Lubieżna nauczycielka długo posiedzi USA
Sąd w Bartow na Florydzie nie miał litości. Nauczycielka Jennifer Christine Fichter została skazana na 22 lata więzienia za to, że uwiodła trzech uczniów, krzepkich młodzieńców w wieku lat siedemnastu. Sędzia i tak okazał się pobłażliwy, ponieważ zgodnie z prawem mógł wymierzyć karę 555 lat za kratami, po 15 za każdy z 37 przypadków seksu z osobami nieletnimi.
„To, że jesteś kobietą, nie zmienia faktu, że twoi uczniowie stali się ofiarami. Jesteś osobą dorosłą, modelem do naśladowania, zawiodłaś zaufanie, które rodzice powinni mieć do nauczycieli swoich dzieci” – grzmiała prokurator Ashley Krieger.
30-letnia Jennifer przez trzy lata uczyła angielskiego w Central Florida Aerospace Academy w Lakeland. Wprowadzała swych pupilów nie tylko w tajemnice języka Szekspira, ale także sztuki miłości. Zapraszała uczniów do swego mieszkania, jed- nego z nastolatków zabrała do samochodu marki Toyota.
Chłopak opowiedział policjantom: „Najpierw trochę rozmawialiśmy, potem się całowaliśmy. Wtedy powiedziała: «Przejdźmy na tylne siedzenie». Tam zaczęła zdejmować ciuszki, potem wspólnie zerwaliśmy ze mnie ubranie i przeszliśmy do rzeczy”. Erotyczne „lekcje” odbywały się na parkingach. W ich wyniku pani pedagog zaszła w ciążę. Nie chciała jednak kłopotów i dokonała aborcji. Matka chłopaka zaniepokoiła się, że jej syna bladym świtem nie ma w domu. Sprawdziła jego telefon, znalazła esemesy od dwóch kobiet. Przyznał, że to pseudonimy Jennifer Christine Fichter.
14 kwietnia 2014 r. pani profesor została aresztowana. Dochodzenie wykazało, że uwiodła także dwóch innych uczniów. Podczas procesu anglistka wykazała skruchę i ze łzami w oczach prosiła matkę jednego z nastolatków o przebaczenie: „Popełniłam to przestępstwo powodowana egoizmem. Chciałabym cofnąć czas”. Prokurator argumentowała, że oskarżona nie zasługuje na litość: „Powinna otrzymać taką karę jak mężczyzna, który uwiódł trzy siedemnastoletnie dziewczęta. Gdyby w tej sytuacji znalazł się mężczyzna, zostałby w sądzie pogrzebany. Dlatego żądam dla niej 25 lat w więzieniu stanu Floryda”.
Sędzia Glenn Shelby zastanawiał się tylko 10 minut. Nazwał panią Fichter „drapieżnikiem” i wydał wyrok. „Będziesz miała wiele czasu na myślenie o tym, co uczyniłaś”, zgromił nieszczęsną panią profesor.
Paradoksalnie drakoński werdykt, wydany 2 lipca, wywołał większe poruszenie w Rosji niż w Stanach Zjednoczonych. Internauci w państwie Putina twierdzą, że Jennifer Christine Fichter padła ofiarą prawnej tyranii. W internecie można podpisywać petycje do Białego Domu. Ich autorzy domagają się uwolnienia pani Fichter, a także przeprosin od sędziego. Petycję umieszczoną na stronie internetowej Change.org przez cztery dni podpisało 41 tysięcy osób. Inicjator akcji Denis Szirajew oburzał się: „Dwadzieścia dwa lata dla kobiety, która pomogła trzem dojrzałym uczniom rozpocząć dorosłe życie. Dwadzieścia dwa lata dla kobiety, która chciała być szczę- śliwa i kochana nawet przez mężczyznę młodszego od siebie”. Na petycji można dostrzec podobiznę pani Fichter z aureolą – skazana nauczycielka wygląda jak święta.
Czołowy moskiewski karykaturzysta Andriej Bilżho napisał filozoficznie na swym blogu: „Czy ona naprawdę ich zdeprawowała? Czy skalała ich umysły? Nauczyciel powinien być nauczycielem w pełnym znaczeniu tego słowa i ona taką właśnie była”. Gromko protestują rosyjskie feministki: „Co ona takiego zrobiła? Biła te dzieciaki? Sprzedawała im kokainę? Ten wyrok to w praktyce dożywocie”.
Moskiewski psycholog Anton Sorin wywodzi, że oburzenie to jest jasnym przykładem szowinizmu rosyjskiego społeczeństwa: „Rosjanie uważają mężczyzn za bardziej aktywnych w relacjach erotycznych. To mężczyzna jest stroną inicjującą. Jeśli zaangażuje się w kontakty z nieletnimi dziewczętami, spotyka się to z potępieniem. Jeśli jednak stroną uwodzącą staje się kobieta, uważa się, że powodem była jej samotność lub inne przyczyny, a męski partner nie doznał żadnej szkody, lecz czerpał z tego przyjemność”. (KK)