywistości pochodzą z najkrwawszego łowiska delfinów – tego u wybrzeży Japonii.
Fundacja VIVA podaje, że w Unii Europejskiej podjęto kroki prawne na rzecz zamykania obecnych delfinariów i nieudzielania dofinansowań na budowę tego typu obiektów. 13 państw członkowskich nie posiada delfinariów, a pozostałe dążą do ich zamykania (w 2015 roku zamknięto delfinarium w Rimini we Włoszech, w 2013 roku – w Lipperswil w Szwajcarii i większość w Niemczech). Dlaczego więc mielibyśmy działać wbrew ekologicznym trendom europejskim? Delfiny to zwierzęta o inteligencji porównywalnej z małpami naczelnymi (a więc i ludźmi) – czy godzi się je porywać, odrywać od bliskich, więzić i tresować dla ludzkiej rozrywki?
Mszczonowscy urzędnicy mówią też o rzekomo zbawiennym wpływie delfinoterapii, która „polega na zabawach dzieci z delfinami. Mali pacjenci wykonują pod nadzorem fizjoterapeutów określone ćwiczenia ruchowe. W czasie tych zabaw wiązki ultradźwięków emitowane przez delfiny przenikają ludzkie ciało, powodując drobne, pozytywne zmiany w zniszczonych komórkach” – tyle teorii. W praktyce wygląda to zupełnie inaczej.
Według specjalistów, którzy na co dzień pracują z tymi ssakami, „korzyści z obserwacji i dotykania uwięzionego delfina, któremu uniemożliwiono wykorzystywanie jego naturalnych zdolności i który działa tylko po to, by w nagrodę dostać martwą rybę, i to na dodatek w sztucznym, pozbawionym życia środowisku, są absolutnie znikome. Na firmach turystycznych spoczywa obecnie wielka odpowiedzialność, zarówno w sferze ochrony środowiska, jak i społecznej oraz etycznej. Wycieczki do miejsc, gdzie trzyma się w niewoli delfiny uwięzione w sztucznych zbiornikach i zagrodach, upośledzając ich potrzeby jako zwierząt drapieżnych i żyjących w złożonych strukturach społecznych, stoją w jawnej sprzeczności z tą odpowiedzialnością”.
Z kolei dr Agnieszka Sergiel z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie mówi, że „delfiny utrzymywane w betonowych zbiornikach czują się jak niepełnosprawny człowiek. To zwierzęta posługujące się echolokacją, za jej pomocą próbują poznać otoczenie, a wszystko odbija się od betonowych ścian. To tak jakby człowieka zamknąć na całe życie w gabinecie luster. Jest to tym bardziej bolesne, że dotyka zwierzęta o wyjątkowej inteligencji i zdolnościach poznawczych”.
Walory edukacyjne, jakie potencjalnie mogłoby ze sobą nieść mszczonowskie delfinarium, również są bardzo znikome. Z licznych badań przeprowadzonych w podobnych wodnych cyrkach wynika, że prowadzi się w nich czysto komercyjną działalność, a edukacja – jeśli w ogóle jest prowadzona – to wyłącznie dla zwiększenia dochodowej roli delfinarium. Jakiekolwiek pogadanki, na przykład o biologii delfinów, stanowią zwykle nie więcej niż 12 proc. cyrkowych pokazów.
Urzędnicy z Mszczonowa nie chcą zrezygnować ze swojego pomysłu. Planowo delfinarium ma powstać do 2017 roku. Ekolodzy zapowiadają protesty i akcje uświadamiające okolicznych mieszkańców.