Ryba rybie nierówna
– Wakacyjny pobyt nad morzem to okazja do zjedzenia dobrej rybki. Czy ryby powinniśmy jadać częściej?
– Oczywiście, bo są one źródłem pełnowartościowego białka oraz wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3. Dostarczają nam także wielu witamin, szczególnie z grupy A, D i E, jak również składniki mineralne i mikroelementy.
– Do czego potrzebne są nam kwasy omega 3?
– Są one niezbędne do prawidłowej pracy układu krążenia i mózgu. Problem w tym, że organizm ludzki ich nie wytwarza i musi pozyskiwać z pokarmu. Dzien- nie potrzebujemy ok. 2 gramów kwasów omega 3. Osoby starsze, jadające ryby, mają lepszą pamięć, zdolność kojarzenia, rzadziej zapadają na chorobę Alzheimera i demencję. To najważniejsze powody, dla których powinniśmy jadać porcję ryby dwa razy w tygodniu. – Niezależnie od tego, jaka to ryba? – Niestety, nie. Nie wszystkie ryby są dla nas zdrowe. Mięso niektórych ma niewielką wartość odżywczą. Ponadto te żyjące w brudnych wodach zawierają toksyny, a hodowlane – antybiotyki. – Które więc są dla nas najlepsze? – Bez obaw możemy jeść np. pstrągi, karpie, łososie i śledzie. Pstrągi zawierają najwięcej kwasów omega 3 spośród ryb słodkowodnych. Nie zawsze też doceniamy śledzie, a tymczasem, według dietetyków, już 100 g tych ryb zapewnia nam dzienne zapotrzebowanie na kwasy omega 3. Najtłustsze są śledzie matiesy łowione u wybrzeży Szkocji i Szetlandów. Bardzo zdrowe są dla nas także łososie, zwłaszcza te wolno żyjące, pacyficzne i atlantyckie. W sklepach jednak dominują głównie norweskie łososie hodowlane, które mają więcej związków szkodliwych. Jeszcze gorzej pod tym względem wygląda łosoś bałtycki.
– A których ryb powinniśmy raczej unikać?
– Nie warto kupować pangi czy tilapii. To ryby słodkowodne, pochodzące głównie z hodowli w Wietnamie i Chinach. Mają one niewielką wartość odżywczą oraz kumulują w tłuszczu różnego rodzaju toksyny. Także niewskazane są ryby maślane, zawierające dużo kwasu oleinowego, składnika niestrawnych i nieprzyswajalnych przez człowieka estrów woskowych, mogących wywoływać bóle brzucha czy biegunkę. Nie polecam również okonia nilowego czy suma afrykańskiego. Nie należy też przesadzać z ilością jedzonego tuńczyka – najzdrowszy jest biały.
– Głośno mówi się, że ryby morskie skażone są rtęcią. Należy się tego obawiać?
– Przyjmuje się, że człowiek ważący 60 kg może bezpiecznie przyjąć 0,3 mg rtęci na tydzień. Jeśli będziemy jadać dwie porcje dobrej ryby tygodniowo, to z pewnością nie powinniśmy obawiać się zagrożenia. Wybierajmy też ryby mniejsze, bo one zawierają mniej szkodliwych substancji. Nie rezygnujmy z ryb, bo korzyści z ich jedzenia przeważają nad ryzykiem szkodliwego działania zawartych w nich związków chemicznych.
– Pod jaką postacią najlepiej spożywać ryby?
– Najzdrowsze są świeże, pieczone w folii lub lekko podsmażane z dodatkiem niewielkiej ilości tłuszczu. Osoby starsze powinny ograniczyć spożycie ryb wędzonych, bo są one ciężkostrawne. dze i wkrótce zagra tysięczny mecz w swej karierze. Choć mógłby występować w zawodach oldboyów, bo skończył 35 lat, to jednak woli ostrą ligową rywalizację. –W oldboyach ważne są spodenki, bo jeśli ktoś gra w złotych, to nie wolno go łapać i ostro atakować – zauważa. – Jedynie gracze w czarnych spodenkach traktowani są jako w pełni sprawni. Postanowiłem, że nigdy nie założę innych spodenek niż czarne.
Pan Wojciech jest wegetarianinem od 30 lat. Nigdy też nie pił alkoholu, nie palił i nie zażywał niedozwolonych wspomagaczy. To sprawia, że różni się od większości graczy, uważających, że mecz w rugby składa się z trzech części – do przerwy, po przewie i grill przy piwku. – Ta trzecia część jest nie dla mnie – podkreśla z uśmiechem.
Liczy, że uda mu się pobić rekord pewnego Anglika, który ma 70 lat i jest najstarszym aktywnym rugbistą w Europie. – Taki mam plan. Ominęły mnie poważne kontuzje, a teraz rozsądnie rozkładam siły i wierzę, że dam radę – zapewnia pan Wojciech. – Tym bardziej że rugby ciągle sprawia mi wielką radość.
Wojciech Szonecki (l. 57) – przedsiębiorca z Warszawy