Kobiety kochają złoto
– Ciągle słyszymy takie pytania, ale dla nas to naprawdę nie ma znaczenia, traktuję to jak chociażby... ryż.
Mokry granulat jest suszony i pakowany do woreczków. To jest już materiał handlowy. Jak tłumaczy Walkowiak, forma, w jakiej sprzedawany jest kruszec, czy to jako granulat, czy w sztabkach, zależy od odbiorcy. Zresztą wbrew naszym wyobrażeniom raczej firm elektrotechnicznych niż jubilerów. Z kolei sztabki są cenione wysoko jako depozyty banków i... lokata kapitału. W hucie sztabki to... gąski, czyli bloki srebra o wadze średnio 31 kg. One z kolei odlewane są na tzw. karuzeli. Roztopione srebro jest wlewane do kolejno podjeżdżających form. Wcześniej formy pokrywa się sadzą i już... Później jeszcze trzeba jeden po drugim srebrny bloczek porządnie wytrzeć.
Kolejny etap to ważenie i znakowanie sztabek. Każda ma około 1000 uncji, czyli 30 – 31 kg. Na sztabce znajduje się logo firmy, określenie czystości oraz waga podana w uncjach trojańskich. Wartość? Taka gąska warta jest jakieś 60 tys. zł. Stąd gąski i granulat trafiają do magazynu, a tutaj w równych stosach leży kilkanaście ton srebra. Największe bloczki mają ponad 32 kg. Tak, to już kawał gęsi. Granulat jest natomiast pakowany w worki po 25 lub 50 kg.
Mamy zatem namacalny dowód na to, że w 2014 roku KGHM wrócił na tron największego na świecie producenta srebra. W 2014 roku wyprodukował 1256 ton srebra, czyli o 7 proc. więcej niż w roku poprzednim. Srebro, zarejestrowane pod marką KGHM HG, ma certyfikaty „dobrego dostawcy”, wystawione przez London Bullion Market Association i Dubai Multi Commodities Centre, oraz znajduje się na „Oficjalnej Liście Zatwierdzonych Rafinerii i Marek” giełdy CMEX w Nowym Jorku (...).
Zaraz, zaraz, a skąd złoto? Jak po chwili przekonujemy się – z piasku z... kuwety. Taką właśnie postać ma ten metal po zakończeniu tych wszystkich operacji hydrometalurgicznych, o których pisaliśmy. Ma też już pożądaną czystość czterodziewiątkową, czyli rzędu 99,99 proc. Kuweta nie jest imponująca, w sam raz dla średniej wielkości kota. Bo i ta część huty wygląda trochę jak żart lub najmniejsza z lalek babuszek. Kojarzycie te rosyjskie drewniane lalki, które mieszczą się jedna w drugiej? Mamy zatem wielką hutę, w wielkiej hucie mamy wydział metali szlachetnych, a w nim niezbyt duży pokój, w którym mieści się indukcyjny piec hutniczy do wytopu złota. No, nie przesadzajmy, piecyk – za jednym razem wytopimy raptem około 12,5 kg pojemności. Tutaj wszystko zdaje się nie przystawać do skali głogowskiej huty i KGHM. Zamiast monstrualnej hutniczej kadzi, tygiel wielkości kubka. Zresztą funkcję suwnicy pełni tutaj... łopatka.
Mamy wytop złota. Żadnego hałasu, zamieszania, to raczej aptekarska robota. Łopatką piasek wsypujemy do kubka, kubek do pieca, później rozżarzony płyn do foremki, ciepłą jeszcze sztabkę pod kran, dla wystudzenia.
– Oczywiście, że moja żona kocha złoto jak każda kobieta – śmieje się Andrzej Pastucha, który w tej hucie w miniaturze pracuje już 16 lat. – Na początku ręce się trzęsły, złoto. Pewnie, że czujemy się trochę jak pępek tej huty, bo nawet nie wszyscy pracownicy wydziału metali szlachetnych mają tutaj wstęp.
Ooo, ze złotem to inna zabawa. Każda sztabka jest wycierana czystą białą szmatką, później ważona, sześć kilogramów, zawijana w inną szmatkę i pakowana do pudełeczka. Małe sztabki wędrują do jubilerów, duże do... szwajcarskich banków.
– Od kilku lat produkujemy więcej złota, nawet dziesięciokrotnie, a to dlatego, że koncentrat, który sprowadzamy z zagranicy, ma znacznie większą zawartość tego kruszcu – tłumaczy Walkowiak. – Koncentrat rudy pochodzącej z naszych kopalń nie jest tak zasobny.
Jednak teraz do hut KGHM trafia koncentrat m.in. z Brazylii, który jest znacznie bardziej zasobny w złoto. Na razie polski miedziowy potentat nie produkuje jakichś oszałamiających ilości złota – około dwóch ton. Jednak zapowiada, że będzie coraz bardziej liczył się na świecie. Szansę na zwiększenie produkcji złota dają też rodzime złoża w pobliżu Kamiennej Góry, Wojcieszowa, Bolesławca i w Górach Kaczawskich, gdzie są prowadzone prace badawcze.
Wydział metali szlachetnych, który zwiedzamy, czyli nasze Alcatraz, produkuje srebro rafinowane, złoto, koncentrat palladowo-platynowy oraz selen przy wykorzystaniu technologii firmy Boliden. Zresztą katalog produkowanych przez KGHM metali jest jeszcze bogatszy. Mamy zatem molibden, nikiel, ren, ołów i platynowce. Bo jest też jedynym w Europie producentem renu, nazywanym często metalem przyszłości. Ale to już całkiem inna historia...