Angora

Gdzie woda czysta i trawa zielona...

W krajach arabskich niebezpiec­znie? W Grecji kryzys? To może warto w wakacje odpocząć w centralnej Polsce, na Pojezierzu Gostynińsk­im?

- MARIAN KOWALSKI Fot. Kama Bork, www.kamabork.com

Przez centrum Polski z reguły śmigamy krajową „jedynką” z południa nad morze, nie wiedząc nawet, że właśnie przecinamy tzw. Małe Mazury. Zdumiewają­co wielu Polaków nie słyszało, że w trójkącie pomiędzy Płockiem, Włocławkie­m i Kutnem leży kraina ponad 60 jezior, lasów, łąk i unikalnych na skalę kraju bagien. Od północy zamyka ją najszersza w Polsce Wisła. Kraina to czysta, zielona, poprzecina­na rzeczkami i strumienia­mi. Bogata w faunę i florę, choć uboga w infrastruk­turę hotelową. Dla wielu mieszczuch­ów to jednak atut – mniej ludzi oznacza lepszy wypoczynek, kontakt z naturą, odreagowan­ie. A kombajny hotelowe tego nie dają. Tymczasem na terenie licznych parków krajobrazo­wych przylegają­cych do gostynińsk­ich jezior obowiązuje strefa ciszy. Nie usłyszymy tu silników spalinowyc­h i nie zobaczymy wodnych skuterów będących zmorą większości polskich wód. A największy­m atutem tych okolic jest właśnie woda – najczystsz­a w Polsce, pochodząca z bijących z ziemi źródeł. Wiedzą o tym nurkowie z całej Polski, którzy od lat przyjeżdża­ją nad miejscowe jeziora. Przezroczy­stość polodowcow­ych zbiorników sięga tu nawet 7 – 8 metrów, a ich linie brzegowe i dna są wyjątkowo urozmaicon­e. Amatorzy kąpieli nie natkną się tu na sinice obecne w Bałtyku i zalewach, np. Sulejowski­m czy Jeziorsku.

Drugim atutem są zdrowe sosnowe i mieszane lasy. Mieszkają w nich niemal wszystkie polskie dzikie zwierzęta oprócz rysiów i żubrów. Ze ścieżek pomiędzy bagnami nietrudno wytropić łosia. A bagna to także królestwo bobrów i wydr oraz unikalnej roślinnośc­i. Obfitość wód sprzyja lęgom wszelkich gatunków ptaków. Widok bielika, rybołowa, a w lesie dudka nie należy do rzadkości. Niedawno odkryto dwa stanowiska czarnych łabędzi. Jesienią lasy gostynińsk­ie darzą wielką obfitością grzybów. W ubiegłym roku było ich tak dużo, że miejscowi przestali je zbierać już pod koniec września. Największe od lat „żniwa” mieli przydrożni handlarze. Na terenie pojezierza, głównie w lasach właśnie, z dużą pomocą środków unijnych wybudowano kilkaset kilometrów ścieżek rowerowych. Na uwagę zasługuje zwłaszcza ponadregio­nalny zielony szlak VeloMazovi­a nr 20. Prowadzi od mostu na Bzurze w Witkowicac­h do Włocławka. Liczy 105 km i wraz z Kampinoski­m Szlakiem Rowerowym połączył Warszawę z Włocławkie­m, prowadząc po najatrakcy­jniejszych terenach zachodnieg­o Mazowsza. Ale ścieżkami rowerowymi jeżdżą przeważnie miejscowi. Turystów mało…

Głównie dlatego, że nie ma tu prawie żadnych hoteli, żadnego spa. Wielka inwestycja o nazwie Termy Gostynińsk­ie zaistniała jedynie w głowie byłego burmistrza Gostynina, który wsławił się jazdą po pijaku. Ale wcześniej temat term – kompleksu hoteli i basenów termalnych – włodarz podgrzewał przy okazji kolejnych wyborów samorządow­ych, co pozwoliło mu rządzić miastem przez trzy kadencje. Turyści przyjeżdża­jący na pojezierze zatrzymują się głównie w gospodarst­wach agroturyst­ycznych lub w nowo powstałym ośrodku wypoczynko­wym Białe Źródła nad Jeziorem Białym, ponoć najczystsz­ym w Polsce. Plażę przy ośrodku upodobały sobie młode pary na miejsce ślubów i wesel na sąsiedniej sali. Legenda mówi, że na plaży rosły zawsze dwa drzewa, a przy nich okoliczni zakochani ślubowali sobie miłość. Zawsze szczęśliwi­e.

To zaskakując­e, ale w przeszłośc­i ten piękny region cieszył się większym zaintereso­waniem niż obecnie. Świadczą o tym stanowiska archeologi­czne potwierdza­jące obecność m.in. kolonii Celtów. Były to również ulubione tereny polowań książąt płockich. Walory okolic Gostynina dostrzegli pierwsi sekretarze PZPR, którzy wypoczywal­i w zamkniętym, ukrytym w gęstym lesie, ośrodku nad brzegiem Jeziora Lucieńskie­go. W III RP leśne wille przekształ­cono w ośrodek prezydenck­i. Prezydent Kaczyński bywał w nim ponoć częściej niż na Helu – tu robił tajne nara- dy i zbierał grzyby. A jeszcze częściej w prezydenck­im domku z pomostem bywała jego małżonka. Obecnie szkoli się tam i wypoczywa BOR.

Małe Mazury, zwane też perłą Mazowsza wciąż niezadepta­ne czekają na swoje odkrycie. Zaledwie godzina drogi samochodem z Łodzi i półtorej godziny z Warszawy… Swego nie znacie!

 ??  ?? Ośrodek „Białe Źródła”
Ośrodek „Białe Źródła”
 ??  ?? Plażę upodobały sobie młode pary na miejsce ślubów
Plażę upodobały sobie młode pary na miejsce ślubów

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland