Mikrofon ANGORY
In dubio pro tributario
Referendum dopiero we wrześniu, a już w lipcu prezydent Bronisław Komorowski ogłosił jego sukces. Chodzi o jedno z trzech pytań, które dotyczy właśnie zasady in dubio pro tributario, czyli rozstrzygania wątpliwości na rzecz podatnika. Sejm bez czekania na odpowiedź Polaków znowelizował Ordynację Podatkową. „Wprowadzenie do ustawy zasady rozstrzygania wątpliwości na rzecz podatnika, a nie urzędnika – o co zabiegam od długiego bardzo czasu, a co uczyniłem pytaniem w referendum, traktuję jako pierwszy sukces tego referendum” – powiedział ustępujący prezydent.
W imieniu Polaków
Prezes Prawa i Sprawiedliwości, były premier polskiego rządu Jarosław Kaczyński, wypowiedział się w imieniu Polaków. Miało to miejsce w szczególnym dla nich miejscu, w Częstochowie na Jasnej Górze. „ Polskę trzeba kochać czynnie i trzeba działać skutecznie razem. Trzeba działać pod wodzą, która jest niezawodna. Tu padły słowa o Matce Boskiej Królowej Polskiej, polskiej hetmance. Pod jej wodzą musimy prowadzić Polskę ku dobrej zmianie” – powiedział lider PiS podczas 24. Pielgrzymki Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Kaczyński dodał, że Polska czekała na słowa, które padły podczas homilii. „Chciałem szczególnie podziękować księdzu arcybiskupowi, metropolicie szczecińsko-kamieńskiemu za to, co tutaj powiedział, za to, że przedstawił w sposób jednoznaczny i zdecydowany stanowisko Kościoła. Chciałbym podziękować księdzu arcybiskupowi metropolicie częstochowskiemu za to, że swoją obecnością wraz z innymi biskupami zaświadczył tę naukę, którą tutaj usłyszeliśmy. Powtarzam, potrzebowaliśmy tego wszyscy, potrzebowała tego Polska” – zapewnił były premier. „Ci, którzy już zdobyli urzędy, prezydent elekt i ci, którzy o nie zabiegają, przede wszystkim kandydatka na premiera, pani Beata Szydło, to z całą pewnością nie są ludzie głusi na głos Polaków, nie są głusi wobec tego wszystkiego, czego naucza Kościół i co jest fundamentem naszej wiary i polskości. Bo nie ma w Pol- sce innej nauki moralnej niż ta, którą głosi Kościół. I nawet gdyby ktoś miał wątpliwości, nawet gdyby ktoś nie wierzył, ale był polskim patriotą, to musi to przyjąć, że nie ma Polski bez Kościoła, nie ma Polski bez tego fundamentu, który trwa od przeszło tysiąca lat” – przekonywał prezes PiS.
O mydle i powidle
To stare powiedzenie pokazujące brak możliwości porozumienia się dwóch stron doskonale pasuje do rozmów między Ministerstwem Edukacji Narodowej a nauczycielskimi związkowcami. „Chodziło mi o to, by wspólnie spojrzeć na edukację z punktu widzenia ucznia, tymczasem związki zawodowe chciały rozmowy z punktu widzenia nauczycieli. Chcieliśmy zastanowić się, co robić, by uczniowie nie musieli korzystać z korepetycji; co zrobić, by w szkołach nie dochodziło do takich sytuacji, o jakich, niestety, musieliśmy ostatnio rozmawiać, jak samobójstwo ucznia. Chcieliśmy się zastanowić, czy dyrektor szkoły powinien mieć mniejszą czy większą samodzielność, jak szkolić nauczycieli, by byli oni lepiej przygotowani. Okazało się, że wszystkie trzy związki uznały, że są to ważne tematy, ale są też ważniejsze – to warun- ki pracy i płacy nauczycieli. Jestem trochę smutna, że związki zawodowe nie przyjęły mojej propozycji. Wydaje się, że spojrzenie na edukację z punktu widzenia ucznia jest bezcenne i zawsze powinniśmy tak na edukację patrzeć” – powiedziała po dwugodzinnej rozmowie ze związkowcami Joanna Kluzik-Rostkowska. Podobne stanowisko przedstawili interlokutorzy pani minister, podobne, choć jednocześnie zupełnie odmienne. „ZNP przyszedł na spotkanie z nadzieją, że przyniesie ono owoce dotyczące ważnych spraw w oświacie. Po 10 minutach okazało się, że celem tego spotkania jest pokazanie, że związki zawodowe nie chcą rozmawiać o sytuacji dziecka, ucznia, że nie są gotowe do rozmawiania o problemach szkoły. Przez cały czas spotkania w ustach pani minister pojawiała się ta teza. Pani minister próbowała wyłuskać tematy, dotyczące, owszem, spraw istotnych, ale nie najważniejszych, fundamentalnych kwestii. To dostrzeganie drzew, a nie lasu” – powiedział prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz. Czyli korzystając z innego powiedzenia – „pop swoje, czort swoje”.