New Horizons – odkrywca Plutona
New Horizons – sonda wystrzelona w 2006 roku przez Amerykanów – po trwającej 9,5 roku podróży i przeleceniu 5,8 miliarda kilometrów nawiązała kontakt z Ziemią. Dzięki temu we wtorek (14 lipca) świat po raz pierwszy z bliska mógł zobaczyć niezwykle wyraźne zdjęcia Plutona ukazujące jego kształt oraz ciekawą geologiczną strukturę z tworem przypominającym serce (fot. 1) i nazwanym Tombaugh Regio (na cześć odkrywcy). Okazało się też, że dawna planeta ma nieco większe rozmiary niż dotąd sądziliśmy, mniejszą gęstość niż zakładano, na biegunach lodowe czapy z zamrożonego metanu i azotu oraz cieńszą atmosferę. Jest tu też młody (100 mln lat) łańcuch górski wysokości do 3500 m zbudowany z mieszaniny lodu i skał (fot. 2). Na więcej zdjęć i danych musimy jeszcze poczekać, bowiem przesłanie ich na Ziemię zajmie kilkadziesiąt dni ciągłej transmisji.
Z powodu tak dużej odległości komunikacja z New Horizons jest dość trudna, bo sygnał radiowy w jedną stronę biegnie prawie 4,5 godziny. Do jego odbioru wykorzystywana jest sieć potężnych anten Deep Space Network, rozmieszczonych w Kanadzie, Australii i Hiszpanii.
Sonda o rozmiarach 0,7x2,1x2,7 m i wadze 478 kg została wyposażona w generator zasilany radioaktywnym ditlenkiem plutonu 238. Na jej pokładzie zamontowano kamery, czujniki, spektrometry, których celem jest zebranie jak największej liczby danych o Plutonie i jego księżycu Charonie oraz detektor cząsteczek wiatru słonecznego. Jest jeszcze ładunek dodatkowy:
– 30 gramów prochów Clyde’a Tombaugha, amerykańskiego astronoma i odkrywcy (w 1930 r.) Plutona, który przez długi czas uważany był za dziewiątą planetę Układu Słonecznego, zanim w 2006 r. został zdegradowany do rangi karłowatej za sprawą zmiany definicji tego ciała niebieskiego przez Międzynarodową Unię Astronomiczną;
– płyta CD z 434 738 nazwiskami mieszkańców Ziemi. Na listę mógł się wpisać każdy chętny i to za darmo; – flaga USA; – ćwierćdolarówka; – znaczek pocztowy z rysunkiem opatrzonym podpisem „Pluton wciąż niezbadany”.
Zbieranie informacji trwało bardzo krótko, bo zaledwie kilka minut. Wszystko z powodu ogromnej prędkości (14 km/s), z jaką sonda pędzi przed siebie. Misja New Horizons nie kończy się bowiem na tym obiekcie, ale czekają ją kolejne zadania. Ma dalej badać obiekty krążące w pasie Kuipera, lecąc w kierunku Strzelca. Prawdopodobnie w 2047 r. opuści Układ Słoneczny.