Wielkie żarcie w Ameryce
4 lipca, Dzień Niepodległości, obywatele Stanów Zjednoczonych czczą paradami, koncertami, pokazami sztucznych ogni. Ale mają też świąteczną specjalność – Nathan’s International Hot Dog Eating Contest. Taką nazwę nosi konkurs jedzenia hot dogów na czas. Zawodnicy pochłaniają narodowe danie w szalonym tempie. Tym razem zwycięzca zjadł 62 bułki z parówką w ciągu 10 minut, zwyciężczyni w tym samym czasie tylko 38. Oglądało ich kilka tysięcy widzów na żywo i kilka milionów przed telewizorami.
Palce ociekające sosem, majonez wylewający się na brody. Ci, którzy nie wytrzymują tempa, wymiotują do wiaderka. Celem jest mistrzowski tytuł i sława. Gapie czekają na rekord oraz nowego hotdogowego króla i królową. W tym roku rekord nie padł, ale zdetronizowany został poprzedni czempion. Joey Chestnut, 31-letni mieszkaniec San Jose w Kalifornii, który zwyciężał nieprzerwanie od 8 lat, tym razem zawiódł. Winę za porażkę zrzucił na jakość żarcia. – Niektóre hot dogi były zimne i skórzaste – wyznał. Dotychczas Joey był nie tylko najlepszym zjadaczem hot dogów. Radził sobie świetnie również z innymi potrawami. Jest światowym liderem w jedzeniu ostrych papryczek (188 sztuk w 10 min) oraz makaronu z serem (5 kg w 7 minut). Lista produktów, które wcinał podczas rozlicznych konkursów, jest długa: szparagi, burritos, skrzydełka kurczaka, kanapki z wołowiną, jajka, rybne tacos, hamburgery, pierogi, solone ziemniaki, wieprzowe żeberka, krewetki i wiele, wiele innych. Kiedyś startował w konkursach pożerania słodyczy, ale okazało się, że to nie dla niego. – Staram się trzymać od słodyczy z daleka, bo później czuję się jak śmietnik. Prawdziwy „pożeracz” musi dbać o siebie. Poza okresami, gdy ćwiczy do zawodów, przestrzega diety, pływa i codziennie spaceruje z psem. Treningi natomiast są forsowne.
– Przez sześć tygodni nie mogę jeść żadnych stałych pokarmów poza hot dogami – opowiada weteran. Dozwolone są suplementy, mleko i woda, by ciało było jak najlepiej nawilżone, a mięśnie brzucha rozciągnięte. Joey ujawnia, że po konkursach zawodnicy czują się fatalnie i muszą dochodzić do siebie. Długość odpoczynku zależy od rodzaju jedzenia. Po hot dogach dwa dni, po skrzydełkach kurczaka tylko dobę. Podczas treningów porcje trzeba zwiększać powoli, radzi mistrz: – Jeśli spróbujesz od razu zjeść szaloną ilość pożywienia, będziesz niewiarygodnie chory. Największy sukces Joey odniósł w 2013 roku, kiedy wcisnął w siebie 69 hot dogów w 10 minut. Później było coraz gorzej. W tym roku maestro pożarł tylko 60 bułek i musiał ustąpić miejsca młodszemu zawodnikowi, który spałaszował 62 sztuki.
Cóż, umarł król, niech żyje król! A został nim 23-letni Matthew Stonie, również Kalifornijczyk. Startuje od 2010 roku i jest przygotowany jak mało kto, ponieważ ukończył Wydział Żywienia na Mission College w Santa Clara.
Międzynarodowy konkurs szybkiego jedzenia hot dogów uświetnia amerykański Dzień Niepodległości od 1972 roku. Odbywa się w samo południe na nowojorskiej ulicy Surf Avenue przed restauracją Nathan’s Famous, od której wywodzi się nazwa zawodów. Zwycięzcy otrzymują złoty pas przypominający trofeum bokserskie. Od 2011 roku startują również kobiety, ale traktuje się je trochę protekcjonalnie, bo ich rekordy są nieporównywalnie skromniejsze. One nagradzane są różowym pasem. Od 2007 roku najlepsi „pożeracze hot dogów” dostają nagrody pieniężne. Jak donosi Międzynarodowa Federacja Współzawodnictwa w Jedzeniu, tym razem do podziału było 40 tys. dolarów. Mistrzowie jedzenia na czas zapewniają, że startują dla sławy i przyjemności konkurowania. Bardzo rzadko mówią o zarobku. Tymczasem, jak podliczyli dziennikarze, tylko w 2009 roku Joey Chestnut zarobił ponad 150 tys. dolarów. (EW)