Kocham Cię tysiąc razy Dania
Policjant oceniany jako bardzo sumienny w czasie wolnym prowadził ze swoją partnerką bardzo rozrywkowe i kosztowne życie, które finansował z fałszywych mandatów wystawianych zagranicznym kierowcom. Został zatrzymany na gorącym uczynku przez kolegów, którzy śledzili go po tym, jak jedna z jego ofiar wysłała podanie o zmniejszenie kary.
W czasie śledztwa okazało się, że kluczowym dowodem jest telefon 35-letniego policjanta, poprzez który komunikował się ze swoją partnerką, wysyłając SMS-y z akcji, a wiadomości pisane były wcześniej ustalonym kodem. Po ich przeanalizowaniu policjanci z komendy w Kopenhadze ze zdumieniem odkryli trwający ponad rok wyrafinowany proceder, będący źródłem dodatkowego dochodu ich kolegi.
Policjant w swoich SMS-ach chwalił się natychmiast zdobyczą, aby kochanka mogła się przygotować na kolejną imprezę. Pisał na przykład: „Zebrałem trzy kilo polskich owoców” co oznaczało 3 tys. koron (1,5 tys. złotych). „Kilogram polskiego mięsa” był wart tysiąc koron (500 złotych). Ta sama suma opisywana była najczęściej jako „Kocham Cię tysiąc razy”, a „2 tys. francuskich pocałunków” było równe 2 tys. koron. Innym razem pochwalił się, że dostał „1500 zielonych fasolek od Turka”, „800 niemieckich kiełbasek” i „szwedzką kanapkę z 4500 kalorii”.
Policjant został zawieszony i oczekuje na proces, który jak oceniają je- go koledzy, z pewnością zakończy się karą więzienia. Na razie udowodniono mu 14 przypadków, z których uzyskał 27 tysięcy koron (13,5 tys. złotych) popartych SMS-ami. W etui legitymacji policyjnej znaleziono 9 tys. koron w gotówce.
Zdaniem prokuratora suma ta jest wierzchołkiem góry lodowej i fałszywe mandaty przyniosły więcej „czarnego dochodu”, gdyż przez rok, oceniając po częstotliwości SMS-ów, musiał to zrobić około 100 razy. Oskarżona jest również partnerka policjanta, która według prokuratury była motorem tego biznesu, żądając coraz więcej pieniędzy.
Umundurowany policjant na służbowym motocyklu z przenośnym radarem budził respekt. Wykorzystywał nieznajomość języków i strach przed policją głównie kierowców z Polski, Czech, Francji i Turcji oraz zasadę obowiązującą w wielu krajach, że obcokrajowcy muszą płacić mandaty na miejscu gotówką.
Mandaty w Danii są wysokie. Za przekroczenie szybkości to 1000 – 7500 koron (500 – 3750 złotych). Kierowcy płacili jednak bez zmrużenia oka, ponieważ policjant stosował system rabatowy i pobierał zwykle połowę stawki. Duńczycy płacą 2 – 2,5 miliarda duńskich koron (1 – 1,25 mld złotych) rocznie za wykroczenia w ruchu drogowym, więc zatrzymani obcokrajowcy w sumie byli zadowoleni, że płacą tysiąc koron za wykroczenie warte 3 tysiące.
Kierowca z Malmö otrzymał najwyższy mandat. W portfelu miał tylko 4,5 tys. szwedzkich koron (2 tys. złotych), które „wystarczyły” stróżowi prawa na wieczorną imprezę z kochanką. Szwed okazał się „upierdliwy” i poprosił w liście do lokalnej komendy o zmniejszenie kary. Tam stwierdzono, że pokwitowanie jest fałszywe…