Z przyjemnością
W posłowiu do skromnego zbioru trzech opowiadań Zadie Smith wyznała, że pisanie tak krótkiej formy jest dla niej męką, ponieważ jej umysł jest we wszystkich swoich aspektach rozlazły, rozwlekły gadatliwy i niedookreślony, czyli – mówiąc krótko – jako autorka nie lubi się ograniczać i dyscyplinować, o czym wiemy, czytając jej tęgie powieści. Namawiana przez redakcję „New Yorkera” podjęła jednak wyzwanie. Skusiła ją myśl o rywalizacji z twórcami najlepszych opowiadań, tak wysoko cenionych w Stanach, gdzie teraz mieszka. Najszybciej poszło środkowe opowiadanie – „Hanwell w piekle”. Jest o spotkaniu, w latach 70., dwóch mężczyzn, którzy znaleźli się na życiowym dnie. Jeden stracił żonę, która zginęła śmiercią samobójczą, zostawił trzy córki, wyjechał z Londynu i w małym mieszkanku w Bristolu szykuje dla nich wszystkich pokoje. Drugi, po pięćdziesiątce, oszukany przez wspólnika w interesach, utracił cały majątek, pije i myśli. To było od początku męskie opowiadanie, z cygarem, ale pod koniec wkradła się kobieca metaforyka. Niepotrzebnie.
Ciekawy jest pierwszy tekst „Martho, Martho” o 22-latce, Angielce, która na Wschodnim Wybrzeżu Stanów szuka dla siebie miejsca do życia. Trafia do malutkiego biura nieruchomości prowadzonego przez 40-letnią Pam, kobietę po przejściach. Ani jedna, ani druga nie potrafią trafnie siebie ocenić. Trzecie opowiadanie, „Ambasada Kambodży”, o imigrantach, jest jeszcze inne. Całość czyta się z prawdziwą przyjemnością.
AGNIESZKA FREUS ZADIE SMITH. LOST AND FOUND. Przeł. Michał Kłobukowski. Wydawnictwo ZNAK, Kraków 2015. Cena 32,90 zł.